Przykro mi to pisać Wiktorze , ale tu nie ma zbytnio o czym dyskutować , jest lukowato wygięty pień i 2 ledwie zaczynające się rozbudowywać gałązki , moje zdanie jest takie , abyś dał mu jeszcze porosnąć , ale tak niemal zupełnie na dziko ze 2 sezony , tnąć go jedynie 1-2 razy w roku dla zagęszczenia , pozatym kierunek jaki obrałeś dla formy tego fikusa zupełnie nie pasuje do tego gatunku , jest to forma raczej dla iglaczka , nie dla fikusa
Jacek ma racje forma jaka teraz przedstawia roslina zblizona jest do formy literackiej ktora stosuje sie glownie u roslin iglastych.
Natomiast moje osobiste odczucie jest inne roslina mnie sie podoba choc biedna w zielen i galazki tez cieniutkie to jak na poczatek calkiem niezly materiał wyjsciowy do dobrej rosliny. Co do formy kaskadowej to nie bedzie ona wygladac dobrze na tej roslinie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Jacku wszelka krytyka jesli jest podstawna mile widziana,w końcu trzeba iść do przodu .Mi równierz caly czas coś w nim nie pasuje.Widze go na codzień więc nie mam świeżego doń podejścia.Myślałem równierz nad tym -tak jak sugerujesz aby dać mu się wyhasac ,tak aby maxymalnie się rozrósł,może wtedy pokaże mi kierunek w jakim powinienem pójść w dalszym formowaniu.Przyciełem go w lato gdyz pien na całej wysokości był taki sam,dlatego też ma dopiero pare gałęzi.
W każdym bądż razie tak jak Ty Bolas czuje w tej roslinie jakiś potencjal tylko nie wiem jeszcze w ktorym miejscu on drzemie byc może powrócę do dawnej formy ,wyprowadzając bardziej dynamicznie pień,bo wcześniej razila mnie ta prosta pod ktora wykonałem cięcie:
Poprosze więc o rady,być może okażą sie świetną inspiracją
Z półkaskady po namyśle postanowiłem zrezygnować .Mam co do niego pewna koncepcję...wpadła nagle i wymaga przemyślenia i paru szkiców;D
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
Widzę teraz iż one cięcia było jednak doskonałym posunięciem , jednak owa forma jaką sugeruje obecny krztałt rośliny jest jak dla mnie nie do zaakceptowania , oczywiście to Twoja roślina i do Ciebie należy ostatnie słowo , jednak tu piszę o własnych odczyciach , niegdyś także eksperymentowałem z tego typu i podobnymi formami na fikusach , jedenak stwierdziłem że nie ma to najmniejszego sensu , ostatnimi czasy skłaniam się nawet do obrania zupełnie naturalnych form dla owego gatunku , ale to plany na daleką przyszłość , obecnie moje fikusy prowadzę w formach bardziej klasycznych , odpowiednich raczej dla naszych liściaków , takich jak dęby , o okazałym nebari , oraz pniu i bardziej lub mniej smukłej sylwetce , może nie są to zbyt rewolucyjne , ani nawet odważne formy , jednak są dość okazałe i robią wrażenie :wink: :roll: :twisted: :wink:
Po ściągnięciu odciągu ficus precentuje się aktualnie tak.
Zastanawiam sią narazie nad takimi dwiema koncepcjami(być moze dojdzie jeszcze jakaś nowa).
gdzie prawa najniższa gałąz wyrasta bardziej poziomo
i druga gdzie prawa gałąż idzie bardziej w pion.
bardziej chylę się ku rozwiązaniu z drugiego rysunku.
Co o tym sądzicie??
