05-17-2019, 12:41 PM
Jeśli masz opcję posadzenia do gruntu, to ja bym to zrobił.
On w pierwszym rzędzie potrzebuje pogrubienia pnia, dzięki czemu też te niezbyt udane, bardzo powtarzalne krzywizny pnia zostaną nieco złagodzone i podstawa pnia się poszerzy. Uprawa w gruncie powinna tu znacznie pomóc.
Dopiero po wyprowadzeniu pnia martwiłbym się o wygląd, chociaż w gruncie można również bezproblemowo przycinać przyrosty kilka razy w roku metodą "żywopłotową", co też w międzyczasie pogrubiłoby gałęzie.
Generalnie już na tym etapie możesz wyobrazić sobie drzewo, które z niego ma powstać za, powiedzmy, 5 lat i zacząć prowadzić gałęzie zgodnie z tym obrazem.
Trzeba pogrubić dolne gałęzie bez znacznego pogrubienia górnej części korony, czyli kilka razy w roku wyrównywać równowagę wzrostu, głownie przez zmniejszanie liczby liści u góry, a dopuszczanie do swobodnego rozrastania się dolnych przyrostów.
On w pierwszym rzędzie potrzebuje pogrubienia pnia, dzięki czemu też te niezbyt udane, bardzo powtarzalne krzywizny pnia zostaną nieco złagodzone i podstawa pnia się poszerzy. Uprawa w gruncie powinna tu znacznie pomóc.
Dopiero po wyprowadzeniu pnia martwiłbym się o wygląd, chociaż w gruncie można również bezproblemowo przycinać przyrosty kilka razy w roku metodą "żywopłotową", co też w międzyczasie pogrubiłoby gałęzie.
Generalnie już na tym etapie możesz wyobrazić sobie drzewo, które z niego ma powstać za, powiedzmy, 5 lat i zacząć prowadzić gałęzie zgodnie z tym obrazem.
Trzeba pogrubić dolne gałęzie bez znacznego pogrubienia górnej części korony, czyli kilka razy w roku wyrównywać równowagę wzrostu, głownie przez zmniejszanie liczby liści u góry, a dopuszczanie do swobodnego rozrastania się dolnych przyrostów.
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!