• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przedstawienie mojej "kolekcji" - prośba o porady dotyczące przygotowania do sezonu.
#1
Witam wszystkich forumowiczów. 

Jest to mój pierwszy post, więc proszę wybaczcie, jeśli piszę w złym dziale, ale bardziej pasującego nie znalazłem. 
Zabawę z bonsai zacząłem półtora roku temu kupując najprawdopodobniej Brzostownicę Japońską (na to mi wygląda i tak pisało na paszporcie rośliny). W zeszłym roku dokupiłem jeszcze dwa Fikusy Tępe (mały ok 20cm oraz duży ok 70cm). Wszystkie moje drzewka mam w jasnym mieszkaniu, stoją na parapecie, albo oknie balkonowym od południowej strony, również tam zimują. Poniżej zdjęcia drzewek po zakupie i aktualny stan.

Brzostownica po zakupie:
[Obrazek: Whats-App-Image-2022-03-15-at-11-09-14.jpg]

Stan po ok roku, pierwsze drutowanie:
[Obrazek: Whats-App-Image-2022-03-15-at-11-09-21.jpg]

Stan aktualny, prawie dwa lata od zakupu, niestety na razie drzewko aktualnie nie wygląda najlepiej, ponieważ tej zimy walczyłem mocno z nim. Dwa razy zaraził się pajączkami (malutkie białe pajączki), za każdym razem gdy go wyleczyłem i opuścił liście łapał grzybicę i znowu gubił. Tak więc od października jest to jego 5 szata liści, za każdym razem łysiał prawie do zera.

[Obrazek: Whats-App-Image-2022-03-18-at-08-20-38.jpg]

Drugie drzewko to mały fokusik

Drutowanie po zakupie

[Obrazek: Whats-App-Image-2022-03-15-at-11-09-21-1.jpg]

Oraz stan aktualny:

[Obrazek: Whats-App-Image-2022-03-18-at-08-20-38-1.jpg]

Oraz mój ostatni zakup, kupiłem wczesną wiosną, więc teraz puszcza dopiero pierwsze nowe pędy, więc stan praktycznie się nie zmienił.


[Obrazek: Whats-App-Image-2022-03-18-at-08-20-37.jpg]


Więc oto moja "kolekcja", na razie wszystko to marketówki wstępnie uformowane, kupowane na promocjach. Wiem, że nie jest to do końca to, o co chodzi w bonsai, ale gdybym zaczynał od nasionka to dawno skończyła by mi się wena. Pewnie za jakieś 2-3 lata spróbuję stworzyć swoje własne bonsai, ale na razie nie mam na to miejsca.

Proszę Was też o poradę, do jakiej ziemi przesadzić te drzewka, aktualnie wszystkie są w swojej oryginalnej ziemi, co jest moim dużym błędem. Proszę o poradę jaką mieszankę najlepiej stosować dla Ficusów oraz Brzostownic, macie jakieś swoje magiczne proporcje czy te drzewka nie są mocno wymagające i wystarczy uniwersalna mieszanka do bonsai, np coś takiego Link. Doniczek na razie nie mam zamiaru zmieniać, nie są mocno przerośnięte, drzewka mają jeszcze miejsce.
  Odpowiedz
#2
Podłoże we wszystkich doniczkach wygląda tragicznie i ewidentnie kwalifikuje się do zmiany i to szybkiej.
Problemy z liśćmi brzostownicy to prawdopodobnie nie grzybica, tylko obumieranie związane z gniciem korzeni.

Notabene, ideą bonsai wcale nie jest uprawa roślin od nasion.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#3
bry,

tylko takie dwie uwagi amatora:

dwie pierwsze doniczki wyglądają na zdjęciach, jakby były plastikowe w ceramicznych osłonkach. jeśli tak, to potwierdzałoby opinię Jerzego. korzenie w takiej sytuacji nie mają dość tlenu, łatwo przelać. zwłaszcza w takim podłożu

ten ostatni fikus jeśli będzie stał na podłodze, to szybko zmarnieje. to roślina tropikalna, naprawdę potrzebuje do normalnego wzrostu dużo słońca, a podłoga żadną miarę mu go nie zapewni

jsz
  Odpowiedz
#4
Tu nie chodzi o osłonki. Osłonek też potencjalnie można używać w sposób korzystny dla uprawy drzew - wystarczy pilnować, żeby podłoże nie było stale przelane.

