07-03-2016, 08:45 PM
Teraz to już nie wiem, co zrobić. Dominującą diagnozą było przelanie (sic!), bo wody mu nie szczędziłem. Ty mówisz, że przesuszenie. Był też pomysł, że za ostre słońca. Teraz zdjąłem go z pełnego słońca, ziemię utrzymuję wilgotną, ale mnie podlewam jak nie czuję, że trzeba i zobaczymy.
Mój problem polega na małym balkonie i małym polu do manewru. Musi wytrzymać jeszcze ze 2 lata tu, a potem mam nadzieję na zmianę lokum.
Pozdrawiam
PS martwi mnie też kwestia zimowania. Zaniosę go do piwnicy, ale jednak tam jest dość dodatnia temperatura.
Mój problem polega na małym balkonie i małym polu do manewru. Musi wytrzymać jeszcze ze 2 lata tu, a potem mam nadzieję na zmianę lokum.
Pozdrawiam
PS martwi mnie też kwestia zimowania. Zaniosę go do piwnicy, ale jednak tam jest dość dodatnia temperatura.