05-24-2012, 01:04 PM
Pisałem to w trakcie ostatniej odpowiedzi kolegi Włodzimierza, więc już wyślę.
Wiele źródeł internetowych oraz książkowych podaje to co napisałem wyżej. W wielu pojawia się twierdzenie o jeszcze chwilowym odżywianiu drzewka (ok, napisałem gałązki) przez pozostawione ogonki. Nie jest to mój wymysł, a jedynie wiedza przyswojona z powyższych źródeł (internetowych i książkowych).
To samo dotyczy miejsca cięcia. Co źródło to albo w ogóle nie porusza tego zagadnienia, albo pokazuje na zdjęciach różne miejsca cięcia (1/4, 1/2, tuż przy blaszce liściowej). Przeglądając tematykę można jedynie być zgodnym, że nie tnie się przy pąkach.
Nie zamierzam toczyć wojny w szklance wody o to gdzie dokładnie ciąć ogonki oraz po co się je zostawia, ale trzeba mieć świadomość, że to co napisałem to wiedza powszechnie dostępna w sieci, a autorzy powyższych stwierdzeń (Tomlinson, Adams czy Harrington) to uznani bonsaiści.
Jeśli "teoria" jest bez sensu, to może przestać polecać te książki początkującym bo zaczynają błądzić? A do powyższych autorów napisać sprostowanie i im wytłumaczyć o co chodzi? Na pewno docenią gest.
Czy mógłbym prosić o jakieś źródła jednoznacznie obalające tę moją-nie-moją "teorię"?
PS przykłady (oprócz powyższych):
http://www.bonsai4me.com/AdvTech/ATdefoliating.htm
http://torontobonsai.org/Archives/horti ... reiner.htm
http://www.artisticbonsaicircle.co.uk/m005ch1.htm
http://badgerbonsai.files.wordpress.com ... 4-2010.pdf
http://www.midwaybonsai.co.za/docs/Defoliation.pdf
EDIT:
To tylko dodam, że Peter Adams pisze po angielsku, a przytoczony przeze mnie fragment jest z oryginalnej książki, więc nie ma mowy o błędnej interpretacji i takimż tłumaczeniu.
Nie ma to także zupełnie zastosowania w przypadku oryginalnych zdjęć w przytoczonych książkach (nawet tłumaczonych na polski), ponieważ jako takie nie podlegają błędnym interpretacjom.
Włodzimierz Pietraszko napisał(a):Teoria, że jakoby pozostałość ogonka miałaby odżywiać gałązkę jest kompletnie bez sensu.
Bolas napisał(a):Tak jak mówi Włodek. Raczej chodzi o to by nie uszkodzić zalążka który znajduje się w miejscu styku ogonka z gałązką.
Wiele źródeł internetowych oraz książkowych podaje to co napisałem wyżej. W wielu pojawia się twierdzenie o jeszcze chwilowym odżywianiu drzewka (ok, napisałem gałązki) przez pozostawione ogonki. Nie jest to mój wymysł, a jedynie wiedza przyswojona z powyższych źródeł (internetowych i książkowych).
To samo dotyczy miejsca cięcia. Co źródło to albo w ogóle nie porusza tego zagadnienia, albo pokazuje na zdjęciach różne miejsca cięcia (1/4, 1/2, tuż przy blaszce liściowej). Przeglądając tematykę można jedynie być zgodnym, że nie tnie się przy pąkach.
Nie zamierzam toczyć wojny w szklance wody o to gdzie dokładnie ciąć ogonki oraz po co się je zostawia, ale trzeba mieć świadomość, że to co napisałem to wiedza powszechnie dostępna w sieci, a autorzy powyższych stwierdzeń (Tomlinson, Adams czy Harrington) to uznani bonsaiści.
Jeśli "teoria" jest bez sensu, to może przestać polecać te książki początkującym bo zaczynają błądzić? A do powyższych autorów napisać sprostowanie i im wytłumaczyć o co chodzi? Na pewno docenią gest.
Czy mógłbym prosić o jakieś źródła jednoznacznie obalające tę moją-nie-moją "teorię"?
PS przykłady (oprócz powyższych):
http://www.bonsai4me.com/AdvTech/ATdefoliating.htm
http://torontobonsai.org/Archives/horti ... reiner.htm
http://www.artisticbonsaicircle.co.uk/m005ch1.htm
http://badgerbonsai.files.wordpress.com ... 4-2010.pdf
http://www.midwaybonsai.co.za/docs/Defoliation.pdf
EDIT:
Włodzimierz Pietraszko napisał(a):Często książki tłumaczone są bez zrozumienia kontekstu przez ludzi nie posiadających wiedzy z zakresu danego tematu. Prowadzi to do sytuacji, w której czytelnicy ze względu na wagę nazwiska autora przyjmują tekst bezkrytycznie i co gorsza przekazują błędne informacje dalej.
To tylko dodam, że Peter Adams pisze po angielsku, a przytoczony przeze mnie fragment jest z oryginalnej książki, więc nie ma mowy o błędnej interpretacji i takimż tłumaczeniu.
Nie ma to także zupełnie zastosowania w przypadku oryginalnych zdjęć w przytoczonych książkach (nawet tłumaczonych na polski), ponieważ jako takie nie podlegają błędnym interpretacjom.