10-26-2022, 07:19 PM
bry,
nasze początki są jeszcze świeże, więc powiem jak było: po stwierdzeniu, że nam się obojgu koncepcja drzewek podoba, spędziłem coś ze 3 tygodnie na czytaniu: starych forów, grup (tfu) fb, pierwszej książki (Płochocki), yt. potem był zakup fikusika w lokalnym sklepie, do zabawy w przesadzenie, jednocześnie zamówiliśmy 4 drzewka ze sklepu, żeby jakoś wyglądały na półce (jedno nie przeżyło początków). po kolejnym roku po przeprowadzce mamy już ogródek, więc pozwiedzałem lokalne szkółki (chociaż bardziej sklepy), i przybyło doniczek ze zwykłymi, młodymi drzewkami przeznaczonymi do ogrodów. wybierane pod kątem potencjału "bonzajowego", pewnie dla starego wyjadacza nie są wiele warte, ale nam umożliwiają ćwiczenie uprawy, przesadzania, cięcia i drutowania. może kiedyś coś z któregoś będzie
czyli po mojemu byłoby tak: podstawy wiedzy, potem "coś co będzie wyglądać" w mieszkaniu, żeby sprawiało radość z nowego hobby, a dalej sadzonki z ogrodniczych po kilka dyszek, do treningu umiejętności. ja sobie darowałem nasiona - jeśli za drobne można mieć już 2-3 letnie drzewko, to nasiona IMHO na tym etapie po prostu nie mają większego sensu: czas leci, a efekty pod kątem hobby praktycznie zerowe
jsz
nasze początki są jeszcze świeże, więc powiem jak było: po stwierdzeniu, że nam się obojgu koncepcja drzewek podoba, spędziłem coś ze 3 tygodnie na czytaniu: starych forów, grup (tfu) fb, pierwszej książki (Płochocki), yt. potem był zakup fikusika w lokalnym sklepie, do zabawy w przesadzenie, jednocześnie zamówiliśmy 4 drzewka ze sklepu, żeby jakoś wyglądały na półce (jedno nie przeżyło początków). po kolejnym roku po przeprowadzce mamy już ogródek, więc pozwiedzałem lokalne szkółki (chociaż bardziej sklepy), i przybyło doniczek ze zwykłymi, młodymi drzewkami przeznaczonymi do ogrodów. wybierane pod kątem potencjału "bonzajowego", pewnie dla starego wyjadacza nie są wiele warte, ale nam umożliwiają ćwiczenie uprawy, przesadzania, cięcia i drutowania. może kiedyś coś z któregoś będzie
czyli po mojemu byłoby tak: podstawy wiedzy, potem "coś co będzie wyglądać" w mieszkaniu, żeby sprawiało radość z nowego hobby, a dalej sadzonki z ogrodniczych po kilka dyszek, do treningu umiejętności. ja sobie darowałem nasiona - jeśli za drobne można mieć już 2-3 letnie drzewko, to nasiona IMHO na tym etapie po prostu nie mają większego sensu: czas leci, a efekty pod kątem hobby praktycznie zerowe
jsz