Największym problemem jest samo podłoże, które jest zbyt rozłożone i zbite, bez żadnych przestrzeni powietrznych, bez możliwości grawitacyjnego odsączenia wody. W takim podłożu następuje gnicie korzeni z powodu braku dostępu tlenu i długotrwałej stagnacji wody.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#5
(03-18-2022, 04:14 PM)jeszua napisał(a): bry,

tylko takie dwie uwagi amatora:

dwie pierwsze doniczki wyglądają na zdjęciach, jakby były plastikowe w ceramicznych osłonkach. jeśli tak, to potwierdzałoby opinię Jerzego. korzenie w takiej sytuacji nie mają dość tlenu, łatwo przelać. zwłaszcza w takim podłożu

ten ostatni fikus jeśli będzie stał na podłodze, to szybko zmarnieje. to roślina tropikalna, naprawdę potrzebuje do normalnego wzrostu dużo słońca, a podłoga żadną miarę mu go nie zapewni

jsz



Tak doniczki są plastikowe w osłonkach, ale od dołu to w zasadzie sitko, odsunięte od dna osłonki, do tego jak podlewane to zawsze weryfikuje po 30min czy zebrała się woda w osłonce i jeśli jest to ja wylewam.

Ficus normalnie stoi w oknie balkonowym od południowej strony, do zdjęcia przesunąłem go w inne miejsce. Od jakiś 2 tygodni jak zaczęło być słonecznej to ładnie puścił listki, a w zimę ich nie gubił, więc jest szansa że nie ma za ciemno.

(03-18-2022, 04:28 PM)jerzyjerzy napisał(a): Tu nie chodzi o osłonki. Osłonek też potencjalnie można używać w sposób korzystny dla uprawy drzew - wystarczy pilnować, żeby podłoże nie było stale przelane.

Największym problemem jest samo podłoże, które jest zbyt rozłożone i zbite, bez żadnych przestrzeni powietrznych, bez możliwości grawitacyjnego odsączenia wody. W takim podłożu następuje gnicie korzeni z powodu braku dostępu tlenu i długotrwałej stagnacji wody.

Wg Ciebie zwykła mieszanka starczy do tych drzewek czy trzeba coś lepszego kombinować?
  Odpowiedz
#6
Trudno powiedzieć, co dla kogo znaczy "zwykłe" podłoże.

Ja bym zmieszał 2 części tego podłoża z twojego linku z 1 częścią perlitu. Nie należy za bardzo ufać gotowym mieszankom dużych producentów.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#7
Ok, ziemia wymieniona.

Fikusy otrzymały mieszankę gotowa z firmy Westland dla drzewek Bonsai. Ziemia w dużym fikuśnie to była jakaś masakra, sam kokos, w mniejszym prawie zwykła ziemia.

Brzostownica dostała za to lepsza mieszankę Akadama 40%, pumeks 25% lava 25% zeolit 10%. Sama ziemia wygladala na glinę więc może kiedyś duża część to była Akadama.

Muszę się teraz nauczyć podlewać drzewka bo ziemia z westlandu robi się jak torf po podlaniu, a mieszanka to w zasadzie same kamyczki więc ma dobrą retencję wody. Dam jakiś update za jakiś czas z info czy drzewka przeżyły te zmiany.

P.S. fikus praktycznie nie ma korzeni, Brzostownica jest dużo mniejsza a ma kilkukrotnie lepsza sieć korzeni, na szczęście nie zauważyłem żeby coś gdzieś gniło.
  Odpowiedz
#8
Mały update.

Fikusy po przesadzeniu przelałem, ale już doszedłem do w miarę odpowiedniego okresu między podlewaniami. Puściły nowe pędy, nic nie spada więc jest dobrze.

