12-09-2012, 09:38 PM
Inne rozwiązanie to pozostawienie trochę większej ilści pąków na drzewie niż 5 i praca nad cofaniem zieleni. Ja nie wycinam wszystkich gałęzi do zera, ani nie zostawiam kołków. Jeżeli teren, z którego chcę wykopać graba mam pod kontrolą to grube /kilka centymetrów/ cięcia robię w gruncie na rok lub dwa przed wyciągnięciem-chodzi mi o cięcie do zera , jeśli gałąź całkowicie nie pasuje do drzewa. Resztę gałęzi skracam do 3-4 lini/rozgałęzień/, każda z max 3 pąkami. Jeśli muszę wykopać na raz to grube gałęzie wycinam w domu, przed posadzeniem do doniczki/skrzynki/-większa precyzja, ostre narzędzia i idealna powierzchnia rany =szybsze zabliźnianie. Dlaczego przed posadzeniem? Żeby nie szarpać rośliny po posadzeniu i nie zepsuć wcześniej wykonanje pracy. Roślina musi być nieruchoma jak skała po posadzeniu! Po wyciągnięciu z naturalnego stanowiska i posadzeniu do dobrej mieszanki, pąki mnożą się jak oszalałe, w tym także blisko pnia i bezpośrednio na pniu. Większe cięcia robię zanim rośliny ruszą, następnie cięcie letnie w lipcu /prześwietlające w tym część liści lub ich powierzchni jeśli potrzeba i jesienne na tzw. 3 pąki. I tak w koło. Letnie cięcie w tej metodzie możliwe jest tylko gdy jesienią zostawisz 3 pąki. Z najlepiej ustawionego do swiatła rusza najdłuższa gałązka, a z dwóch wcześniejszych krótsze. Właśnie tą najdłuższą usuwam latem, a pozostałe dwie zostawiam. Jeśli powierzchnia liści jest zbyt duża/cieniują wnętrze/ to wierzchołkowe przycinam zosatwiając ogonek, bądź zminiejszam ich powierzchnię. Dwie pozostałe gałązki skracam jesienią do 3 pąków. Jeśli masz sporo materiału to możesz eksperymentować i po kilku latach porównasz efekty swojej pracy. Oglądając twoje rośliny mam wrażenie, że trochę przesadzasz z eliminowaniem zieleni. Moim zdaniem rośliny się nie rozwijają, tylko dlatego, że chcesz mieć formę natychmiast zbliżoną do rośliny wystawowej. Liście wyrastają przecież na gałęziach, a nie z pnia/choć tak też oczywiście się zdarza, ale mam nadzieję, że rozumiesz o co chodzi/. Jeśli już drastycznie tniesz to raz , a nie co roku. Wspomniany tu wcześniej Walter Pall wypowiedział się gdzieś na temat swojego pieknego klona chyba burgerianum, że struktura jest ok, ale do życzenia pozostaje grubość dolnych gałęzi. Do czego zmierzam? Górne gałęzie mają pąki, które są ustawione lepiej do światła niż te dolne i przez co lepiej rosną-szybciej grubną. Jeśli ktoś nie posiada doświadczenia jak wyważyć masę zieleni latem, aby do tego nie doszło, to przy równym starcie wszystkich gałęzi /sytuacja przy wygoleniu pnia do zera/dość szybko górne będą grubsze od dolnych czyli do d.... Jeśli natomiast zostawisz gałęzie/może nie wszystkie-każda rożlina jest inna/ to dolne będą nabierały smaku-struktury, a górne, które zostawisz możesz wymieniać w trakcie lat pracy z drzewem, ze śpiących pąków. Dolnych gałęzi się nie wymienia. Wymienia się natomiast górne i wierzchołek, bo nic nie jest wieczne, tak jak bonsai nie jest skończone. O tym -fałszywych wierzchołkach rozpisywał się kiedyś Teddy.
Na początku takiego formowania rośliny mają faktycznie gorszą formę/zajmują więcej miejsca/, ale po kilku latach takiej właśnie pracy bardzo mnie cieszą. Oczywiście nie jest to jedyny sposób formowania grabów. Polecam doświadczenie z dwoma porównywalnymi roślinami i zastosowanie równolegle różnych sposobów formowania. Jeszcze jedna ważna rzecz - podlewanie grabów. Im więcej poświęcisz tej czynności czasu, tym bardziej graby ci się odwdzięczą. Nie przesuszaj, nie cieniuj, a efekt murowany. Graby nie tolerują suszy, taki gatunek - co zrobić?
Na początku takiego formowania rośliny mają faktycznie gorszą formę/zajmują więcej miejsca/, ale po kilku latach takiej właśnie pracy bardzo mnie cieszą. Oczywiście nie jest to jedyny sposób formowania grabów. Polecam doświadczenie z dwoma porównywalnymi roślinami i zastosowanie równolegle różnych sposobów formowania. Jeszcze jedna ważna rzecz - podlewanie grabów. Im więcej poświęcisz tej czynności czasu, tym bardziej graby ci się odwdzięczą. Nie przesuszaj, nie cieniuj, a efekt murowany. Graby nie tolerują suszy, taki gatunek - co zrobić?