• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Opadanie lisci - wiaz i fikus
#1
Wiem ze idzie zima i ze wiekszosc drzew (drzewek) zrzuca liscie ale zaobserwowalem u siebie nieco dziwna sytuacje. Mam trzy wiazy w ktorych jest tak ze jeden jak gdyby zatrzymal sie w rozwoju - nie puszcza listkow ani nie gubi starych - poprostu sie nie zmienia (jest na podlozu z praktycznie samej akadamy). Dwa pozostale jakies dwa tygodnie temu poprostu eksplodowaly zieloniutkimi listkami i chwile po 100% zazielenieniu zrzucily wszystko - KTOS PODPOWIE CZEMU TAK IE MOGLO STAC?
Mam jeszcze fikusa (takie tworzywo ze sklepu typu IKEA, mocno szczepione) od niedawna jest u mnie - od okolo miesiaca - i caly czas gubi listki. Pytanie jest o to czy to ciagle jest jego przystosowywanie sie do nowego miejsca, czy moze powinienem go przesadzic z tego torfu w ktorym go dostalem, czy moze opadanie lisci to jest kwestja pory roku albo zbyt obfitego podlewania? (liscie opadaja praktycznie w "calosci" - czyli nie zzolkniete itp)
  Odpowiedz
#2
Gdzie trzymasz wiązy? Jak podlewasz i jak często? Od jak dawna są u Ciebie?
  Odpowiedz
#3
Wiazy trzymam na parapecie okiennym. Slonca jest tam dosc sporo (nie liczac oczywiscie ostatnich dni) Fikus stoi okolo 1,5 metra od okna na polce (jest dosc spory - ma ponad metr wysokosci) Wiazy podlewam wlasciwie zaleznie od naslonecznienia. Jesli jest go duzo i grunt wysycha to wtedy nawet i 3 razy w tygodniu. Ostatnio jednak rzadko sie to zdarza. Gdy slonca jest mniej albo nie ma wcale i grunt zachowuje wilgotnosc wowczas okolo 3-4 razy w ciagu 2 tygodni. Wyznacznikiem do podlewania jest tez stojacy obok ligustr. Ma on wieksze liscie, ktore traca jedrnosc (ze tak sie wyraze) jesli zaczyna brakowac im wody. Wowczas wstawiam wszystkie razem (w tym wiazy) do krotkiej kapieli wannowej. Zdarza sie tez - w przypadkach kiedy mocno grzeje - ze po powrocie z pracy zauwazam ze ziemia odseparowuje sie od krawedzi doniczki (co dowodzi przesuszania sie gruntu). Wowczas podlewam bez wzgledu na to kiedy bylo poprzednie podlewanie. Chodzi mi tutaj o to ze nie podlewam wg harmonogramu typu: pon sr pt; tylko w zaleznosci od okolicznosci. Jesli chodzi o fikusa, to jego podlewanie w formie zanurzania byloby dosc uciazliwe ze wzgledu na jego gabaryty. W jego przypadku zastosowalem dozowniki, ktore na zasadzie osmozy pobieraja wode z naczynia zewnetrznego. Tak wiec w tym przypadku podlewanie przeciaga sie w czasie i teoretycznie trwa bez przerwy.

Pomysl na to aby napisac o tym problemie (opadania lisci) na forum wzial sie wlasciwie z powodu tego fikusa. Jakiekolwiek drzewka mam od niecalego roku i licze sie z tym, ze jako amator strace niektoe z nich. Tym badziej ze moja wiedza z zakresu botaniki jest niemal zerowa a na warsztatach bylem dopiero raz. Jednak fikusa dostalem w prezencie na specjalna okazje i jego "twu twu" utrata bylaby podwojnym niepowodzeniem. Wiazy, ktore sa w stanie bezlistnym doswietlam sztucznie specjalnymi lampami do momentu zawiazania sie listkow - potem przestawiam na parapet. Wszystkie roslinki poza fikusem nabylem u p. Wlodka niecaly rok temu (zima) Przez ten czas zmagalem sie z welnowcem. Padla mi wtedy karmona, ktora byla zarazona jako pierwsza. Przenioslo sie to na wiazy ale je udalo mi sie wyleczyc odpowiednimi srodkami. Nie wiem - moze ma to swoj udzial w obecnym problemie z liscmi. Jednak sprawa ta na pewno nie dotyczy fikusa, bo jak wspominalem jest u mnie od niedawna. Nie mam tez doswiadczenia w tym podlewaniu dozownikami. Jesli istnieje mozliwosc opadania lisci w wyniku zbyt obfitego podlewania to moze powinienem zredukowac liczbe dozownikow albo np obnizyc wysokosc naczynia zewnetrznego tak aby przesaczanie trwalo dluzej (obecnie naczynie jest na takim samym poziomie co doniczka, dozowniki sa 2 a miernik wilgotnosci gruntu pokazuje stale okolo 6-7)
  Odpowiedz
#4
Co do fikusa to nie lepiej zrezygnować z wymyślnych dozowników i po prostu podlewać od góry jak wierzchnia warstwa gleby przeschnie?Z tego co mi się wydaję to fikusy nie powinny mieć stale wilgotnej gleby.Wog zamieszczał gdzieś na forum pokażne kompendium wiedzy o fikusach,poszukaj.