Z Brzostownicą, niestety mam kolejną rudę walki. Po przesadzeniu puściła piękne pąki, zazieleniła się, bajka. Po ok 2-3 tygodniach w ciągu 3 dni zgubiła 80-90% liści. Okazało się, że znowu zaatakowały mi ją pajączki....... Od września 3 raz, nie mam pojęcia skąd się biorą. Na szczęści po oprysku, ok 1,5 tygodnia temu wszystko znowu wraca do normu, znowu pełno małych zielonych pączków. Jestem ciekaw ile to drzewko jeszcze przetrwa - od września 6 raz wypuszcza liście ;(


[Obrazek: Whats-App-Image-2022-04-19-at-10-46-16.jpg]


[Obrazek: Whats-App-Image-2022-04-19-at-10-46-31.jpg]
  Odpowiedz
#9
Askaron, powiedz mi czy na zdjęciu widać doniczkę w doniczce u tej brzostownicy, nie zbiera Ci się woda po podlaniu w tej doniczce ozdobnej bo mniemam, że nie ma otworów drenażowych?
  Odpowiedz
#10
bry,
nie miałem tego pecha do tej pory, ale z ciekawości: ile zajmuje pajęczakom (przędziorki?) taki poziom zaatakowania rośliny? mam wrażenie, że podlewając przecież często doniczkę chyba bym zauważył...
jsz
  Odpowiedz
#11
Na temat pająków się nie wypowiem, bo jedyny atak pajęczaków znam póki co (dzięki Bogu) tylko ze Spidermana...

Natomiast jeśli chodzi o ziemię w fikusach to gdzieś wyczytałem, że podobno dobrze sprawdza się podłoże dla cytrusów w przypadku fikusów. Zapodałem więc swoim mieszankę tego podłoża z perlitem w stosunku mniej więcej 70/30% . Zobaczymy jak się będą czuć.
  Odpowiedz
#12
Szkodniki generalnie najchętniej atakują już osłabione rośliny. Więc te pajączki pojawiają się dlatego, że drzewo umiera, a nie drzewo umiera z powodu pajączków (chociaż pajączki na pewno dodatkowo przyczyniają się do złego stanu rośliny).

To drzewo nie może być uprawiane wewnątrz na parapecie, szczególnie zimą - w mieszkaniu jest za ciepło i jest zbyt suche powietrze. Optymalny jest nieogrzewany garaż lub coś podobnego (np. inspekt dla bonsai).  

Notabene, to nie jest brzostownica - to jest wiąz drobnolistny importowany jako brzostownica w celu obejścia przepisów fitosanitarnych.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#13
(04-20-2022, 10:58 AM)jerzyjerzy napisał(a): Notabene, to nie jest brzostownica - to jest wiąz drobnolistny importowany jako brzostownica w celu obejścia przepisów fitosanitarnych.

bry,

a jak rozróżnić? kupiłem wiąz, teraz dwie - podobno - brzostownice, i właśnie zaczynałem dochodzić do wniosku, że nie widzę różnicy

TIA
jsz
  Odpowiedz
#14
Jak wejdziesz na Wikipedię (lub stronę Royal Horticultural Society jeśli wolisz), to tam są wymienione wszystkie gatunki z rodzaju Zelkova. ŻADEN z nich nie ma małych liści ani liści w tym kształcie, co wiąz drobnolistny.

Pseudogatunek "Zelkova nire" nie istnieje w rzeczywistej taksonomii i to jest po prostu wiąz.

Najczęściej używana w bonsai brzostownica to Zelkova serrata, która ma liście długości 5 centymetrów o wydłużonych, ostrych końcach. 

Czyli żadna twoja brzostownica nie jest brzostownicą.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#15
(04-19-2022, 08:02 PM)Shohin napisał(a): Askaron, powiedz mi czy na zdjęciu widać doniczkę w doniczce u tej brzostownicy, nie zbiera Ci się woda po podlaniu w tej doniczce ozdobnej bo mniemam, że nie ma otworów drenażowych?

