Następny materiał do roboty w przyszłym roku. Początku prac nie mam zarejestrowanych, myślę że Włodek ma jakieś zdjęcia. Ale ta gałąź wygięta w dół i do tyłu kiedyś rosła pionowo do góry równolegle do jin'a.
przód:
...z prawej:
...tył...:
...z lewej...:
...przyszły front...???
Wrzuciłem następnego jałowca który być może "rozbuja" jakąś dyskusję, chociaż wątpię bo przy "VI" było o czym podyskutować....?!! To nasze forum spada na....
przecież sam ze sobą nie będę polemizował...ja swoje zdanie i pomysły mam, ale czasami może ktoś coś fajnego podrzuci... albo coś nie coś sobie nowego przyswoi....
materiały Posiadzsz trudne jak dla mnie i co do ukladanie czy też odpowiedz na temat tego jałowca to ja widze to tak
tylko ten łuk jakoś mnie razi , sorki za rysunek ale rysownikiem nie jestem chodziło mi bardziej jak ten łuk zasłonić zabudować albo wyeksponować jeżeli nie da sie go ukryć :?:
Daniel Jakubowiak.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
Nie ma sensu go ukrywać, nadaje kompozycji dynamiki.
Dodatkowo opowiada dramatyczna historię walki o przetrwanie drzewa. :-)
Które pozbawione pnia z wykrzywioną jedna gałęzią przez złamany pień odradza się od nowa.
Wystarczy spojrzeć z innej perspektywy :-)
Proponowany przez Ciebie przyszły front (zdjęcie 0076)-nie ma mowy!!!Tylko zdjęcie 0073 (...z prawej).Wygląd tego drzewa ma prowokować i zainteresować. Ma oszukać oglądającego.Pierwszy rzut oka - tanuki, za chwilę - jakie tanuki !Atutem jest martwe drzewo i je należy wyeksponować.Sam bym w nim trochę podłubał ale o tym jak "rozbuja" się dyskusja.
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale jeżeli już powinno się coś wyeksponować w tej roślinie to przede wszystkim dynamikę w tym ruchu, który zaznaczyłem na czerwono. Martwe drewno można zawsze poprawić i nadać mu więcej szczegółów z każdej strony. Bardzo ciekawa roślina!
Co do drzewka to front mnie się podoba w zdjęciu "przód" jakie Pan Robert dodał tyle, że gałąź poprowadziłbym bardziej w lewo jak zasugerował mój poprzednik
mały virt tego:
- Przód
Zrobiłem też virty dla każdej strony drzewka osobno jakoby była brana jako front:
- Z lewej:
- z prawej
- tył:
Drzewko bardzo wymagające, ciekawi mnie jak Pan Robert zamierza je poprowadzić?
Jak go poprowadzę to jeszcze sam nie wiem. Chociaż nie powiem swoje pomysły mam, ale jest ich zbyt wiele i dlatego ten jałowiec mógł być uformowany już dawno ale zawsze było coś co mnie powstrzymywało przed robotą na nim i zawsze lądował w „krzakach” . Dlatego taki zaniedbany (zachwaszczony i troszkę niedożywiony).
Następną sprawą eliminującą niektóre pozycje jest kształt bryło korzeniowej (przyszłe nebari). Dwa razy już redukowałem korzenie i ich rozkład znam na pamięć.
Co do martwego to faktycznie nie jest jeszcze skończone. Tu można wyrzeźbić wszystko gorzej z częścią żywą, tam są pewne ograniczenia. Nie wszystko można tak wygiąć jak się narysuje. Chociaż z drugiej strony można by szczepić gałązki tam się by się chciało aby wyrastały. Ale ja chcę aby ten jałowiec był zrobiony tylko z tej jednej „oryginalnej” gałęzi.
Bardzo lubię takie „warsztaty” gdzie stawia się roślinę i w kilka osób dyskutuje się o jej „przyszłości”. Moim zdaniem nie trzeba nic robić, tylko wymieniać się swoimi pomysłami i wtedy można się dużo nauczyć jeden od drugiego.
Myślę, że dyskusja nie zakończy się na kilku tych postach. Bardzo cieszy mnie że młodzi adepci tej sztuki się udzielają. I powiem szczerze, że parę pomysłów mnie pozytywnie zaskoczyło, nigdy ich nie brałem pod uwagę, ale teraz owszem... Zawsze powtarzam, że uczyć się powinno od wszystkich....
Jeżeli ktoś by miał natury technicznej, czy uprawowej odnośnie tego gatunku to proszę pytać. Odpowiem w miarę swojej wiedzy i doświadczenia....
Szukałem ale nie mogę jak na razie znaleźć zdjęć przedstawiających początki tego jałowca.
