11-06-2006, 08:17 PM
brawo ninecom! Widać u niektórych brak pokory.
Jacek sosny nie mają takich zdolności jak dęby. Wędki + stara sosna = coś normalnego w przyrodzie.
W roślinach Włodka też można znaleźć wędki, a zajmuje się tym ponad 20 lat.
To czywiste, że ten jałowiec za naszego życia nie wygra ginko, ale co ma wspólnego jedno z drugim? Choć Harry Tomlinson to ostatnio kiepski autorytet , ale podam za nim, że bonsai może dawać taką samą frajdę osobie która ma 2 drzewka jak i osobie, która ma całą kolekcję. Roslina musi mieć w sobie to coś. Z wędką czy bez jeśli zaliczysz opad szczeny to znaczy że autor jest majstrem. I o to chodzi. Rośliny na wystawach w europie ocenia się z pewnej odległości. Wiele błędów nie można wtedy dostrzec. Serge Clemens w swoich roślinach, które wygrywają wystawy ma powrastany drut (nie blizny po drucie , ale wystający z gałęzi drut) i co z tego? Towarzystwo wzajemnej adoracji i tak przyznało mu nagrodę w Książu. Ale pojechałem co???
Wwodas nie dostrzegasz istoty bonsai. Obawiam sie, że wpadłeś jak wielu w wir pokazów, sławy i jak tak dalej pójdzie wizji zarabiania kasy na bonsai.
Ja dostrzegam radość BogdanaS ze swojej pracy. Cieszę się też, że ma do niej duży dystans i jest świadomy swoich błędów.
O wędkach napisałem celowo, bo na każdym forum widzę to ględzenie. Wędki, wędki, wędki ..... Należy ich unikać, ale jeśli są na świetnym drzewku to nie mogą być wyrocznią. Nie ma drzewek doskonałych. Japończycy próbowali już robić sosny doskonałe. Oglądnijcie zdjęcia z niektórych szkółek w Japonii. Dziesiątki takich samych stożków, które wyglądają jak piramidy- nuda! Każde drzewko z osobna ok, ale 20 takich samych?! Oni też zapędzili sie w ślepy róg. Dlatego mówi się o świeżym oddechu z Europy, ale tu znowu pojawia się czasami przesada...
Pozdrawiam
[/img]
Jacek sosny nie mają takich zdolności jak dęby. Wędki + stara sosna = coś normalnego w przyrodzie.
W roślinach Włodka też można znaleźć wędki, a zajmuje się tym ponad 20 lat.
To czywiste, że ten jałowiec za naszego życia nie wygra ginko, ale co ma wspólnego jedno z drugim? Choć Harry Tomlinson to ostatnio kiepski autorytet , ale podam za nim, że bonsai może dawać taką samą frajdę osobie która ma 2 drzewka jak i osobie, która ma całą kolekcję. Roslina musi mieć w sobie to coś. Z wędką czy bez jeśli zaliczysz opad szczeny to znaczy że autor jest majstrem. I o to chodzi. Rośliny na wystawach w europie ocenia się z pewnej odległości. Wiele błędów nie można wtedy dostrzec. Serge Clemens w swoich roślinach, które wygrywają wystawy ma powrastany drut (nie blizny po drucie , ale wystający z gałęzi drut) i co z tego? Towarzystwo wzajemnej adoracji i tak przyznało mu nagrodę w Książu. Ale pojechałem co???
Wwodas nie dostrzegasz istoty bonsai. Obawiam sie, że wpadłeś jak wielu w wir pokazów, sławy i jak tak dalej pójdzie wizji zarabiania kasy na bonsai.
Ja dostrzegam radość BogdanaS ze swojej pracy. Cieszę się też, że ma do niej duży dystans i jest świadomy swoich błędów.
O wędkach napisałem celowo, bo na każdym forum widzę to ględzenie. Wędki, wędki, wędki ..... Należy ich unikać, ale jeśli są na świetnym drzewku to nie mogą być wyrocznią. Nie ma drzewek doskonałych. Japończycy próbowali już robić sosny doskonałe. Oglądnijcie zdjęcia z niektórych szkółek w Japonii. Dziesiątki takich samych stożków, które wyglądają jak piramidy- nuda! Każde drzewko z osobna ok, ale 20 takich samych?! Oni też zapędzili sie w ślepy róg. Dlatego mówi się o świeżym oddechu z Europy, ale tu znowu pojawia się czasami przesada...
Pozdrawiam
[/img]
Janek Sułek