06-02-2020, 12:29 PM
Po pierwsze - zabicie rośliny ZAWSZE jest winą właściciela. Przejmując opiekę, przyjmujemy zobowiązania.
Po drugie - takiego fikusa jest naprawdę trudno zabić, czy ususzyć, w takim stopniu, jak na zdjęciu, przez niepodlewanie, znacznie łatwiej przez zalanie. Tzn. żeby tak wyglądać, musiałby być niepodlewany miesiącami. Jak się powiększy to zdjęcie, wydaje się, że powierzchnia podłoża jest zaskorupiona (jak wiadomo, jakość fotki jest słaba, więc może mi się wydawać). Typuję, że to było zalanie, więc stąd wzięła się rada w kwestii przesadzania. (Tak, wiem, wystarczyłoby prawidłowe podlewanie, tyle tylko, że nic nie wiemy, jak Anita to robi, bo nic nie napisała).
Po trzecie - (Włodzimierz Pietraszko, Bolas i Silver) - notorycznie nie udzielacie odpowiedzi na zadane pytania, tylko atakujecie tych, którzy próbują pomóc. Nie łatwiej było po prostu odpisać Anicie?
Po drugie - takiego fikusa jest naprawdę trudno zabić, czy ususzyć, w takim stopniu, jak na zdjęciu, przez niepodlewanie, znacznie łatwiej przez zalanie. Tzn. żeby tak wyglądać, musiałby być niepodlewany miesiącami. Jak się powiększy to zdjęcie, wydaje się, że powierzchnia podłoża jest zaskorupiona (jak wiadomo, jakość fotki jest słaba, więc może mi się wydawać). Typuję, że to było zalanie, więc stąd wzięła się rada w kwestii przesadzania. (Tak, wiem, wystarczyłoby prawidłowe podlewanie, tyle tylko, że nic nie wiemy, jak Anita to robi, bo nic nie napisała).
Po trzecie - (Włodzimierz Pietraszko, Bolas i Silver) - notorycznie nie udzielacie odpowiedzi na zadane pytania, tylko atakujecie tych, którzy próbują pomóc. Nie łatwiej było po prostu odpisać Anicie?
Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!