05-07-2010, 08:56 PM
Wbrew pozorom drzewka w tak ekstremalnych warunkach bronią się chcąc przeżyć i wypuszczają bardzo dużo korzeni, które w większości jednak zamierają (wierzchnia warstwa piasku zawsze wysycha). Przeżywają pojedyńcze, które ciągną się nawet na kilkanaści metrów w głąb i na boki. Odsłoniłem podstawę pnia podsypałem ją mieszanką torfu z piaskiem zasypałem dość wysoko pień i dokładnie obłożyłem mchem, tak aby maksymalnie zmniejszyć parowanie wody. Dzięki temu przy przesadzaniu pojawiło się sporo młodych korzeni. Zredukowałem górę o 70-80% (właściwie to długie boczne gałęzie) i w doniczkę.
Rafał Skowronek