11-07-2011, 12:27 AM
Witam, piszę w nowym temacie bo ten jałowiec wydaje mi się dość interesujący.
Wykopałem go na początku czerwca 2007 roku i do tej pory dosyć dużo na min zrobiłem, przygotowując go do finalnego formowania, które planuję na 2013 rok. Dlaczego dopiero za dwa lata, to pokażą fotografie z postępu prac jakie zrobiłem do tej pory.
Więc po kolei:
Zdjęcie powyżej z czerwca 2008 roku, rok po wykopaniu (słaba jakość lepszego nie mam).
Zaznaczone są trzy najważniejsze punkty tego jałowca. Niebieski prostokąt to gałąź, która nijak nie pasowała mi do całej kompozycji. Daleko zieleń, ale piękny kształt martwego drewna i wijącej się linii życia. Szkoda odciąć więc zrobiłem odkład powietrzny i mam teraz takiego bunjin’a :
Teraz czerwone kółko. Udało się zrobić dodatkowego bunjin’na, to dlaczego by nie mieć jeszcze kaskady...?! Drzewo w tym miejscu było lekko złamane i wygięte, więc musiałem to pogłębić. Wciągu dwóch sezonów udało mi się skierować część zieloną skierować w dół, równolegle do pnia, co widać na zdjęciach:
Pozostało jeszcze oddzielić tę część do „głównego” drzewa przez odkład, ale to wiosną przyszłego roku. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem miejsce ukorzeniania, ale jeszcze nie wiem w którym miejscu będzie odkład. Może wyżej aby mieć kaskadę a może niżej aby mieć pół kaskadę. Mam czas do maja, zima sprzyja przemyśleniom i planowaniu prac na przyszły sezon.
Teraz na deser o najważniejszej części (czerwony prostokąt), z której najbardziej jestem zadowolony. Ta gałąź będzie całą koroną największej części. Na pierwszym zdjęciu widać, że wyrasta z pnia prawie pod kątem prostym, widać też (mam nadzieję) linia życia przechodząca po górnej krawędzi, dół martwy. Na odcinku ok.25-30 cm od nasady gałęzi w tamtym roku pozbyłem się martwego drewna i zacząłem naginać w dół. W tym roku już trochę nagiętą linię życia od spodu wyfrezowałem do żywego i owinąłem wokół pozostawionego sęka. Aby to wygięcie się trzymało linię życia przybiłem gwoździami szewskimi. Na drugi dzień okazało się, że gwoździki nie dają rady utrzymać linii życia, więc musiałem wspomóc je klockiem. Tak więc przez dwa sezony udało mi się na odcinku ok. 10 cm zawrócić linię życia o 180 stopni. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
W przyszłym roku muszę pozbyć się martwego z całej długości tej gałęzi i skręcić ją na całej długości minimum o 180 stopni i nadać jej jakiś „ruch” . Poniżej zdjęcia całej rośliny, tylko proszę sobie wyobrazić tego commucha bez góry, z krótszym lub dłuższym jin’em.
Zanim wyskrobię jakieś szkice prosił bym o jakieś virty tych w sumie trzech jałowców
Wykopałem go na początku czerwca 2007 roku i do tej pory dosyć dużo na min zrobiłem, przygotowując go do finalnego formowania, które planuję na 2013 rok. Dlaczego dopiero za dwa lata, to pokażą fotografie z postępu prac jakie zrobiłem do tej pory.
Więc po kolei:
Zdjęcie powyżej z czerwca 2008 roku, rok po wykopaniu (słaba jakość lepszego nie mam).
Zaznaczone są trzy najważniejsze punkty tego jałowca. Niebieski prostokąt to gałąź, która nijak nie pasowała mi do całej kompozycji. Daleko zieleń, ale piękny kształt martwego drewna i wijącej się linii życia. Szkoda odciąć więc zrobiłem odkład powietrzny i mam teraz takiego bunjin’a :
Teraz czerwone kółko. Udało się zrobić dodatkowego bunjin’na, to dlaczego by nie mieć jeszcze kaskady...?! Drzewo w tym miejscu było lekko złamane i wygięte, więc musiałem to pogłębić. Wciągu dwóch sezonów udało mi się skierować część zieloną skierować w dół, równolegle do pnia, co widać na zdjęciach:
Pozostało jeszcze oddzielić tę część do „głównego” drzewa przez odkład, ale to wiosną przyszłego roku. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem miejsce ukorzeniania, ale jeszcze nie wiem w którym miejscu będzie odkład. Może wyżej aby mieć kaskadę a może niżej aby mieć pół kaskadę. Mam czas do maja, zima sprzyja przemyśleniom i planowaniu prac na przyszły sezon.
Teraz na deser o najważniejszej części (czerwony prostokąt), z której najbardziej jestem zadowolony. Ta gałąź będzie całą koroną największej części. Na pierwszym zdjęciu widać, że wyrasta z pnia prawie pod kątem prostym, widać też (mam nadzieję) linia życia przechodząca po górnej krawędzi, dół martwy. Na odcinku ok.25-30 cm od nasady gałęzi w tamtym roku pozbyłem się martwego drewna i zacząłem naginać w dół. W tym roku już trochę nagiętą linię życia od spodu wyfrezowałem do żywego i owinąłem wokół pozostawionego sęka. Aby to wygięcie się trzymało linię życia przybiłem gwoździami szewskimi. Na drugi dzień okazało się, że gwoździki nie dają rady utrzymać linii życia, więc musiałem wspomóc je klockiem. Tak więc przez dwa sezony udało mi się na odcinku ok. 10 cm zawrócić linię życia o 180 stopni. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
W przyszłym roku muszę pozbyć się martwego z całej długości tej gałęzi i skręcić ją na całej długości minimum o 180 stopni i nadać jej jakiś „ruch” . Poniżej zdjęcia całej rośliny, tylko proszę sobie wyobrazić tego commucha bez góry, z krótszym lub dłuższym jin’em.
Zanim wyskrobię jakieś szkice prosił bym o jakieś virty tych w sumie trzech jałowców
pozdrawiam RB