Witam
Chciałam przedstawić mojego modrzewia z którym zaczęła się moja poważniejsza przygoda z bonsai. Kupiłam go w Akademii Bonsai i uczestniczyłam razem z nim w moich pierwszych warsztatach w 2009r. Nie mam niestety zdjęć sprzed formowania Pana Włodka ale to był krzaczor .
Słodziuchny Dlaczego go nie zadrutowałaś? Powinnaś teraz pozwolić mu rosnąć aż do lipca/sierpnia a potem go znów przyciąć.
A teraz zrób odciąg chociaż tej dolnej gałęzi.
Modrzewie to bardzo sympatyczne rośliny na początek jak i dla bardzo zaawansowanych. Łatwo się zagęszczają i łatwo zrobić układ w gałęziach. Wszystko przed tobą. Donisia może ciut za wysoka ale drzewo jeszcze ma troszkę drogi przed sobą.
Modrzewie bardzo mi się podobają. Chodzi mi po głowie trochę większy ale wszystko w swoim czasie. Modrego niestety nie zadrutowałam bo mnie wiosna zaskoczyła :mrgreen: Po prostu chciałam się wybrać z nim na warsztaty, ale jak to bywa, finanse nie pozwoliły. Czekałam, czekałam i w końcu nie zadrutowałam. Ale obiecuję poprawę w tym roku.
Niestety nie mam aktualnego zdjęcia z góry. Mam z wiosny 2010. Mogę zrobić nowe ale nie wiem czy jest teraz sens. Ogólnie modry jest niski. Jutro go zmierzę.
Co się z nim stało Rafale? Jestem ciekawa jak się rozwijał. Zmierzyłam mojego dzisiaj. U nasady pnia ma średnicę 3cm i 42cm wysokości bez doniczki. Nie pamiętam zaleceń książkowych ale jak dla mnie jest ok. Na pewno nie będę go skracać.
Magdzik, najwarzniejsze to by Tobie się podobał a jeśli dajesz taki temat na łama forum to karzdy kto ma chęć wypowiada swoje zdanie. Nie chcę żebyś go skracała, napisałem tylko swoje zdanie. jeśli popracujesz nad nim to h do R dojdzie do konsensusu
To tylko kilka lat i już jest ok, modtrzewie szybko przyrastają i są wdzięcznymi roślinkami. Z mojej strony życzę wytrwałości i konsekwęcji. Drzewko jak zrozumiałem poukładał W. Pietraszko a to znaczy że miał już jakiś plan i teraz wystarczy dążyć tą drogą.
Sam się zastanawiam nad moim psiakiem. Jakoś przechodził obojętnie obok moich roślin ale ostatnio gdy wyłożyłem nawóz organiczny do koszyczków, zaczął po nie sięgać.
Warto wcześniej się zastanowić gdzie będą rośliny jak się ma psa.
Muszę was zmartwić bo szyszki powinno się usuwać niepotrzebnie idzie w nich energia a modry potrafi obsypać Ja je zostawiłem kiedyś i strasznie zmarniała. http://www.bonsaiforum.pl/download/file.php?id=8264
Tak prezentował się na wystawie we Wrocławiu. Wiem, że szału nie ma ale cieszę się, że był na wystawie. Dzięki temu dostałam od Was bardzo wiele cennych wskazówek i mam motywacje do dalszej, lepszej pracy
Ps. Po wystawie zrobiłam mu szyszkowy armagedon :?