10-29-2008, 01:07 AM
Oj Tadziu mylisz się. Bardzo się mylisz!
Przez twoją wypowiedź przebija typowa powierzchowność w traktowaniu zagadnień i zjawisk obcych nam kulturowo. Oczywiście można bezkrytycznie podchodzić do zasłyszanych gdzieś wypowiedzi, lecz w takim przypadku poziom rozmowy wygląda tak jak byśmy wiedzę o bonsai czerpali z filmu Karate Kid. Według mnie minimum uczciwości nakazuje zweryfikować w dostępnej literaturze naukowej swoje wyobrażenia zanim zacznie się je publicznie rozgłaszać. Niedorzecznym jest twierdzenie, że najwięksi mistrzowie Bonsai wywodzą się tylko i wyłącznie z Japonii. To tak jak by powiedzieć, że tylko Polak potrafi grać muzykę Chopina, a tworzyć rzeźby tylko rodak Michała Anioła. Jak widzisz wspomniany przez ciebie Robert Steven nie jest japończykiem i tworzy wspaniałe bonsai? ( Może zmyliły cię jego skośne oczy?) Twoje zdanie na temat tanuki może być odrębne, ale na miłość Boską nie wypowiadaj się o dziełach Kimury„ pic na wodę fatamorgana”, bo jest to bardzo delikatnie mówiąc nie na miejscu. Pobierasz nauki od Nobujuki Kajiwary wiec pomyśl czy on by tak kiedykolwiek powiedział pracach innych mistrzów? A jeżeli tak robi to radzę ci, czym prędzej zmień nauczyciela.
Co do pochodzenia bonsai również bardzo się mylisz. Sztuka bonsai wywodzi się z Chin gdzie nosi nazwę PUN – SAI. Pierwsze wzmianki o Pun-sai odnajdujemy w czasach dynastii Ch’in 221-206 p.n.e. Pun-sai jest zapisywane za pomocą identycznych znaków jak japońskie Bon- sai. Słowa te w Chinach i Japonii mają jednakowe znaczenie i dotyczą drzew posadzonych w doniczce. Zasady sztuki Pun- sai ( bon-sai) przybliżył japończykom w roku 1644 chińczyk Chu Shun-sui. Można śmiało powiedzieć, że musiało upłynąć około 1750 lat zanim japończycy mogli tworzyć bonsai na poziomie podobnym jak w Chinach.
Maćku.
Co do określenia PUN- CHING ( pen- jing ) musisz wiedzieć, że jest to miniaturowy pejzaż w doniczce, który tworzą drzewa, byliny, skały, piasek i mech. Nie powinno się mylić pojęć Bon-sai i Pen-jing bo dotyczą one zupełnie innych dziedzin sztuki. Oczywiście można znaleźć wiele wspólnych cech chociażby podobieństwo warsztatu formowania pojedynczych drzewek wchodzących w skład kompozycji, ale forma i przesłanie dzieła ma inne znaczenie.
Przez twoją wypowiedź przebija typowa powierzchowność w traktowaniu zagadnień i zjawisk obcych nam kulturowo. Oczywiście można bezkrytycznie podchodzić do zasłyszanych gdzieś wypowiedzi, lecz w takim przypadku poziom rozmowy wygląda tak jak byśmy wiedzę o bonsai czerpali z filmu Karate Kid. Według mnie minimum uczciwości nakazuje zweryfikować w dostępnej literaturze naukowej swoje wyobrażenia zanim zacznie się je publicznie rozgłaszać. Niedorzecznym jest twierdzenie, że najwięksi mistrzowie Bonsai wywodzą się tylko i wyłącznie z Japonii. To tak jak by powiedzieć, że tylko Polak potrafi grać muzykę Chopina, a tworzyć rzeźby tylko rodak Michała Anioła. Jak widzisz wspomniany przez ciebie Robert Steven nie jest japończykiem i tworzy wspaniałe bonsai? ( Może zmyliły cię jego skośne oczy?) Twoje zdanie na temat tanuki może być odrębne, ale na miłość Boską nie wypowiadaj się o dziełach Kimury„ pic na wodę fatamorgana”, bo jest to bardzo delikatnie mówiąc nie na miejscu. Pobierasz nauki od Nobujuki Kajiwary wiec pomyśl czy on by tak kiedykolwiek powiedział pracach innych mistrzów? A jeżeli tak robi to radzę ci, czym prędzej zmień nauczyciela.
Co do pochodzenia bonsai również bardzo się mylisz. Sztuka bonsai wywodzi się z Chin gdzie nosi nazwę PUN – SAI. Pierwsze wzmianki o Pun-sai odnajdujemy w czasach dynastii Ch’in 221-206 p.n.e. Pun-sai jest zapisywane za pomocą identycznych znaków jak japońskie Bon- sai. Słowa te w Chinach i Japonii mają jednakowe znaczenie i dotyczą drzew posadzonych w doniczce. Zasady sztuki Pun- sai ( bon-sai) przybliżył japończykom w roku 1644 chińczyk Chu Shun-sui. Można śmiało powiedzieć, że musiało upłynąć około 1750 lat zanim japończycy mogli tworzyć bonsai na poziomie podobnym jak w Chinach.
Maćku.
Co do określenia PUN- CHING ( pen- jing ) musisz wiedzieć, że jest to miniaturowy pejzaż w doniczce, który tworzą drzewa, byliny, skały, piasek i mech. Nie powinno się mylić pojęć Bon-sai i Pen-jing bo dotyczą one zupełnie innych dziedzin sztuki. Oczywiście można znaleźć wiele wspólnych cech chociażby podobieństwo warsztatu formowania pojedynczych drzewek wchodzących w skład kompozycji, ale forma i przesłanie dzieła ma inne znaczenie.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->