04-20-2018, 01:07 PM
Deshojo ma ciemniejszą korę - taką wpadającą w czerń. Liście na początku czerwone, potem zielone.
Atropooopo ma od pierwszego miotu piękne bordowe liście. Mogą zielenieć szczególnie pod koniec roku ale w następnym roku znowu będą czerwone.
Mój zawsze zielony Schirasawa w ubiegłe lato był pięknie wybarwiony na czerwono...
O ile drzewku nie brakuje światła i ma zapewnione odpowiednie warunki przebarwienie liści nie musi oznaczać czegoś złego (w przypadku klonów!)
Mam radę: nic z nim nie rób, nawet na nie nie patrz... Za dużo kombinujesz - czemu liście robią się zielone, jak to cofnąć, czemu gałąź rośnie do góry a nie w bok...
Pozbieraj z niego te kamienie (!) i zostaw go na ten sezon w ziemi tam gdzie jest.
Jak drzewko otrzepie się z wrażeń jakie mu zafundowałeś to w przyszłym roku może nawet je trochę przytniesz... Przez ten czas drzewko trochę odpocznie i przytyje....
P.s.
Powyższe to moje osobiste odczucia co do klonów, jeżeli gdzieś co źle napisałem - prośba o naprostowanie.
Atropooopo ma od pierwszego miotu piękne bordowe liście. Mogą zielenieć szczególnie pod koniec roku ale w następnym roku znowu będą czerwone.
Mój zawsze zielony Schirasawa w ubiegłe lato był pięknie wybarwiony na czerwono...
O ile drzewku nie brakuje światła i ma zapewnione odpowiednie warunki przebarwienie liści nie musi oznaczać czegoś złego (w przypadku klonów!)
Mam radę: nic z nim nie rób, nawet na nie nie patrz... Za dużo kombinujesz - czemu liście robią się zielone, jak to cofnąć, czemu gałąź rośnie do góry a nie w bok...
Pozbieraj z niego te kamienie (!) i zostaw go na ten sezon w ziemi tam gdzie jest.
Jak drzewko otrzepie się z wrażeń jakie mu zafundowałeś to w przyszłym roku może nawet je trochę przytniesz... Przez ten czas drzewko trochę odpocznie i przytyje....
P.s.
Powyższe to moje osobiste odczucia co do klonów, jeżeli gdzieś co źle napisałem - prośba o naprostowanie.