Lokator w drzewie - Wersja do druku +- Forum Polskich Bonsaistów (http://bonsaiforum.pl) +-- Dział: DLA WSZYSTKICH (http://bonsaiforum.pl/forum-3.html) +--- Dział: FORUM DLA POCZĄTKUJACYCH (http://bonsaiforum.pl/forum-6.html) +--- Wątek: Lokator w drzewie (/thread-1394.html) |
Lokator w drzewie - ItalianCopper - 04-14-2012 Pozyskałem w tym roku olchę czarną, wszystko pięknie, po tygodniu oglądam drzewko a tu coś mi drąży dziurę w drewnie, w miejscu cięcia gałęzi. Szukałem w necie jakie szkodniki tak robią i nic pomocnego nie znalazłem. Jeśli ktoś wie kto zamieszkał w moim drzewie to z góry dziękuję za pomoc PS wiem że dałem za mało pasty na rany, ale teraz już chyba po ptokach. Re: Lokator w drzewie - Bolas - 04-14-2012 Nie wiem czy pasta by coś pomogła. Nie wiem czy wstrzykiwanie jakiegoś preparatu owadobujczego w korytarz tego stworka coś pomoże ale myślę że jedyny sposób to wiertło dłutko i aż poleje się krew. Re: Lokator w drzewie - ItalianCopper - 04-14-2012 Wolałbym poczekać aż drzewko się przyjmie i nabierze wigoru zanim cokolwiek będę wiercił i dłubał, więc póki co rozpatrywałem opcję zaaplikowania właśnie jakiegoś środka, jednak nie mam pomysłu co to za stworzenie może tam siedzieć Re: Lokator w drzewie - Bolas - 04-14-2012 Dlatego im dłużej będzie w środku tym większe szkody poczyni. Spróbuj drutem podźgać może krew się poleje. Re: Lokator w drzewie - ItalianCopper - 04-14-2012 Pogrzebałem drutem, wchodzi na ok. 2-3cm i dalej nie idzie, dziada nie napotkałem. Dodam, że otwór jest dość spory, owalny przekrój, ok. 5x3mm, więc potwór też pewnie niemały. Przy okazji jak już założyłem temat to spytam o drugą kwestię. Drzewko wytwarza pąki tylko przy nasadzie pnia, ani jednego na pniu(jest to w zasadzie kołek ogołocony z gałęzi). Czy to normalne, że najpierw budzi przy nasadzie czy jest to powód do niepokoju? Re: Lokator w drzewie - wizja - 04-14-2012 ItalianCopper napisał(a):chyba po ptokach prorocze słowa, bo na zdjęciu wygląda na... dzięcioła co do pąków, mój klon polny po ogoleniu na łyso zdecydowanie najwięcej i najszybciej budził u nasady, tylko kilka poszło z pnia. Re: Lokator w drzewie - oliwia99 - 04-14-2012 Moim zdaniem dzięcioł się nie zmieści. :mrgreen: A tak na serio, to biorąc pod uwagę okres i objawy, wygląda mi to na chrząszcza rozwiertka nieparka. Zwalczanie chemiczne jest trudne, więc propozycja Bolasa, to chyba jedna ze skuteczniejszych metod. Jeśli diagnoza i interwencja będą spóźnione, to drzewo może zginąć, a i sąsiednie drzewa są narażone. Z chemii, z tego co udało mi się znaleźć, to zalecają Fastac 100 EC 0,015%. Pomyśl, jak do środka wpuścić chemię, aby dotarła jak najdalej i myślę, że będzie ok. Szkodniki kory i drewna http://www.sadnowoczesny.pl/download.php?id=104 Powodzenia Re: Lokator w drzewie - loongi - 04-14-2012 Ja na swojej olszynie tez miałem taki problem, tylko ze jak drutem probowalem ukatrupic to cos to wcisnałem ok 50 cm w głab pnia tak ze wyszedł przez otwór w dnie skrzynki.... :? Re: Lokator w drzewie - ItalianCopper - 04-14-2012 Nie wiem jak Ci się udało wyszukać tyle informacji Rafale ale jestem bardzo wdzięczny. Z tego co widzę to jest jeszcze szansa na uniknięcie większych szkód więc w poniedziałek kupuję i aplikuję chemię, trzeba wytępić dziadostwo. Tak mnie jeszcze tylko zastanawia, czy drewno nie zacznie gnić po wpuszczeniu do środka roztworu z chemią? Re: Lokator w drzewie - ItalianCopper - 04-16-2012 Ha, polała się krew 8) Udało się sprawę załatwić samym drutem, bez