06-16-2025, 05:44 PM
bry,
a tu sobie pozwolę mieć zdanie nieco odmienne: trzymasz tego wiąza w warunkach niewystarczających, więc póki co robi co może, żeby się do nich przystosować. oczywiście do czasu
brak światła, który już spowodował utratę liści. te, które rosną teraz, to desperacka próba utrzymania się przy życiu i szukania światła za tą firanką: są większe od poprzednich, na długich strzałach, w większych odstępach - to wszystko oznaki, że roślina produkuje z resztek energii co może, szukając dojścia do słońca. jeśli warunki się nie poprawią, to może zimą, może kolejną wiosną padnie. oczywiście do pełnego słońca teraz te "ciemnicowe" ulistowienie trzeba by przyzwyczaić, ale alternatywą jest wcześniej czy później kosz. już w szkole podstawowej uczą, że rośliny odżywiają się przez fotosyntezę - więc im więcej światła, tym dla drzewa lepiej
przy okazji sugerowałbym podlewanie odstaną wodą, bo jak widać wytrąca się kamień. a to mu też nie pomaga
jsz
a tu sobie pozwolę mieć zdanie nieco odmienne: trzymasz tego wiąza w warunkach niewystarczających, więc póki co robi co może, żeby się do nich przystosować. oczywiście do czasu
brak światła, który już spowodował utratę liści. te, które rosną teraz, to desperacka próba utrzymania się przy życiu i szukania światła za tą firanką: są większe od poprzednich, na długich strzałach, w większych odstępach - to wszystko oznaki, że roślina produkuje z resztek energii co może, szukając dojścia do słońca. jeśli warunki się nie poprawią, to może zimą, może kolejną wiosną padnie. oczywiście do pełnego słońca teraz te "ciemnicowe" ulistowienie trzeba by przyzwyczaić, ale alternatywą jest wcześniej czy później kosz. już w szkole podstawowej uczą, że rośliny odżywiają się przez fotosyntezę - więc im więcej światła, tym dla drzewa lepiej
przy okazji sugerowałbym podlewanie odstaną wodą, bo jak widać wytrąca się kamień. a to mu też nie pomaga
jsz