• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Chorujący wiąz
#5
(03-22-2022, 12:48 PM)lukiblack napisał(a): 1. Ładnie mnie wypunktowaliście, czerwienię się odrobinę, ale dobrze, dzięki temu w przyszłości tych błędów nie popełnię. Kilka słów obrony z mojej strony.
2. Co do samego drzewka- kupione ze szkółki Bonsai, sądzę że na dobrej ziemi.

3. Był miesiąc kiedy drzewko rosło jak na sterydach, nowe przyrosty we wszystkie strony zarówno takie w odległości liści 1cm od siebie jak i takie badyle długie z kilkoma liśćmi - dlatego uznałem że można te długie przyciąć.

4. Zaczyna być cieplej więc mogę wywieźć drzewko na działkę  choć wolałbym mieć je w domu no ale trudno.

5. Co z tym podlewaniem? Ziemia po 4 dniach jest sucha - maczać/nie maczać?

ad. 1. siedzę na forach i - zwłaszcza - grupach fb związanych z bonsai po to, żeby się uczyć. zupełnie poważnie czytam o błędach innych i staram się analizować po to, żeby unikać popełnienia podobnych. nie ma się co bronić - może tylko przyjąć zasadę poprawiania swojej wiedzy, lepiej przed niż po fakcie

ad. 2. niekoniecznie, na moje oko to zwykła el taniocha z chin, sklep je po prostu sprowadza i sprzedaje, nie uprawia na miejscu

ad. 3. "takie długie badyle" to "poszukiwacze": brak światła daje taki efekt, że drzewko wypuszcza długie gałęzie w różne strony, z dużymi międzywęźlami. na przyszłość będziesz wiedział  8)   tak się dzieje kiedy w zimie zamiast spać, ma za ciepło i rośnie. nawiasem mówiąc do zimowania temperatury poniżej 10st, tego w mieszkaniu nie zapewnisz. podobny błąd zrobiła moja Mama ze swoim malutkim wiązikiem: postawiła na podłodze w sypialni, zakładając że ma tam ciemno i wystarczająco chłodno. nie miał, ledwie przeżył to zimowanie, próbując normalnie rosnąć (temperatura pokojowa), na dodatek bez światła (podłoga). zrzucenie liści w tym przypadku to próba wymiany ich na bardziej efektywne w pogorszonych warunkach świetlnych, tak nawiasem mówiąc

ad. 4. a po co na działkę? ma cieszyć oko, a nie być obciążeniem raz na parę tygodni. mamy wprawdzie dopiero 2 rok, ale wiąza u siebie w mieszkaniu. też taki marketowiec. warunek: ŚWIATŁO!

ad. 5. lepiej czasami trochę za sucho, niż ciągle za mokro. parę dni temu sam się zdziwiłem, jak mi wiąz lekko oklapł - brak wody (po 3 dniach). normalnie przywykłem, że zdarzyło się taki numer zrobić ligustrowi, ten szybko pokazuje kiedy ma za sucho. wiąz pierwszy raz odkąd mam, ale wyraźnie szybki wiosenny wzrost ma swoje wymagania. a podlewamy normalnie, z góry, bez moczenia doniczki - sprawdzamy codziennie rano, czasami faktycznie wypada podlać co 2 dzień, ale naprawdę nie w takich ilościach, jak zanurzona doniczka. a drzewka są w luźnym podłożu (vip ze świata bonsai)

dobra, dość wymądrzania się, są tu lepsi spece
jsz
  Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Chorujący wiąz - przez lukiblack - 03-20-2022, 08:56 AM
RE: Chorujący wiąz - przez jeszua - 03-21-2022, 05:17 PM
RE: Chorujący wiąz - przez jerzyjerzy - 03-21-2022, 06:35 PM
RE: Chorujący wiąz - przez lukiblack - 03-22-2022, 12:48 PM
RE: Chorujący wiąz - przez jeszua - 03-22-2022, 05:22 PM
RE: Chorujący wiąz - przez Krawcu - 03-31-2022, 02:10 PM
RE: Chorujący wiąz - przez Askaron - 04-19-2022, 09:58 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości