02-26-2011, 04:11 PM
Przeczytałem wszystkie artykuły z tej strony o sosnach i faktycznie całkiem inaczej się to robi i bardziej skomplikowane to jest. Jednego nie rozumiem, jeżeli mamy gałązkę i chodzi nam tylko o to aby na jej długości od pnia do świecy powstały nowe pąki z których powstaną nowe gałązki to jak taki efekt uzyskać? Bo u siebie Pan Mariusz pisze o kontroli pąków i zagęszczeniu na końcach gałązek.
A co daje takie przycięcie jak zacytowałem w pierwszym poście? Czy ono hamuje rozwój sosny w ogóle(przycięcie wszystkich gałązek + przewodnika), czy przycięcie samego przewodnika przenosi siłę wzrostu na pozostałe gałązki i na grubość pnia i czy taki ucięty przewodnik będzie zamierał?
A co daje takie przycięcie jak zacytowałem w pierwszym poście? Czy ono hamuje rozwój sosny w ogóle(przycięcie wszystkich gałązek + przewodnika), czy przycięcie samego przewodnika przenosi siłę wzrostu na pozostałe gałązki i na grubość pnia i czy taki ucięty przewodnik będzie zamierał?
Pozdrawiam.