02-08-2013, 07:21 PM
bitter napisał(a):Dzięki. Czyli nie mogę po prostu ściąć np korony jak drzewo jest za wysokie bo prawdopodobnie tam wyłysieje? Rozumiem, że trzeba doczekać się pąków poniżej miejsca gdzie chciałbym drzewo "zakończyć" i dopiero wtedy nad tym pąkiem w przyszłym roku uciąć gałęzie tak aby pąk był początkiem nowej krótszej gałęzi. Nie wiem czy to właściwie wytłumaczyłem.Można ciąć, nawet dość mocno, to nie jest bonsai w ciasnej doniczce, tylko mocno ukorzenione w gruncie drzewo, dużo wytrzyma. Przytniesz więcej górą to większa siła pójdzie w dół.
Patrząc tylko na zdjęcie to powiem, że główną strzałę możesz śmiało skrócić o trzy lub nawet cztery piętra, nowy "czubek" jak będzie potrzeba można uformować z najwyższej gałęzi, a może wybiją tam jakieś pączki uśpione?
Problem jest w tym, że Ty nie bardzo jeszcze wiesz co chcesz osiągnąć i zupełnie nie wiesz na co można sobie pozwolić i nie potrafisz przewidzieć efektów.
Ponadto musisz mieć świadomość, że osiągnięcie choćby wstępnego planowanego szkieletu to co najmniej kilka lat, a potem również systematyczne coroczne zabiegi.
Ja w swoim ogródku już 6 lat walczę z taką jedną sosną czarną, która była podobnej wielkości i pokroju jak ta twoja i dopiero teraz zaczyna ona nabierać jako takiej formy.
Dlatego zacznij powoli eksperymentować, nie wycinaj za dużo bo tego co wytniesz to już nie zwrócisz. Wiele lat przed tobą i co nie wytniesz teraz to jeszcze zdążysz, a w międzyczasie będziesz mógł zaobserwować jak drzewko reaguje na Twoje poczynania.
Będziesz też miał jeszcze dużo czasu na wybór ostatecznej formy.
Wybierz się na wycieczkę do lasu, do młodników sosnowych i zaobserwuj co się dzieje z dzikimi sosenkami obgryzanymi przez zwierzynę, połamanymi... dają radę.
_______________
Pozdrawiam - Józef
Pozdrawiam - Józef