03-15-2013, 12:27 PM
Będę trzymał kciuki by ten głóg przeżył, a to że pawulonjaman sie pospieszył jest oczywiste. Oj, nie wróży to dobrze. Wszak cierpliwość u bonsaisty jest równie cenna, co wiedza i umiejętności. Szanse największe na przeżycie yamadori ma kiedy kopane jest gdy drzewo "rusza" tj. w okresie nabrzmiewania pąków. (tak mi się obiło o uszy). A po wykopaniu spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Ze dwa sezony. Oby tylko nie wieczny.
P.S.
Pawulonjaman, nie zniechęcaj się, weź wszelką krytykę na klatę :mrgreen: i wyciągaj wnioski.
Powodzonka.
P.S.
Pawulonjaman, nie zniechęcaj się, weź wszelką krytykę na klatę :mrgreen: i wyciągaj wnioski.
Powodzonka.