Znalazłem za Ciebie Wink

http://wog-bonsai.blogspot.com/2010/02/ ... iguce.html
  Odpowiedz
#5
koledzy pytanie zadaje w tym wątku ponieważ dotyczy on wiąza a kolejnego nie będe otwierał odnośnie 1 pytania...
Mam waiza dość dużego około 50 cm wiec i w miare starego wszystko było dobrze gdy dostawał dużą ilość światła. Teraz gdy nadchodzi zima wiaz strasznie gubi liście pomimo tego ze stoi w oknie w którym jest go najwięcej co wy na to ?
poczatkujacy
  Odpowiedz
#6
W mieszkaniu mogą być takie problemy z wiązami i jeśli mają zapewnione światło, wodę i temperaturę to raczej nie da się tego wyjaśnić, chyba, że jest to jakaś choroba. Ja trzymam wiązy na dworze i nie miałem nigdy żadnych problemów. O wiązach trzymanych w domu są różne historie pomijając fakt, że z 20 różnych gatunków, jedynie wiąz drobnolistny nadaje się do hodowli w domu a zimę MUSI spędzić w nieogrzewanym pomieszczeniu w temp 6-10 st C, i w chłodzie zrzucić liście. Nie znaczy to, że w pokojach ogrzewanych umrze. Nie zrzuci on liści i nie odpocznie, przez co będzie dużo słabszy i podatny na choroby. Wtedy "szukaj wiatru w polu". Być może ilość światła w porze letniej była wystarczająca a teraz jest go za mało. Na dworze roślina ZAWSZE będzie miała więcej światła niż w domu. Napisałeś, że wiązy stoją na parapecie, a czy pod parapetem nie ma grzejnika? Również w okresie zimowym normalnym procesem jest ogrzewanie mieszkania a co za tym idzie zmiana wilgotności powietrza w pomieszczeniach. W mieszkaniu niczego nie można wykluczyć a każdy z czynników może mieć wpływ na kondycję drzewka.

Pozdrawiam.
  Odpowiedz
#7
to może przenieść go do piwnicy na zimowy odpoczynek czy to już za późno ... co radzicie?
poczatkujacy
  Odpowiedz
#8
Mamy jeszcze fajne temperatury na zewnatrz. Jesli posiadasz balkon to wystaw go na dwór. Powinien jeszcze zdazyc zawiazac nowe paki i zrzucic liscie. Temperatury ponizej 10st sprawia ze zacznie nabierac wiosennych kolorów. Jesli roslina jest zdrowa to nie powinno byc problemów. Przy pierwszych nocnych przymrozkach (do -5 mu nie zaszkodza) zacznie zrzucac liscie. Obserwuj go dobrze czy nie wypuszcza nowych pakow bo nie o to nam chodzi. Jesli srednia temperatura dzienna spadnie do ok 0stC mozesz przeniesc go do pomieszczenia w ktorym temperatura bedzie oscylowac w okolicach 5stC.
Jesli chcesz go trzymac w mieszkaniu to musisz sie liczyc z doswietlaniem. Słonce nadal ładnie swieci ale dla roslin w mieszkaniu to ciagle zbyt mało tym bardziej ze dzien jest coraz krotszy. Jesli doswietlasz to pamietaj ze nie ma sensu doswietlac ponizej 5-8godz. dziennie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#9
oto chodzi ze on nie ma aktualnie lisci, zasypuje sie wlasnie nowymi pakami i nie wiem co z nim zrobic. Od przyszlego roku juz ma byc caly czas na tarasie....
poczatkujacy
  Odpowiedz
#10
jesli paki nie zaczely strzelac tzn nie sa napeczniale to wal z nim gdzies do zimnego. Jesli wystrzeliły i powstaja nowe liscie to raczej lipa i jestes skazany na trzymanie go w domu pod lampka Smile) Nie martw sie przezimuje z lisciami za rok postarasz sie bardziej.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości