08-26-2014, 09:40 PM
Cieszę się, że się podoba. Pierwszy Włodek stwierdził, że może być całkiem przyjemna roślina, więc starałem się nie dać plamy 
Bartosz,
jest tam problem z gięciem tej gałęzi przy samym pniu, bo kiedyś była tam jeszcze jedna gałąź i teraz jej fragment jest martwy co usztywniło wszystko. Coś wymyślę.
Rafal,
nic specjalnego z nebari nie robiłem. Faktycznie wygląda na sporo szersze, ale to z trzech powodów:
1) Roślina jest teraz trochę wyżej wyciągnięta z ziemi gdzie nebari się jeszcze trochę rozszerzało
2) Roślinę teraz oglądamy z innej strony niż na pierwszych zdjęciach
3) Faktycznie się powoli poszerza, bo po lewej stronie ewidentnie szybciej przyrasta. Widać to miejsce na zdjęciu z 2012 roku, tu po prawej widać takie dwie żyły i to one przyrastają.
A tak jak Bolek napisał nawożenie to podstawa.
Chemia822,
tak. Odciągi na dole są przymocowane do dwóch wkrętów (tak naprawdę takie wkręcane oczka), więc tam żadnych zabezpieczeń nie ma. Ale na górze już tak. Zwykle wsadzam drut w plastikową, przeźroczystą rurkę (na przykład z drenów do kroplówek), bo wtedy nie muszę pilnować żeby mi podkładka nie uciekła przy mocowaniu odciągu. Czasami daję kawałek gumy z dętki rowerowej, ale to trochę się rzuca w oczy, stąd wolę przeźroczyste dreny. Ale oczywiście może być cokolwiek, co zminimalizuje wżynanie się drutu.
A tak generalnie z tym wrastaniem drutów na zadrutowanych gałęziach to za bardzo nie dramatyzuję. Wydaje mi się wręcz, że jak trochę one wrosną to gałąź po ich ściągnięciu lepiej trzyma pozycję. Chyba wynika to z tego, że gałąź przyrosła już trochę i "zapamiętała" pozycję. Dowodów na to nie mam, więc może błądzę
Oczywiście nie zostawiam drutów zbyt długo, bo ewentualne zarastanie głębszych śladów po drutach zajmie 2-3 lata więc trochę szkoda tego czasu. To co powyżej napisałem dotyczy moich doświadczeń z sosną i modrzewiem. Z jałowcem trzeba już bardziej uważać bo ma gładszą korę więc zarastanie śladów trwa dłużej. Co do liściaków to się nie wypowiadam, bo prawie ich nie mam.
Pozdrawiam,
Tomek

Bartosz,
jest tam problem z gięciem tej gałęzi przy samym pniu, bo kiedyś była tam jeszcze jedna gałąź i teraz jej fragment jest martwy co usztywniło wszystko. Coś wymyślę.
Rafal,
nic specjalnego z nebari nie robiłem. Faktycznie wygląda na sporo szersze, ale to z trzech powodów:
1) Roślina jest teraz trochę wyżej wyciągnięta z ziemi gdzie nebari się jeszcze trochę rozszerzało
2) Roślinę teraz oglądamy z innej strony niż na pierwszych zdjęciach
3) Faktycznie się powoli poszerza, bo po lewej stronie ewidentnie szybciej przyrasta. Widać to miejsce na zdjęciu z 2012 roku, tu po prawej widać takie dwie żyły i to one przyrastają.
A tak jak Bolek napisał nawożenie to podstawa.
Chemia822,
tak. Odciągi na dole są przymocowane do dwóch wkrętów (tak naprawdę takie wkręcane oczka), więc tam żadnych zabezpieczeń nie ma. Ale na górze już tak. Zwykle wsadzam drut w plastikową, przeźroczystą rurkę (na przykład z drenów do kroplówek), bo wtedy nie muszę pilnować żeby mi podkładka nie uciekła przy mocowaniu odciągu. Czasami daję kawałek gumy z dętki rowerowej, ale to trochę się rzuca w oczy, stąd wolę przeźroczyste dreny. Ale oczywiście może być cokolwiek, co zminimalizuje wżynanie się drutu.
A tak generalnie z tym wrastaniem drutów na zadrutowanych gałęziach to za bardzo nie dramatyzuję. Wydaje mi się wręcz, że jak trochę one wrosną to gałąź po ich ściągnięciu lepiej trzyma pozycję. Chyba wynika to z tego, że gałąź przyrosła już trochę i "zapamiętała" pozycję. Dowodów na to nie mam, więc może błądzę

Pozdrawiam,
Tomek
Tomasz Sobczak