04-11-2013, 06:29 PM
A Przemku jak Ty tą metodę Płochockiego widzisz tutaj, moja wyobraźnia chyba jest do tego za słaba. Jest taki przykład na 85 stronie.
Na gałęzi zostawiasz niewielki odcinek kory, grubość gałęzi a tu mamy do czynienia z pniem, kora przy zakładaniu na ranę popęka na zagięciu i cała obumrze a inna sprawa to czym ją przymocujesz, na pinezki?
Ucina jak wyżej dałem propozycje, smaruje maścią a z gałęzi lewej robi nowy wierzchołek i tyle. Reszta to poczekać z dwa sezony, dobrze podlewać, nawozić i dopiero po tym do pracy.
Na gałęzi zostawiasz niewielki odcinek kory, grubość gałęzi a tu mamy do czynienia z pniem, kora przy zakładaniu na ranę popęka na zagięciu i cała obumrze a inna sprawa to czym ją przymocujesz, na pinezki?
Ucina jak wyżej dałem propozycje, smaruje maścią a z gałęzi lewej robi nowy wierzchołek i tyle. Reszta to poczekać z dwa sezony, dobrze podlewać, nawozić i dopiero po tym do pracy.
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .