• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
A. burgera i P. cistena - start
#18
Miałem nic nie pisać, z resztą i tak czasu mam mało ale ciężko się nie odezwać jak czytam takie rzeczy...

Sztuka bonsai jest trudną i złożoną sztuką samą w sobie. Prawda jest taka, że zanim ktokolwiek weźmie się za bonsai powinien poznać biologię roślin. To jest taki krok, który trzeba zrobić jako pierwszy. Nawet nie musisz iść do dziadka, który uprawia pomidory w foliówce, żeby się czegoś dowiedzieć ani książka (chociaż to najlepsze źródła) a wystarczy Ci internet. Są fora ogrodnicze, sadownicze i tym podobne. Nie powiesz mi, że mało informacji w internecie. Mamy takie czasy, że sucha wiedza jest dostępna w sieci.

Trzeba tylko chcieć. Ludzie w dzisiejszych czasach są tak próżni, że rzygać się chce i wiem co mówię bo obserwuję to prawie codziennie. Wszystko na tacy i pod sam nos a jak podasz na tacy i pod nos to też będzie źle bo za mało, bo za zimne bo za krótko...

W sumie spędziłem dni i noce na czytaniu forum, nawet tych postów w których już zdjęcia wygasły i w większości odpowiedzi na pytania początkujących już tutaj są. I dobrze, że ludzie piszą "przeszukaj forum" bo przynajmniej wiesz, że ta odpowiedź już tu jest.

Uwierz mi, że ludzie z forum pocili się nie raz i zawsze pomoc w jakiś sposób była udzielana. Zrozum też to, że różni ludzie tworzą tą społeczność i nie każdy ma czas, żeby odpisać teraz, dzisiaj czy nawet jutro. Jesteś cierpliwy to czekaj na odpowiedź lub pisz na PW do osób, może ktoś znajdzie chwilę i Ci pomoże ale zrozum, że w końcu ktoś się wkurzy jak będziesz opierał się o kibel a ludzi pytał gdzie można zrobić kupę.

Ja do PAB'u nie należę ale jak moje życie się trochę uspokoi to może się uda. Przez internet ciężko jest pracować na roślinie. Wskazówki dostaniesz, podpowiedzi i przykłady też ale warsztatów nie zastąpi nic. Niestety taka sztuka i ja powiem to samo co inni.

Co do Pana Włodka to dziwię się wielu osobom, że piszą takie rzeczy. Ciężko się wogóle wypowiadać na ten temat. Ja na warsztatach byłem tylko raz. Też pociągiem z rośliną między nogami 200km i to nocowałem jeszcze w Dąbrowie bo coś z pociągami było nie tak pamiętam. Widzieliśmy się Panem z Włodkiem pierwszy raz a czułem się jakbym odwiedzał kogoś z rodziny. Spędziłem na warsztatach pół dnia, udostępniono mi narzędzia do pracy nad rośliną, jakie chciałem, porady i wskazówki były bezcenne, atmosfera luźna, nikt mnie nie popędzał i nie wyganiał. Dostałem coś do picia, poczęstowano mnie kanapkami. Baa, nawet poczęstowano mnie później obiadem ze schabowym. A psy Pana Pietraszki są takie groźne, że całe ręce miałem zalizane. Odprowadzono mnie do samej drogi. Wróciłem pociągiem do domu w nocy zadowolony. Widziałem przepiękne drzewa i poznałem wyjątkowych ludzi. I doceniam to. Ludzie czasem mają tak wiele na wyciągnięcie ręki a tego nie doceniają.

Łatwo jest oceniać kogoś kogo się nie zna i siedzi się wygodnie w fotelu przed monitorem. Kiedyś jak nie było internetu każdy musiałby powiedzieć to wszystko człowiekowi w twarz. Powiedziałbyś? Wątpię. Empatia, kolejna cecha, która wymarła jak dinozaury.

Jedź na warsztaty, gdziekolwiek. Zobacz jak to wygląda na żywo. Jak nie warsztaty to może umówisz się z kimś kto ma już jakąś wiedzę, weźmiesz 4 paka i spędzisz miły wieczór. Dobry i taki początek.

Chcesz to nauczymy Cię bzykania ale sory portki musisz ściągnąć sam. Czytaj.

Pozdrawiam serdecznie.
  Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości