Witam
Około dwóch tygodni temu kupiłem w markecie ficusa z niezłym potencjałem. Rośliny sprzedawali za śmieszne pieniądze jak na rozmiar rośliny więc mimo że pora na zakup nie najlepsza postanowiłem go kupić. Pech chciał, że powrót do domu opóźnił się o godzinę i ficus cały ten czas spędził w bagażniku przy temperaturze -15 i po prostu zmarzł. Na dzień dzisiejszy liści już brak, jednak bardziej martwi mnie postępujące zasychanie gałązek. Zakładałem budowę korony od początku, jednak jak tak dalej pójdzie to nie będzie na czym. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na reanimację po czymś takim?
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
jak dla mnie to już nic nie zrobisz, przy mrozie ficus nie ma szans , przemarzła ci cała roślina (pień, korzenie) a nie tylko gałęzie . to drzewo już w momencie wyjęcia go z bagażnika było dead. , gdybyś go tylko "sparzył mrozem" podczas przenosin to liście owszem by opadły ale roślina była by jeszcze żywa przestroga dla kupujących takie rośliny w zimie bez odp. transportu
Sebastian Żydek
fb <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai">https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://bonsaisabamiki.freehost.pl">http://bonsaisabamiki.freehost.pl</a><!-- m -->
Bolas napisał(a):Myślałem że osoba z twoim doświadczeniem zna odpowiedź. Myślałem że chcesz się tylko wyżalić
Toś mi dosadził z tym doświadczeniem. :lol:
A tak na poważnie to miałem już wpadkę z beniaminem przechłodzonym całą noc i wyszedł cało, ale oczywiście to była temperatura bez porównania z tym mrozem, natomiast nigdy jakoś nie przemroziłem rośliny, bo nie wpadło mi do łba wystawiać w zimie nic tropikalnego na zewnątrz. Po cichu liczyłem, że na gałęziach się skończy odmrożenie. Wygląda na to że po tych kilku latkach nadal "wiem, że nic nie wiem"
MOD: Reklama usunięta.
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
Fikus ma bardzo dużo płynów więc nie dziwota że komórki mu rozsadziło. Jakbyś np. orzecha włoskiego w pełni wegetacji wsadził do zamrażalki też by go szlag trafił.
Panowie nieważne gdzie i na ile kto wsadził roślinę,ważne żeby się nie poddawać.
Miałem kiedyś azalkę co prawda w gruncie, biedowała cały sezon i w końcu po zimie padła.Gdy w środku sezonu zauważyłem na kompostowniku(bo tam się w końcu znalazła)że odbija,od razu znalazła się z powrotem w ziemi.
Nie twierdzę że fikus przeżyje w tej formie,ale warto spróbować.
Szkoda rośliny.Ja bym włożył do chłodnego miejsca (oczywiście powyżej zera )i czekał.
Cytat:Ja bym włożył do chłodnego miejsca (oczywiście powyżej zera )i czekał.
:?: :?: :?: :?:
nie no pogratulować :| :| tak na wszelki wypadek to proponował bym lodówkę , tam na pewno są optymalne warunki do trzymania ficusa
na czo czekać ???? uzasadnij ???
Sebastian Żydek
fb <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai">https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://bonsaisabamiki.freehost.pl">http://bonsaisabamiki.freehost.pl</a><!-- m -->
Panowie. Póki co stoi sobie, jeść nie woła, jeszcze nie wszystko jest uschnięte, więc czekam. Jak już nie znajdę zielonych części rośliny to wtedy wyrzucę. Szkoda mi poddać się od razu bo uważam, że roślina zasługuje na danie jej szansy do końca.
O nim mowa:
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
Panie Żydek,
Moja rada(propozycja)nie była skierowana do pana ,wiec nie muszę uzasadniać panu (na czo) czekać.Wyrzucić można zawsze.Zresztą Damianowi nie muszę tłumaczyć jaka powinna być temperatura i wilgotność, słowa (powyżej zera)miały być zrozumiałe jako ironia i autor pewnie zrozumiał.
Moim zdaniem kupując lub pozyskując drzewa z natury bierzemy ich los w swoje ręce,więc jeżeli coś się nie uda to nie możemy wyrzucać rośliny tylko dlatego że jego kształt nam już nie odpowiada. Jak się uda uratować to można z powrotem posadzić w lesie.
Witam.
Na dzień dzisiejszy fikus wygląda tak jak poniżej. Nowe pąki pojawiają się coraz liczniej i widać, że roślina odbudowuje siły. Mam nadzieję, że już bez przygód będę mógł za jakiś czas rozpocząć pracę, nad budowaniem nowej korony.
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
Witam.
W fikusie podjąłem próbę zaszczepienia dwóch gałęzi w nowych miejscach. W obu przypadkach wyhodowałem długie pędy i wykorzystałem je bez odcinania od pnia.
Jedną gałąź szczepię poprzez przybliżenie do pnia (pierwsza prawa), w którym wykonałem nacięcie na gałąź, drugą przełożyłem na wylot pnia.
Czy na tych gałęziach w czasie okresu szczepienia nie wykonywać żadnych cięć i pozwolić im rosnąć, czy też należy jednak wykonywać delikatne przycinanie końców by pobudzić rozkrzewianie?
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
Jeśli chodzi o twoje pytanie to ja bym nie skracał, niech rosną na długość a co za tym idzie i w szerz Zastanawia mnie jednak inna rzecz. Nie jestem do końca przekonany ale wydaje mi się że masz dwa gatunki fikusa na jednej roślinie. Fikusy z marketów jak wiesz są szczepione i niestety zraz i podkładka to inne gatunki. Z tego co widziałem na fotkach to na szczycie pozostały części zrazu, jednym słowem... będziesz miał dwa rodzaje liści na jednej roślinie co z resztą już chyba widać.
Bartłomiej P napisał(a):Z tego co widziałem na fotkach to na szczycie pozostały części zrazu, jednym słowem... będziesz miał dwa rodzaje liści na jednej roślinie co z resztą już chyba widać.
Wiesz co zagiąłeś mnie, zapomniałem o takiej możliwości. Przyglądam się jednak trudno mi ocenić. Gałęzie w górnej części są systematycznie przycinane, a co za tym idzie liście są zdecydowanie mniejsze. Długość tych szczepionych, gałęzi licząc oczywiście od miejsca wybicia z pnia, jest wielokrotnie większa od tych z górnej części. Nie wykluczam jednak, że może się okazać prawdą twoja diagnoza.
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->
możesz jeszcze sprawdzić grubość pędów, szczepione są grubsze i mają więcej międzywęzłów (gęściej) Co do samych liści to "dzikie" czyli z podkładki, powinny mieć... hmm szpiczastą końcówkę, "dzióbek" jak zwał tak zwał Szczepione będą miały bardziej zaokrąglony koniec, będą tak jakby zawinięte do dołu, bardziej mięsiste, gęstrze... co tam jeszcze? już dobrze nie pamiętam ale powinny się jeszcze bardziej błyszczeć.
Edit.
Powiększyłem sobie fotkę i na 99% mogę potwierdzić moją teze :/. Jestem ciekaw jak dalej poprowadzisz roślinę, jak znajdę trochę więcej czasu to wstawie fotki mojego fikusa który przeszedł podobną przemianę, nawet był kupiony tak jak twój przy -15*C ... może się czymś zainspirujesz.
Fikus w zeszłym roku został pozbawiony części szczepionej w celu ujednolicenia gatunku
Przyznaję jednak, że totalnie nie mam pomysłu na tą roślinę obecnie.
Trochę w akcie desperacji wrzucam fotki, może komuś coś zaświta i zasugeruje jakiś pomysł.
Damian Skiba
<!-- m --><a class="postlink" href="http://damianskiba.jimdo.com/">http://damianskiba.jimdo.com/</a><!-- m -->