05-02-2013, 03:39 PM
Z tymi roślinami ze szkółek też różnie bywa - kupiłem kiedyś w Wawie (u pana M Gajdy) kilka roślin lipy, sosny, klony ginnala, zapłaciłem za to chyba z 200 zł - i u większości nie było ani nebari (czego nie dało się od razu stwierdzić z powodu grubej warstwy ziemi w donicach) ani przyzwoitej korony a spore części roślin były martwe (co również okazało się poniewczasie). Powędrowały więc do gruntu na kilka lat. Te tutaj też pewnie to czeka, choć ten ostatni grabik jest obiecujący.
Paweł Dembek