Fakt jest taki, ze rósł na bagnach i wykopałem go w 2001 roku. Co do obecnego stanu to szkoda mi bardzo odszczepionej linii życia. Od tej chwili drzewo zbliża się do tanuki - a szkoda.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Fajnie że temat " rozbujał" się. Tak jak napisałem-pierwszy rzut oka tanuki jednak nie tanuki. Wszyscy wiemy jak wygląda tanuki (grube martwe, cienka linia życia)Tu widzę to odwrotnie (a nawet "bardzo odwrotnie") gruba linia życia i martwe cienkie aż "przeźroczyste".Dzięki rzeźbieniu martwe można bardziej skręcić (wykorzystując jiny na martwym do zmiany kierunku). Szybki szkic dla zobrazowania słów(zdjęcie dłużej robiłem- ach ta technika).
Wszem i wobec wiadomo że Robert dopnie swego i zrobi z tego materiału doskonałe bonsai i nie twierdzę że za rok , czy 2 , może za 5 , lub 10 lat , ale jego tzw. artystyczne , a dla niektórych , futurystyczne wizje przyszłości drzew które formuje są niekiedy nie do przyjęcia , lub niemożliwe do wykonania , jednak po kilkuletniej naszej znajomości , a od niemal 2 lat ciągłej wspólnej pracy stwierdzam że dla tego wspaniałego artysty niemal nie ma rzeczy niewykonalnej , poza tym jak mniemam , pomimo słów Roberta że nie ma jeszcze planu na ten materiał , podskórnie czuję ten dreszczyk ... ten człowiek wie co robi !!!
ponadto twierdzenie iż materiał zbliża się do pokroju tanuki , mimo że inauguruje je Włodek , z całym szacunkiem (pokłon) jednak nie mogę się z tym zgodzić . Tanuki , nawet najlepiej zrobione , zawsze będzie tanuki , lecz w odwrotną stronę to w mojej subiektywnej ocenie na pewno nie powinno działać :roll:
To, ze Robert jest wybitnym bonsaistą wiadomo, że dopnie swego też, więc Jacku nie ma co aż tak słodzić. Widać nie zastanowiłeś się głębiej nad moim spostrzeżeniem, że drzewo nabrało cech tanuki. Napiszę więc jaśniej. Oderwana linia życia nie ma naturalnego wyjścia z pnia przez co będzie wydawać się jak gdyby była przyklejona. Zakończenie linii życia w bonsai formowanych metodą tanuki zawsze sprawia twórcom wielki problem i zazwyczaj maskują to miejsce zielenią lub zmieniają front aby tego nie było widać. Robert mając w tym jałowcu spójną gałąź i pień z naturalnym przejściem zrobił coś dziwnego. Moim zdaniem coś nieprzemyślanego do końca. Poniżej pozwoliłem sobie zamieścić zdjęcie, na którym to dobrze widać. Czerwona strzałka pokazuje właśnie sporne miejsce. Dodatkowo, wyłupanie tak ciężkiej gałęzi, która ma za podstawę cieniutką warstwę łyka powoduje to, że trzeba ją podtrzymywać na drucie aby się dalej nie rozwarstwiała. (strzałka niebieska).
Cóż miejmy nadzieję, że Robert coś z tym zrobi a może ma jakiś ukryty zamysł?
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Tak jak piszesz Włodku , wierzę w Roberta możliwości i to nie po to bym starał się słodzić , czy wierzył w niego , czy jego umiejętności bezwarunkowo , jednak niejednokrotnie przekonywałem się że to co robi , robi z jakimś zamysłem , ja dość często mam tendencje do poczynania sobie z roślinami nader drastycznie i nieraz podczas naszej wspólnej pracy zauważałem momenty , gdy Robert nie chcąc patrzeć na to co robię odchodził kilka kroków by się uspokoić i nie wykrzyknąć wręcz CO TY WYPRAWIASZ :twisted: , więc ja widząc tego typu posunięcia z jego strony , stwierdzam , lub śmiem twierdzić , że robi to z jakimś zamysłem 8)
W odróżnieniu od maskowania wyjścia linii życia podczas komponowania tanuki, w tym przypadku chyba nie będzie potrzeby ukrywania takich szczegółów. W tym drzewie widać wyraźnie co się stało i wygląda to bardzo naturalnie. Miejsce oderwania się gałęzi powinno według mnie pozostać nietknięte. Ten szczegół doda tylko dramatu i pozwoli patrzącym wytłumaczyć co ta roślina przeszła i jak udało jej się jeszcze przetrwać. Mimo tego, że ostatnia żywa gałąź trzyma się "ostatnimi siłami".