Tak, jest to plastikowa doniczka w osłonce. Po podlaniu zawsze czekam ok 10-15min i wylewam wodę z osłonki, tak aby nie stała tam woda. Sama plastikowa doniczka ma bardzo dużo otworów z dołu i nadmiar wody dobrze spływa do osłonki.

(04-20-2022, 07:18 AM)jeszua napisał(a): bry,
nie miałem tego pecha do tej pory, ale z ciekawości: ile zajmuje pajęczakom (przędziorki?) taki poziom zaatakowania rośliny? mam wrażenie, że podlewając przecież często doniczkę chyba bym zauważył...
jsz

Nie przeglądam drzewka codziennie, więc ciężko mi określić, szczególnie gdy nic spektakularnego się nie dzieje. Od momentu pojawienia się pierwszych usychających liści, do całkowitego ogołocenia drzewka mijało u mnie max 10 dni.

(04-20-2022, 10:58 AM)jerzyjerzy napisał(a): Szkodniki generalnie najchętniej atakują już osłabione rośliny. Więc te pajączki pojawiają się dlatego, że drzewo umiera, a nie drzewo umiera z powodu pajączków (chociaż pajączki na pewno dodatkowo przyczyniają się do złego stanu rośliny).

To drzewo nie może być uprawiane wewnątrz na parapecie, szczególnie zimą - w mieszkaniu jest za ciepło i jest zbyt suche powietrze. Optymalny jest nieogrzewany garaż lub coś podobnego (np. inspekt dla bonsai).  

Notabene, to nie jest brzostownica - to jest wiąz drobnolistny importowany jako brzostownica w celu obejścia przepisów fitosanitarnych.


Jest to moje pierwsze drzewko, może wiąz może brzostownica Wink na kartce miał brzostownica, kupiłem go nieco z przypadku bez rozeznania, miał etykietkę, drzewko na słoneczny parapet. A taki mam więc kupiłem. Znęcam się nad nim już prawie 2 lata i dopiero na jesień zaczął chorować, ale tak jak mówisz przyczyną było pewnie złe podłoże (dopiero niedawno wymieniłem), co skutkowało pogorszeniem się stanu drzewka i atakiem pasożytów. Co do warunków, w domu mam w zimę ok 21 stopni, na parapecie będzie pewnie chłodniej, ale za to dość wilgotno 50%. Pierwszą zimę drzewko przeżyło bez problemów. Liczę żę teraz się wzmocni i może przeżyje, bo nie mam gdzie go zimować.
  Odpowiedz
#16
(04-22-2022, 02:52 PM)Askaron napisał(a): Liczę żę teraz się wzmocni i może przeżyje, bo nie mam gdzie go zimować.

bry,

weź pod uwagę, że zimowy spoczynek jest dla drzewka (pomijając fikusy i inne tropikalne) niezbędnym elementem egzystencji. tak przynajmniej opowiadał w "spring fundamentals" na yt gość z mirai; a wygląda na takiego, który wie co mówi. może wytrzymać rok, dwa bez zimowania - ale nie da się go "oduczyć" zupełnie, w końcu wyczerpie zasoby energii. raczej szukałbym opcji przezimowania, niż liczył, że akurat się uda kolejny raz (zwłaszcza, że teraz jest jednak mocno osłabione)

jako były użytkownik mieszkania bez ogródka ani nawet balkonu wiem, że to nie jest łatwe (choć my akurat mogliśmy sobie pozwolić na zostawienie jednej sypialni zamkniętej, z uchylonym oknem, gdzie temperatura utrzymywała się wystarczająco niska na zimowy sen wiązu)

jsz
  Odpowiedz
#17
No niestety wiąz mimo że sprzedawany jako roślina indoor nigdy nie osiągnie dobrej formy jeżeli nie zapewnimy mu spoczynku w zimie. W dodatku proszę poszukać postu śp Grzegorza Wołka nick Wog który pokazuje jak marketowy spory materiał przerobił na super wystawowe drzewo i jak pięknie wygląda wiąz w jesiennych barwach. To forum ma naprawdę wielką bazę informacji wystarczy tylko użyć lupki.
Co do "pajączków" to niestety jak to one rozmnażają się w setkach i przy warunkach które panują w mieszkaniach potrafią zniszczyć roślinę w jedną noc. Przy uprawach pod osłonami kwiatów przędziorek potrafi zniszczyć uprawę w kilka godzin jeżeli nie jest wystarczająco szybko rozpoznany.
https://www.podoslonami.pl/przeglad-info...edziorkow/
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#18
(04-22-2022, 04:41 PM)jeszua napisał(a):
(04-22-2022, 02:52 PM)Askaron napisał(a): Liczę żę teraz się wzmocni i może przeżyje, bo nie mam gdzie go zimować.

bry,

weź pod uwagę, że zimowy spoczynek jest dla drzewka (pomijając fikusy i inne tropikalne) niezbędnym elementem egzystencji. tak przynajmniej opowiadał w "spring fundamentals" na yt gość z mirai; a wygląda na takiego, który wie co mówi. może wytrzymać rok, dwa bez zimowania - ale nie da się go "oduczyć" zupełnie, w końcu wyczerpie zasoby energii. raczej szukałbym opcji przezimowania, niż liczył, że akurat się uda kolejny raz (zwłaszcza, że teraz jest jednak mocno osłabione)

jako były użytkownik mieszkania bez ogródka ani nawet balkonu wiem, że to nie jest łatwe (choć my akurat mogliśmy sobie pozwolić na zostawienie jednej sypialni zamkniętej, z uchylonym oknem, gdzie temperatura utrzymywała się wystarczająco niska na zimowy sen wiązu)

jsz



Dzięki za rady. Na kolejną zimę poszukam mu jakiegoś miejsca, jestem w trakcie budowy domu, jak uda się wstawić okna do tego czasu to będzie miejsce, a jak nie to może któryś znajomy przygarnie Smile

(04-23-2022, 05:25 AM)Bolas napisał(a): No niestety wiąz mimo że sprzedawany jako roślina indoor nigdy nie osiągnie dobrej formy jeżeli nie zapewnimy mu spoczynku w zimie. W dodatku proszę poszukać postu śp Grzegorza Wołka nick Wog który pokazuje jak marketowy spory materiał przerobił na super wystawowe drzewo i jak pięknie wygląda wiąz w jesiennych barwach. To forum ma naprawdę wielką bazę informacji wystarczy tylko użyć lupki.
Co do "pajączków" to niestety jak to one rozmnażają się w setkach i przy warunkach które panują w mieszkaniach potrafią zniszczyć roślinę w jedną noc. Przy uprawach pod osłonami kwiatów przędziorek potrafi zniszczyć uprawę w kilka godzin jeżeli nie jest wystarczająco szybko rozpoznany.
https://www.podoslonami.pl/przeglad-info...edziorkow/


Dzięki za informacje. Postaram się dokształcić, niestety to drzewko było kupione bez odpowiedniego rozpoznania i mojej wiedzy, zaufałem reklamie. Kolejne kupiłem fikusy, może mniej mi się podobają ale nie powinny się aż tak męczyć w domu.
  Odpowiedz
#19
Mija kolejny rok, moje "drzewka" jakoś egzystują.

Grab drobnolistny po zimowaniu w piwnicy na wiosnę opuścił ładnie liście, ale były bardzo małe, ciemnozielone. Do tego przez cały rok w  zasadzie brak przyrostów, nie wiem czy zeszłoroczna zabawa go tak wykończyła i w tym roku się regenerował, czy jest to już jego końcówka i ledwo zipie. Zobaczymy na wiosnę, na razie powoli zaczyna żółknąć i tracić liście.

Co do fikusów to też jest dziwny stan zawieszenia. Stare liście mają się dobrze, nic się z nimi nie dzieje, ale za to nowe drzewko wypuszcza co 3-4 tygodnie, po czym kilka dni później traci je. Młode liski w pół wykształcone czernieją i opadają. Macie pomysł co to może być? Oba fikusy robią to samo więc to raczej moja wina, ale nie wiem co robię źle. W załączniku kilka zdjęć.

