07-31-2007, 08:45 PM
No pochwala sie nalezy do drugiego podejscia z tym ze nie jest to sosna wiec nie ukladamy zieleni jak w sosnie
ale naprawde bez dogryzek i mimo wiatru w oczy gratuluje samozaparcia w poczynaniach z ta roslina. Co z niej wyjdzie naprawde trudno ocenic. Powiem tyle jak ja trafilem z moim krzakiem (patrz historia Bociana) na pierwsze warsztaty to myslalem ze w bramie dostane kopa a to wcale tak nie jest i wyszedłem z nich z usmiechem na twarzy ktorego ograniczeniem byly uszy.
Trzeba przyznac ze materiał nie byl i nadal nie jest pierwszych lotow ale na czyms trzeba cwiczyc i jeszcze beda z niego bonsaie.

Trzeba przyznac ze materiał nie byl i nadal nie jest pierwszych lotow ale na czyms trzeba cwiczyc i jeszcze beda z niego bonsaie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk