06-23-2010, 05:21 PM
Witam,
od kilku/kilkunastu dni mój modrzew przeżywa trudne chwile. Pozyskany w tym roku w trybie pilnym z miejsca przeznaczonego do wycinki. Rósł pomiędzy samymi sosnami i brzozami. Drzewo bez korzenia palowego przez co bez dużych ran po cięciach. Wydaje mi się, że z dużą ilością korzeni. Część nadziemna przycięta częściowo przed i trochę bezpośrednio po pozyskaniu. Aktualnie stoi na balkonie po wschodniej stronie w sąsiedztwie jałowców i świerków conica. Słońce świeci na niego do około godziny 11. Podlewany po przeschnięciu nawierzchni. Niecałe 2 tygodnie temu spryskany preparatem na przędziorki.
W ostatnim czasie zaczynają usychać igły od wierzchołków gałązek. Miejsca uschnięte pokryte są gęstą pajęczyną i mają takie białawe kulki (nie jest ich co prawda dużo ale są widoczne). Co może być przyczyną? Może pozostawiona za duża część zielona po przesadzeniu i zaburzenie równowagi między częścią nad i podziemną? A może te białe kulki (ochojnik)? Ma ktoś może pomysł co to może być i jak uratować mojego modrzewia?
Na zdjęciu nr 8 widać jakąś narośl na gałęziach. Pewnie nie związana z opisywanym problemem, ale jak już piszę o tym drzewku to może tą sprawę też da się wyjaśnić. Czy jest to coś groźnego i czym to zwalczyć?
od kilku/kilkunastu dni mój modrzew przeżywa trudne chwile. Pozyskany w tym roku w trybie pilnym z miejsca przeznaczonego do wycinki. Rósł pomiędzy samymi sosnami i brzozami. Drzewo bez korzenia palowego przez co bez dużych ran po cięciach. Wydaje mi się, że z dużą ilością korzeni. Część nadziemna przycięta częściowo przed i trochę bezpośrednio po pozyskaniu. Aktualnie stoi na balkonie po wschodniej stronie w sąsiedztwie jałowców i świerków conica. Słońce świeci na niego do około godziny 11. Podlewany po przeschnięciu nawierzchni. Niecałe 2 tygodnie temu spryskany preparatem na przędziorki.
W ostatnim czasie zaczynają usychać igły od wierzchołków gałązek. Miejsca uschnięte pokryte są gęstą pajęczyną i mają takie białawe kulki (nie jest ich co prawda dużo ale są widoczne). Co może być przyczyną? Może pozostawiona za duża część zielona po przesadzeniu i zaburzenie równowagi między częścią nad i podziemną? A może te białe kulki (ochojnik)? Ma ktoś może pomysł co to może być i jak uratować mojego modrzewia?
Na zdjęciu nr 8 widać jakąś narośl na gałęziach. Pewnie nie związana z opisywanym problemem, ale jak już piszę o tym drzewku to może tą sprawę też da się wyjaśnić. Czy jest to coś groźnego i czym to zwalczyć?