11-29-2017, 04:17 PM
Jak nie ma problemów z korzeniami i jesteś w stanie podlewać go odpowiednio jeszcze przez kilka miesięcy to odradzałbym przesadzanie teraz.
Późną wiosną, kiedy fikusy można na całe dni wystawić na zewnątrz i temperatura w nocy nie spada za bardzo, można usunąć bardzo dużą część korzeni, a drzewko prawie nie przestaje rosnąć. O tej porze roku drzewka już mają sporo nowej, zmagazynowanej energii i potrafią znieść wiele.
Dlatego, że będziesz robił to pierwszy raz i że takie podłoże jakie tam masz może być ciężkie do usunięcia to polecam zaczekać. Kiedyś, niezbyt mądrze, razem z takim włóknem kokosowym usunąłem ok 90% korzeni, bo nie byłem zbyt cierpliwy ani delikatny. Fikus przeżył, ale po operacji miałem pewne wątpliwości czy tak będzie
Co do usuwania korzeni - jak przy wymianie podłoża niechcący usuniesz zbyt dużo korzeni, to z ich skracaniem trzeba uważać.
Co do podlewania - jeżeli masz wodę kranową, w znaczeniu z kanalizacji miejskiej, to prawie na pewno nie musisz nic z nią robić zanim podlejesz. Zadbaj tylko, żeby temperatura wody była zbliżona do temperatury powietrza, to wszystko.
Jeżeli masz własną studnie, to ta woda może już nie mieć tak dobrych parametrów.
Ja podlewam wszystko zimną kranówą prosto z węża (domowe bonsai kranówą z butelki) i wszystko już 2 lata pięknie rośnie
Walter Pall mówi, że jak woda jest zdatna do picia dla Ciebie, to na pewno jest tez dobra dla drzew
Późną wiosną, kiedy fikusy można na całe dni wystawić na zewnątrz i temperatura w nocy nie spada za bardzo, można usunąć bardzo dużą część korzeni, a drzewko prawie nie przestaje rosnąć. O tej porze roku drzewka już mają sporo nowej, zmagazynowanej energii i potrafią znieść wiele.
Dlatego, że będziesz robił to pierwszy raz i że takie podłoże jakie tam masz może być ciężkie do usunięcia to polecam zaczekać. Kiedyś, niezbyt mądrze, razem z takim włóknem kokosowym usunąłem ok 90% korzeni, bo nie byłem zbyt cierpliwy ani delikatny. Fikus przeżył, ale po operacji miałem pewne wątpliwości czy tak będzie
Co do usuwania korzeni - jak przy wymianie podłoża niechcący usuniesz zbyt dużo korzeni, to z ich skracaniem trzeba uważać.
Co do podlewania - jeżeli masz wodę kranową, w znaczeniu z kanalizacji miejskiej, to prawie na pewno nie musisz nic z nią robić zanim podlejesz. Zadbaj tylko, żeby temperatura wody była zbliżona do temperatury powietrza, to wszystko.
Jeżeli masz własną studnie, to ta woda może już nie mieć tak dobrych parametrów.
Ja podlewam wszystko zimną kranówą prosto z węża (domowe bonsai kranówą z butelki) i wszystko już 2 lata pięknie rośnie
Walter Pall mówi, że jak woda jest zdatna do picia dla Ciebie, to na pewno jest tez dobra dla drzew