08-24-2016, 10:19 AM
Myślę że wszystko zostało już powiedziane ale dodam jeszcze parę groszy do siebie. Z moich obserwacji wynika że wiosną drzewo ma dużo więcej energii zmagazynowanej przez zimę co sprawia że dochodzi do siebie dużo szybciej. Tym samym przełożenie terminu na wiosnę jest bardziej efektywne i mniej ryzykowne. Skoro roślina była przygotowywana przez 2 lata to co szkodziło poczekać do wiosny? I tak nie zyskasz na czasie, bo roślina będzie dłużej dochodzić do siebie a kto wie czy nie będzie chorować i słabnąć.
Druga kwestia to przyrost masy korzeniowej, to że w sierpniu jest najbardziej intensywny u sosny, nie ma moim zdaniem nic do rzeczy bo proces wzrostu zostaje i tak zakłócony a roślina po okresie szybkiego wzrostu latem traci dodatkowo energię.
Na koniec: Nie twierdzę do końca że pozyskanie zakończy się porażką, życzę ci jak najlepiej bo to ladny matrial, ale ja osobiście na taki krok bym się nie posunął. Wyjątkiem było by gdybym znalazł okaz za granica setki kilometrow od domu i wiedział bym że już do tego miejsca predko nie wróce.. ale i tak pojawia się pytanie czy ryzykować dla własnej chciwości czy zostawić drzewo naturze...
Druga kwestia to przyrost masy korzeniowej, to że w sierpniu jest najbardziej intensywny u sosny, nie ma moim zdaniem nic do rzeczy bo proces wzrostu zostaje i tak zakłócony a roślina po okresie szybkiego wzrostu latem traci dodatkowo energię.
Na koniec: Nie twierdzę do końca że pozyskanie zakończy się porażką, życzę ci jak najlepiej bo to ladny matrial, ale ja osobiście na taki krok bym się nie posunął. Wyjątkiem było by gdybym znalazł okaz za granica setki kilometrow od domu i wiedział bym że już do tego miejsca predko nie wróce.. ale i tak pojawia się pytanie czy ryzykować dla własnej chciwości czy zostawić drzewo naturze...
Pozdrawiam Tomek