Nie wiem czy nie szkoda czasu na takie zabawy - z tego co widzę po tym gatunku to z brzozą brodawkowatą jest tak, że przy nawet niewielkim wyginaniu gałęzi powstają małe pęknięcia na korze, tamtędy dostają się patogeny więc roślina "woli" taką gałąź odrzucić. Moim zdaniem lepiej zainteresować się brzozą papierową, sprzedają tego trochę na allegro, szybko rośnie w gruncie a co ciekawe :!: można młode gałęzie a nawet pień, takiej grubości jak na Twoim zdjęciu, dość swobodnie wyginać (w granicach rozsądku rzecz jasna) i o ile nie zostanie złamany/nadłamany to prawie na pewno nic nie zostanie odrzucone.
Paweł Dembek
Dobry materiał na bonsai z brzozy to taki który zawiera jej wszystkie zalety. Po pierwsze spękana stara kora, starsza biała papierowa i wręcz zielona młoda.
Nie potrafię tylko pojąć dlaczego młodzi bonsaiści od razu zaczynają od młodych sadzonek? Skąd bierzecie informację o początkach z bonsai? Malarze też zaczynają od sadzenia lnu na płótno?
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Bolas napisał(a):Nie potrafię tylko pojąć dlaczego młodzi bonsaiści od razu zaczynają od młodych sadzonek? Bolek, to są może ludzie którzy chcą zostać bonsaitami lub mają za dużo wolnego czasu.
Może nie mają skąd pobierać materiału?
Lub nie wiedzą jak go pozyskać?
A może po prostu myślą sobie że już są bonsaistami i stać ich na to żeby wykonać bonsai z sadzonki
Fotki dodałem z moich yamadori. Może "juniortm" coś z tych wpisów zrozumie?
Bolas napisał(a):A może po prostu myślą sobie że już są bonsaistami i stać ich na to żeby wykonać bonsai z sadzonki
Fotki dodałem z moich yamadori. Może "juniortm" coś z tych wpisów zrozumie?
Bolas napisał(a):Nie potrafię tylko pojąć dlaczego młodzi bonsaiści od razu zaczynają od młodych sadzonek? Skąd bierzecie informację o początkach z bonsai? Malarze też zaczynają od sadzenia lnu na płótno?
Heh ludzie, nie obrażając nikogo sorry, ale co to jest za bełkot hock:
Napisałem, że nie znam się na tym i że potrzebuje pomocy, dziękuje Pawelo73 za konstruktywną opinię, pozostali Panowie "specjaliści" zachowajcie dla siebie swoje drwiny i następnym razy kiedy ktoś niedoświadczony zapyta o pomoc pomyślcie, że kiedyś i wy zaczynaliście swoją przygodę z Bonsai i ktoś wam w tym pomagał, po to w końcu ktoś stworzył dział dla początkujących.
Arku nie przesadzaj - nie sądzę by przedmówcy mieli za cel szydzenie, co nie znaczy że zgadzam się z nimi w 100% . Prawdopodobieństwo znalezienia i utrzymania przy życiu takiego materiału jak pokazał Bolas jest praktycznie zerowe (mam tu na myśli większość osób która się zajmuje bonsai). Osobiście uważam że nie ma nic zdrożnego w hodowli bonsai od sadzonki - jest kilka argumentów za: wiek danej osoby (tzn jeśli jest młoda) za kilka lat jak dojrzeje będzie mieć materiał na bonsai, możliwość kształtowania całej rośliny łącznie z pniem i nebari, obserwacja jak roślina rośnie i jak reaguje na nasze zabiegi, niskie koszty - sadzonka 2-3 letnia kosztuje 10 zł, 10-letnia roślina i to niekoniecznie ładna, już kilkaset (a strata takiej boli, jak coś pójdzie nie tak). Można sobie wybrać materiał praktycznie niedostępny na rynku bonsai czyli np. brzozę papierową czy modrzew dahurski. Sosny również, właśnie się dowiedziałem że jest generalny zakaz sprowadzania sosen nieszczepionych z Chin a Japończycy z kolei zakazali wywozu swoich. Jedyny sposób na taką sosnę thunberga czy gęstokwiatową to wyhodowanie swojego materiału z 2-3 letniej sadzonki, (ja szczepionych drzewek akurat nieakceptuję). :!: Jedyny warunek i tu zgodzę się z Bolasem to postarać się także o lepszy, starszy materiał. Ale to z czasem za rok czy dwa, jak zobaczysz że Twoje rośliny przeżyją te wszystkie tortury, które im zgotujesz.
Paweł Dembek
Paweł dziękuję, oczywiście że w przyszłości będę starał się o dobry materiał na swoje "małe drzewko w domu". Nie ukrywam, że mimo iż połknąłem bakcyla "Bonsajowego" to nie wiele wiem w temacie i stąd zrodziło się moje powyższe pytanie. Początkującemu "graczowi" na tym rynku nie jest łatwo coś pozyskać a najprościej byłoby wywalić parę setek i kupić gotowca. Lecz nie o to mi chodzi, teraz jest czas na naukę, w miedzy czasie będą próby pozyskania i zapewne warsztaty, czas pokaże jak to się poukłada, a jaka radość będzie jeśli po latach będzie można zaprezentować swoje własne Bonsai z sadzonki. Pzdr
Arku ja jednak poprę kolegę Bolka, bo uwierz, że nie jesteś pierwszym odkrywcą pomysłu uprawy "od zera". Niestety większość z tych, którzy uparli się tak zacząć, już dawno zapomniało, że zajmowali się kiedyś bonsai. Pozostali tylko ci, którzy zrozumieli, że nie od tego należy zacząć.
Wywalenie kilku stów, jak to ująłeś, na gotowca to także błąd w rozumowaniu. To co w marketach możesz kupić za kilkadziesiąt-kilkaset złotych, to przy dużym szczęściu i sporej wiedzy co najwyżej może być przyzwoitym materiałem na przyszłe bonsai.
Jest taka głupawa "gra" - Go Bonsai - łatwo ją znajdziesz. Możesz z ciekawości ściągnąć i pobawić się parę minut. Niewiele ma wspólnego z uprawą, ale niech da Ci do myślenia upływający w grze czas, kolejne sezony jakie upłyną, zanim osiągniesz wygląd zbliżony do drzewa.
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
Ja tylko chciałem zrozumieć - co w tym dziwnego? Skąd czerpiecie źródło wiedzy że trzeba zacząć od sadzenia czegokolwiek - trzeba takie źródło usunąć. Pytanie za pytanie ale po co przecież lepiej pojechać po mnie bo to TY jesteś początkującym a moim zadaniem jest wziąć cię za rączkę i poprowadzić. A tu się mylisz. Nie jest to ani tanie hobby ani szlachetne ja widać ale mam nadzieję że w bardzo krótkim czasie udzielisz tyle pomocy co ja i będziesz miał dość sił by znosić foszki.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Bolek, nie zapisałem się tutaj żeby się przepychać, nikogo nie chciałem urazić i nie upieram się na siłę przy sadzonkach Wkleiłem zdjęcia tego co mam na tą chwilę, okazało się, o czym zostałem poinformowany, że materiał się nie nadaje i tyle w temacie, poszukuje następnego, czytam literaturę i staram się dokształcić w temacie na ile to możliwe i czas pozwala. Jeśli znajdę coś co mnie zainteresuje, kolejny raz poproszę o pomoc. Pzdr.
|