chemii. Teraz pojawia się ważna kwestia. Pozostał otwór średnicy ok. 5mm i głęboki na jakieś 4cm. Jak zabezpieczyć taki kanał? Czy drzewo zaleje taką ranę czy lepiej ściąć te kilka cm pnia? Re: Lokator w drzewie - Bolas - 04-16-2012 Nie pokazałeś rośliny więc skąd to wywnioskować. Otwór możesz zalać środkiem do jinów a całą ranę zakleić pastą do ran. Re: Lokator w drzewie - oliwia99 - 04-16-2012 Ja bym nie ryzykował ze środkiem do jin, bo nie wiadomo gdzie dokładnie dziura się kończy. Zastosowałbym tylko i wyłącznie twardą pastę na rany. Środek do jin pali żywą tkankę, działa jak kwas. Drzewo z czasem samo zaleje otwór, najważniejsze to zabezpieczyć, żeby woda nie wlewała się do środka i przed potencjalnymi nowymi lokatorami, no chyba, że chcesz wybielić sobie dziurę :mrgreen: Re: Lokator w drzewie - ItalianCopper - 04-16-2012 Dzięki Rafale za kolejne rozjaśnienie sprawy Re: Lokator w drzewie - Paweł P - 04-16-2012 Jest taki środek Actara 25 WG. Działa powierzchniowo, wgłębnie i systemicznie. Może pomóc na wypadek gdyby tam jeszcze coś pozostało w dziurze. Niestety nie mam z nim doświadczenia, nie wiem czy jest skuteczny w takich przypadkach. Może ktoś z Was już tego używał i opowie o doświadczeniach. Lokator w drzewie - ItalianCopper - 06-06-2012 Hej, napiszę tutaj żeby nie mnożyć niepotrzebnie tematów. Drzewko przeżyło i ma się całkiem nieźle, choć niestety nie doczekałem się póki co żadnych pąków w środku pnia. Stoczyłem walkę żeby w ogóle puściło u góry :roll: W każdym razie, roślinę kopałem w stanie bezlistnym. Wówczas po korze, kolorze drewna i pąkach stwierdziłem, że jest to olcha czarna. Jednak gdy zaczęła rozwijać liście, spodziewając się ładnych, silnie unerwionych, okrągłych listeczków olchy, a na widok tego co się pojawiło wpadłem w lekkie zakłopotanie - za nic nie potrafię rozpoznać gatunku, nie znalazłem w żadnym atlasie drzew. Liczę więc na pomoc w rozpoznaniu gatunku kogoś z doświadczeniem. Teraz lepiej analizując pąki olchowe, stwierdzam, że drzewo, które ja mam miało bardziej spiczaste, jeżeli to w czymś pomoże. Z góry dzięki za pomoc Lokator w drzewie - ItalianCopper - 06-06-2012 Olśniło mnie i poszukałem jeszcze raz dokładniej wśród wierzb. Jest to wierzba uszata(Salix aurita).... czyli taki chwast w sumie, ale będzie na czym potrenować przynajmniej. Odp: Re: Lokator w drzewie - wizja - 06-08-2012 ItalianCopper napisał(a):nie doczekałem się póki co żadnych pąków w środku pnia. Stoczyłem walkę żeby w ogóle puściło u góry :roll: możesz rozwinąć styl walki? :-) Lokator w drzewie - ItalianCopper - 06-08-2012 Wykorzystałem styl pijanego adepta A tak na poważnie, to w obawie przed utratą drzewa ze względu na szkodniki i w ogóle, nie wycinałem od samego początku pąków u podstawy pnia(teraz wiem że to był duży błąd) i w rezultacie miałem kilka pędów z podstawy i żadnego u góry. Jak stwierdziłem, że krzak jest w niezłej kondycji, to zostawiłem mu 2 pędy na dole i przyciąłem je w połowie(bałem się wyciąć na zero). Jak już zaczął ładnie iść na górze to usunąłem dolne pędy i rośnie jak trzeba. Z racji na spory rozmiar liści(będą jeszcze większe niż na zdjęciu), pewnie docelowo drzewko będzie wyższe niż planowałem i będę się starał go poprowadzić w miotełkę. Odp: Lokator w drzewie - wizja - 06-08-2012 ok, dzięki. Też mam właśnie jeden klonik, który uparcie wybija na dole, a ja mu uparcie to usuwam. Ani na górze ani w środku na razie nic (już dość długo w sumie), więc zastanawiałem się, czy masz jakaś tajemną technikę ;-) |