Mój ficus ma niemal 30 cm wysokoście dobrze ukształtowany pień u nasaday ma on obwód ok 11 cm. Od ponad pól roku stoi w tym samym miejscu (jest ono oddalone o 4m od okna w dużym pokoju) z podlewaniem nie było żadnych drstycznych zmian. W tej chwili pozostał na nim niewielka ilośc liści jedynie w górnej części, dolna cześć jest "goła", same gałezię z których wyciołem ogołocone pędy.
Czy powodem zrzucenia liści może być zbyt mała ilość światła, może na parapet z nim. Sadzonka ficusa na parpecie w tym pokoju ma się świetnie więc... poradźcie coś, jeśli możecie.
Dodam że podobny problem mam z Serrisą. pozostały same gałązie główne. również stoi od ponad pół roku w tym samym miejscu na parapecie w sypialni (kaloryfer jest na zero, lepiej wtedy się śpi), no ale listków niet. gałzki po nacięciu są zielone wewnątrz. Żadnych rewolucji nie było, podlewanie w niezmienionym nasileniu, jednak listki zaczeły czarnieć no i teraz ich nie ma. Sadzonkę tego gatunku również mam i stoi ona razem z sadzonką ficusa, obie mają się świetnie a pierwowzory nic.
Przeczytałem rady Patryka no i wydaje mi się że z ficusem powinienem przenieść się bliżej okna, a Serrisa? Być może jej kapryśnośc dała o sobie znać?
Dzięki za stworzenie tematu!
Jest to spowodowane jakimś osłabieniem, a wtedy roślina zaczyna odrzucać gałązki poczynając od dołu,ponieważ dąży do posiadania więcej światła a jak to w naturze bywa wzrost w górę w tym pomaga...Może to być według mnie spowodowane niedoborem światła
Pozdrawiam,
Michał Bożek
Witam.
Nie wiem jak to jest z Serissą, ale fikusy bardzo nie lubią zmiany stanowiska. Jadna z moich roślin ma ok 1,6 m, do mieszkania była już za duża, więc przeniosłem ją do pracy. Mniej więcej po 4-5ciu tygodniach zaczęła zrzucać liście i obsychały jej dolne gałązki. Trwało to mniej więcej 2 miesiące zanim się zaaklimatyzowała i zacząła puszczać nowe pędy. Po dwóch latach przeniesiono nas do innego pokoju, piętro niżej. Ta same warunki (no może ciut mniejsze okna), to samo podlewanie, to samo miejsce przy oknie, a jednak roślina znowu ucierpiała. Zrzuciła większość liści i powiem szczerze, że już miała iść na złom, kiedy pojawiły się świerze pędy. Teraz znów ma dużo liści, ale goły pień już został.
Ponoć nawet obrócenie o 180 stopni może spowodować takie objawy. Dlatego swoje fikusy obracam częściej, ale o mały kąt.
Wojtek
W zasadzie to sam sobie rozwiązałes problem. Porównując kondycję ficusa na parapecie z ficusem oddalonym o 4metry od okna. Oczywiście, że warunki świetlne o tej porze roku i przy tej odległości od żródła światła (okno) to straszna ciemnota. Zdecydowanie brak światła i powiązane z tym, być może ,nadmiar wilgoci w podłożu. Albo przestaw go w o wiele jaśniejsze miejsce albo zacznij doświetlać.
Co do serrisy to piszesz, że mimo braku ulistnienia nie zmieniłeś częstotliwości podlewania. A to błąd ponieważ roślinka w takim okresie pobiera mniej wody (nie odparowywuje wody przez szparki pod liśćiem- transpiracja) i powoduje to gnicie korzeni. Drugą ważna sprawą jest to, czy po zakupie przesadziłęś drzewko. Jeżeli nie dobrze byłoby to zrobić, czasami są nie miłe niespodzianki związane z glebą wokół korzeni.
Z reguły ficusy są odporne na zmiany stanowiska i chyba najlepiej przywiązują sie do nowego toczenia z gatunków polecanych w marketach. Odwrotnie jest z serrisą... kapryśliwy gatunek i wymaga wyczucia oraz odpowiedniej "ręki". :wink:
Serrisa miała się naprawdę świetnie. Co chodzi o podlewania teraz podlewm ją rzadziej jak zresztą inne drzewka, korzenie jej sprawdziłem i wszystko wygląda ok, wymieniłem też częśc gleby wokół korzeni (mam nadzieję że nie za późno). jeśli doszło do gnicia to co wtedy? (zastosować kroki podane przez Ciebie w innym poście? a może przesuszyć delikatnie?
Dodam że kondycja serrisy była wyśmienita do 3 tygodni wstecz. Teraz niestety nie.
Może dać jej trochę czasu?
tomoo
jeżeli roślinka nie stoi w miejscu gdzie jest rozproszone światło to wręcz wskazane jest obracanie wszelkich roślin co jakiś czas. Każda roślina podąża ku światłu (fototropizm) i sie deformuje, dlatego aby zachować symetrycznie kształty i zapewnić dopływ światła do tylniej czesci rośliny warto to robić. Jedynie nie warto ryzykować podczas kwitnienia rośliny, bo może roślinka zrzucić kwiaty.
goku
wydaje mi sie ze wystarczy delikatne przesuszenie, odpowiednia ilość światła i czas. Tak to już jest z tym gatunkiem, nic nie poradzimy :wink:
dzięki za szybką interwencję, zostosuję się do wskazówek
pozdrawiam serdecznie
i Serrisa chyba już nie dojdzie do siebie, gałązki drrewnieją do samego końca?
i co teraz?