05-10-2013, 08:10 PM
Codziennie coś nowego można przeczytać jak widzę..
Chciałbym zobaczyć jakby wyglądała ta dyskusja, gdyby wszyscy się zebrali i konfrontowali twarzą w twarz. W sieci wielu jest odważnych, w realu - najwyżej kilku
. Mam wrażenie, że na forach często jest jak na drogach - jak ktoś zajedzie drogę, albo się po chamsku wciśnie to wywołuje to naszą agresję. A jeszcze jak próbuje się wcisnąć - ooo zaraz naciskamy na gaz, trąbimy! I również jesteśmy odważniejsi w samochodzie
Tak samo jest z takimi polemikami - każdy walczy o swoją rację a najlepszą obroną jest atak.
Gwarantuję, że na żywo nigdy nie padłyby takie słowa jak momentami tutaj, chyba że po alkoholu, który również czasem dodaje odwagi.
Pomimo tego, że w tym wątku coś się dzieje, jest akcja, forum żyje, (prawda?) to jednak tak jak ktoś zauważył - to kolejna dyskusja, która niczego, tym bardziej pozytywnego, nie wniesie.
Ech...
A ja kręcę sobie drzewka, czasem pojadę na warsztaty, wystawę, spotkam się ze starymi i nowymi "bonsaiowymi" znajomymi, czerpię z tego energię i nie tracę jej na "forumowe" jałowe kłótnie. Szkoda czasu i nerwów
@Paweł, takie tematy są najbardziej popularne, bo mają bardzo energetyczny przekaz.
Chciałbym zobaczyć jakby wyglądała ta dyskusja, gdyby wszyscy się zebrali i konfrontowali twarzą w twarz. W sieci wielu jest odważnych, w realu - najwyżej kilku


Gwarantuję, że na żywo nigdy nie padłyby takie słowa jak momentami tutaj, chyba że po alkoholu, który również czasem dodaje odwagi.
Pomimo tego, że w tym wątku coś się dzieje, jest akcja, forum żyje, (prawda?) to jednak tak jak ktoś zauważył - to kolejna dyskusja, która niczego, tym bardziej pozytywnego, nie wniesie.
Ech...
A ja kręcę sobie drzewka, czasem pojadę na warsztaty, wystawę, spotkam się ze starymi i nowymi "bonsaiowymi" znajomymi, czerpię z tego energię i nie tracę jej na "forumowe" jałowe kłótnie. Szkoda czasu i nerwów

@Paweł, takie tematy są najbardziej popularne, bo mają bardzo energetyczny przekaz.