Ja natomiast mam mieszane uczucia do opu opinii, ale w dość nietypowy sposób. Po pierwsze zabieg Roberta, w moim odczuciu, obecnie wygląda trochę, żeby nie dyskutować nad kwestią naturalności, "dziwnie". I tutaj zgadzam się z opinią pana Włodka, jednakowoż kiedy wykroczy się wyobraźnią w przyszłość, jak poszczególne elementy tego drzewa mogą wyglądać, to dochodzi się do wniosku, że jednak stanowisko Jacka jest również słuszne,a praca Roberta ma jakiś "ciekawy" zamysł. Otóż, gdyby wyobrazić sobie odchudzoną martwą część martwego drewna np. moje ulubione ażury, plus linia życia, która już nabrzmieje, to ja osobiście jestem zdania, że ma to jakiś swój urok. Tyle tylko, że jest to koncepcja, a jak się rozwój drzewa potoczy dalej, niestety zależy od bardzo wielu czynników.
Uderzające w tym temacie jet to, że nie została tu przedstawiona przez Roberta "cała prawda". Wątpię też, żeby w ogóle kiedykolwiek została. Na ile udało mi się Ciebie poznać, stwierdzam, że działasz trochę dwutorowo, a mianowicie obraz przedstawiony na forum to jedno, a Twoja koncepcja rośliny, ta prawdziwa, to drugie. Te dwa obrazy są ze sobą zgodne, lecz zawsze pozostawiasz pewne niedomówienia, żeby wzbudzić dyskusję i inwencję w ludziach. W rozmowie przedstawiasz jasno cały obraz rośliny, mówisz o zabiegach i rozkładasz je w latach. Wtedy nie sposób jest się z Tobą nie zgodzić. Natomiast na forum stosujesz taktykę: "myślcie ludzie" i tego gratuluję.
Poza tym śmiem twierdzić, że Robert również zgodziłby się z opinią pana Włodka i sam ma podobne odczucia. Tyle tylko, że przyszłościowa koncepcja wymaga poświęceń, toteż dla osiągnięcia efektu woli obecnie widoczne mankamenty wyprostowywać przez lata.
Na koniec pytanie: będziesz na tym łuku szczepić gałęzie?
Brzuch jest powodem, że człowiek tak łatwo nie uważa się za Boga.
Tak jak napisał Maciek, pomysł mam już poustawiany od dawna, ale zawsze ktoś może coś nowego podrzucić. Teraz może o tym dlaczego tak wyłamałem to „kolano”. Po pierwsze miejsce tego silnego gięcia to bardzo mocne wewnętrzne uszkodzenie tkanek. Jałowiec gojąc to co popękało pod korą strasznie w tym miejscu przytył i stał się strasznie sztywny. Nie mogąc go już ani milimetra uciąć, a chciałem zieleń przesunąć tak aby tyłem przeszła na prawą stronę drzewa (tak jak to jest w tej chwili) musiałem na pewnym odcinku odciąć linię życia od pnia. Robiłem to w tym roku gdzieś w połowie lipca. Jeżeli w przyszłym roku usunę korę z zewnętrznej strony łuku i pozostawię cienką linię od wewnątrz nie będzie to aż tak źle wyglądało. No i oczywiście martwa część pnia do zrobienia. Naszkicowałem szczegółowo jakbym chciał aby to „kolano” wyglądało:
Na koniec szybki szkic całej rośliny według mojego pomysłu, ale jeszcze jutro może narysuje inne wersje które mi się po głowie pałętają i kilka kolegów, które mi się spodobały....
No i właśnie o to chodzi! W naturze takie rozszczepienia konarów to całkiem normalne i bardzo ciekawe zjawisko. Świetnie, że nie chcesz tego maskować! Na wygląd tego drzewa miało wpływ bardzo wiele i można to opowiedzieć pokazując wszystkie szczegóły. Dodatkowo pomysł z postarzeniem miejsca rozszczepu nada tej historii pewnej wiarygodności i naturalizmu. Wiedziałem, że wykorzystasz tą stronę drzewa bo jest najciekawsza. Nie mogę doczekać się uformowania zieleni..
Brawa dla tego Pana
Robert Błądek napisał(a):Jeżeli ktoś by miał natury technicznej, czy uprawowej odnośnie tego gatunku to proszę pytać. Odpowiem w miarę swojej wiedzy i doświadczenia....
Jeśli można to skorzystam . Swego czasu była na forum IBC dyskusja, w której kilku znanych hodowców m.in Walter Pall, Hans Var Meer i jeszcze kilku innych dyskutowało na temat żywotności comunisów uprawianych w donicach. Padła m.in teza, że ciężko utrzymać je przy życiu dłużej niż kilka lat, po których rośliny zamierają bez wyraźnych przyczyn. Jak Pan się do tej tezy odnosi?? Jak szybko zaczyna Pan pracę w zielni w starszych i młodszych yamadori tego gatunku? Dzięki z góry