[Obrazek: Whats-App-Image-2023-09-20-at-15-41-25.jpg]
[Obrazek: Whats-App-Image-2023-09-20-at-15-41-28-1.jpg]
[Obrazek: Whats-App-Image-2023-09-20-at-15-41-28.jpg]
  Odpowiedz
#20
Co do fikusów, to typuję bardzo niską wilgotność powietrza. Tak naprawdę, to trudno coś z tym zrobić, oprócz zmiany miejsca uprawy. Spryskiwanie w takiej sytuacji pomaga tylko na chwilę i nie jest rozwiązaniem. Sądzę, że całe lato wśród tych tuj za oknem by im pomogło Wink
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!
  Odpowiedz
#21
(09-20-2023, 04:18 PM)jerzyjerzy napisał(a): Co do fikusów, to typuję bardzo niską wilgotność powietrza. Tak naprawdę, to trudno coś z tym zrobić, oprócz zmiany miejsca uprawy. Spryskiwanie w takiej sytuacji pomaga tylko na chwilę i nie jest rozwiązaniem. Sądzę, że całe lato wśród tych tuj za oknem by im pomogło Wink
Jaka wilgotność wymagają fikusy?

Ja mam generalnie problem ze w mieszkaniu w którym aktualnie mieszkam w lato wilgotność jest na poziomie 50% przy otwartych oknach, a zimą gdy wietrzymy po 5-6 razy na przewiew to ledwo utrzymujemy poniżej 60. Dzisiaj 3 okna uchylone i otwarte drzwi balkonowe a o 20:00 mamy wilgotność 63% przy temp 24, czyli jak dla mnie tropiki.
  Odpowiedz
#22
bry,

dosłownie kilka dni temu zwalczyłem ten sam problem: przędziorek. przyjrzyj się dokładnie, starszym liściom tak bardzo nie szkodzą, zawiązki niszczą, a gdyby któryś dał radę podrosnąć, to będzie uszkodzony, na wpół czarny, itd. u siebie usunąłem wszystkie listki sprawiające wrażenie zaatakowanych, na szczęście nie było wiele, bo pilnuję, a potem spryskałem insektycydem. aktualnie nowe listki wychodzą i rozwijają się prawidłowo

co do grabów i wiązów: trzymane w domu, nigdy nie osiągną takich przyrostów, jak na otwartym powietrzu. kropka
poza tym sama informacja o zimowaniu to trochę mało do oceny co się dzieje, np. małe liście sugerują z jednej strony wystarczającą ilość światła, z drugiej np. mogą być powodowane (robi się to również celowo) brakami nawożenia. z jednego zdania naprawdę ciężko oceniać

jsz
  Odpowiedz
#23
Z przędziorkami walczyłem ale na wiązie, fikusów mi nie ruszało wcześniej. Spryskam w weekend profilaktycznie. Może coś w tym być bo po obfitym zmyciu liści woda fikus zawsze zyskiwał kilka liści.

Wiąz nawożony na zmianę 2 różnymi nawozami do bonsai, jeden mineralny drugi biohumus. Możliwe że zbyt rzadko, mam teraz dużo na głowie i mogłem zapomnieć czasami, w teorii co najmniej raz w miesiącu coś dostał, planowo mial dostawać co 2 tyg jak na ulotce.

Wiąz pierwsze dwa i pół roku spędził w mieszkaniu, po drugiej zimie zaczęły się cyrki z chorobami(pleśń i przędziorki, w ciągu jednego lata, chyba z 5 razy stracił kompletnie liście i się na nowo opuścił) kolejna zimę przezimował w jasnej zimnej piwnicy. Ten rok cały na południowym balkonie i średnio, przyrostów brak, opuścił się tylko małymi listkami wiosna, liście ładnie trzymał aż do teraz.

Przesadzany na wiosnę do podłoża z dość dużą ilością akadamy i pumeksu, dobrze drenowany.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości