03-31-2011, 07:52 AM
Witam
Rozwinę trochę temat. Na razie bez zdjęć bo niestety prace na modrzewiach zakończyłem już tej wiosny
Pracując nad rozwojem gałązki to staram się wiosną pozostawiać pączki, które są skierowane ku górze, te skierowane w bok posostawiam tylko wtedy gdy zależy mi na zagęszczeniu gałązki w danym miejscu. Przeważnie pozostawiam jeden ostatni pączek boczny do rozejścia się gałązki. Na zdjęciu poniżej przedstawiam linie cięcia i podkreślam pączki do usunięcia.
Gdybyśmy nie wycinali pączków bocznych i dolnych to z modrzewia, a szczególnie małych rozmiarów robi nam sie miotła wyglądająca tak jak poniżej.
Wycinając conieco pąków utrzymujemy zieleń tylko nad gałęzią (patrząc w płaszczyźnie poziomej) Wygląda to znacznie lepiej i widać wtedy układ gałęzi.
Jeżeli chodzi o długość przycinanych pędów, które wyrosły jako ostatnie poprzedniej jesieni to zawsze obcinam je dobiero na wiosnę. Wtedy też kieruję się zasadą opisaną powyżej. Na zdjęciu poniżej przedstawiam linie cięcia oraz taki szybko rozrysowany schemat ( sorki za jakość rysunku ale Picasso to ze mnie żaden )
W trakcie okresu pełnej wegetacji rośliny także skracam długość nowych pędów. Przycinam jej lub uszczykuję w 1/3 długości.
Powyższe zasady stosuję od kilku lat i jak na razie się sprawdzają. Roślina bardzo fajnie się zagęszcza i zieleń utrzymana jest blisko pnia.
michu
Rozwinę trochę temat. Na razie bez zdjęć bo niestety prace na modrzewiach zakończyłem już tej wiosny
Pracując nad rozwojem gałązki to staram się wiosną pozostawiać pączki, które są skierowane ku górze, te skierowane w bok posostawiam tylko wtedy gdy zależy mi na zagęszczeniu gałązki w danym miejscu. Przeważnie pozostawiam jeden ostatni pączek boczny do rozejścia się gałązki. Na zdjęciu poniżej przedstawiam linie cięcia i podkreślam pączki do usunięcia.
Gdybyśmy nie wycinali pączków bocznych i dolnych to z modrzewia, a szczególnie małych rozmiarów robi nam sie miotła wyglądająca tak jak poniżej.
Wycinając conieco pąków utrzymujemy zieleń tylko nad gałęzią (patrząc w płaszczyźnie poziomej) Wygląda to znacznie lepiej i widać wtedy układ gałęzi.
Jeżeli chodzi o długość przycinanych pędów, które wyrosły jako ostatnie poprzedniej jesieni to zawsze obcinam je dobiero na wiosnę. Wtedy też kieruję się zasadą opisaną powyżej. Na zdjęciu poniżej przedstawiam linie cięcia oraz taki szybko rozrysowany schemat ( sorki za jakość rysunku ale Picasso to ze mnie żaden )
W trakcie okresu pełnej wegetacji rośliny także skracam długość nowych pędów. Przycinam jej lub uszczykuję w 1/3 długości.
Powyższe zasady stosuję od kilku lat i jak na razie się sprawdzają. Roślina bardzo fajnie się zagęszcza i zieleń utrzymana jest blisko pnia.
michu