Ma ktoś może pomysł jak to zlikwidować? Na razie znalazłem tylko rozwiązanie polegające na wyskrobaniu całej tkanki zaatakowanej przez tego pasożyta ale to w tym wypadku równa się wyrzuceniem rośliny a tego chciałbym uniknąć.
W ogromnej większości przypadków tego rodzaju grzyby i im podobne rozwijają się na martwym drewnie lub pod korą. Bardzo rzadko żyją na korze. W tym przypadku biorąc pod uwagę wielkość drzewka raczej nic nie da się zrobić (usunięcie martwego drewna i zabezpieczenie pozostałego). Poczekaj może drzewko się obroni, trzeba być optymistą.