Wiąz już zielony od kilku tygodni. Wczoraj zacząłem pracę nad odkładem ziemnym. Usunąłem wierzchnią warstwę gleby i wykonałem nacięcie wokół kory. Dwa rozdzielające się korzenie są teraz dobrze widoczne. Mam nadzieję, że dokładnie zeskrobałem całe kambium i nie dojdzie do mostkowania. Na miejsce cięcia nałożyłem clonex, a całość przykryłem sphagnum, wermikulitem i innymi materiałami, które miałem pod ręką. Za kilka tygodni sprawdzę, czy zaczęły się rozwijać nowe korzenie.
W międzyczasie znęcam się i bawię z przeszczepami gałęzi. Jedna niestety się nie przyjęła — mimo że była już spuchnięta przy nowej nasadzie, nie połączyła się dobrze z korą pnia. Mój wniosek, miejsce przeszczepu musi być dobrze zabezpieczone „plasteliną”.
W międzyczasie znęcam się i bawię z przeszczepami gałęzi. Jedna niestety się nie przyjęła — mimo że była już spuchnięta przy nowej nasadzie, nie połączyła się dobrze z korą pnia. Mój wniosek, miejsce przeszczepu musi być dobrze zabezpieczone „plasteliną”.