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
Skłaniałbym się raczej ku pierwszej wersji , jednak jeśli zamierzasz budować ten dodatkowy pień z tego miniodrostu na dole , to zwruć uwagę na fakt iż wyrasta on stosunkowo sporo niżej niż na rysunku , pod krawędzią wygięcia , anie na niej , jak jest na rysunku , to malutki szczegół , jednak może on zaważyć na całości w ogromnym stopniu . Pozatym podczas wiosennego przesadzania (czyli już na dniach ) powinieneś pomyśleć nad odkryciem nieco nebari i nasadzeniem całej rośliny jakby na górce (stożek) , co spowoduje podniesienie się całości , tym samym planowana nowa gałąź będzie umiejscowiona sporo wyżej na pniu (wizualnie ) i niech sobie rośnie , dodatkowo wiosna prawdopodobnie przyniesie nam sporo niespodzianek na pniu :twisted: , czyli nowych przyrostów , gdy pozwolisz im nieco podrosnąć , Twoja koncepcja co do formy może , choć nie musi , ulec radykalnym zmianom :roll: :wink:
Jacku,ową gałąż chiałem lekko,,przytulić'' do pnia i poprowadzić jej fragment ku górze rownolegle do łuku głównego pnia.Zobaczymy jak to wyjdzie na samej roslinie,jak juz wczesniej pisałem narazie wstrzymuję się od prac nad formowaniem gałęzi i będę obserwował dalszy rozwój rośliny.
Dzięki za radęi podpowiedz odnośnie wydobycia nebari Na wiosnę zatem korzenie ujrzą światło dzienne,a wtedy zamieszczę relację z tych prac.
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
Ten sam ficus po zredukowaniu wysokości.Korona utworzona jest z nowego pędu( ze zdjęć powyżej) który rozrósł sie w ciagu sezonu.Teraz czeka go ponowne zagęszczanie(cięcie na pniu wykonałem niedawno)Co bedzie dalej ficus pokaże :evil:
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
Ooo właśnie o coś takiego chodzi , odważne posunięcie i masz doskonały materiał wyjściowy do budowy drzewka , które już na starcie będzie posiadało dość obiecujące nebari , grubaśny pień i zwartą koronę , a rozmiary nie grają tu najmniejszej roli :wink:
Niestety, parę tygodni po obcięciu głównego pnia soki cofnęły się, a zieleń przestała istnieć. Dodam że zabezpieczyłem ranę maścią ogrodniczą. Całe szczęście, jak juz przekonałem się parokrotnie Ficus benjamina tak szybko się nie poddaje. Po porażkach z wiązem drobnolistnym i Ficusem retusa, które po ataku przędziorków, dodatkowo osłabione zmaganiem z suchym powietrzem panującym w miejscu ich bytowania- odeszły, ostał się tylko Ficus benjamina 'Natasha'.
Od tamtej pory, kiedy zrzucił zieleń systematycznie ją odbudowuje i na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:
W tym moemencie obawiam się ponownego ryzyka cofnięcia się soków , więc zostawiłem suchy fragment pnia i gałęzi. Nie mam powodu aby sie spieszyć, już wielokrotnie pośpiech mnie zgubił.
Mam pytanie do szerokiego grona osób które mają doświadczenie z hodowlą fikusów. Czy stosujecie pastę na rany na tym gatunku, oraz czy jest to pasta twarda czy miękka?Poniżej przedstawiam zdjęcie z innej strony, z zostawioną gałęzią:
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
W przypadku ficusów nie powinieneś stosować żadnych maści. Zresztą zastosowanie maści w ogrodnictwie jest coraz rzadsze a umotywowane jest to tym, że zwykle maści nie spełniają swoich funkcji: zawarte fungicydy działają krótkotrwale a szczelna osłona jaką tworzy maść stwarza niewłaściwe warunki do gojenia się rany, ba działa odwrotnie- sprzyja rozwojowi grzybów. Przypomnę, że najważniejszą częścią rany, aby mogła się właściwie zagoić jest cienki pasek na obwodzie gałęzi, gdzie wytwarza się tkanka przyranna-kalus i jedynie tam mogą być stosowane środki ochrony. Najlepsza w tym przypadku jest rzeczywiście japońska pasta twarda lub sztuczna kora. Wszystkie inne maści odpadają...
Rośliny wydzielające sok lub zawierające pędy silnie uwodnione (miłorzęby) należy ciąć ok w połowie międzywęźla.
Ficusik jest przeuroczy
super fajny maluszek
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Fikus rzeczywiście wytwarza po cięciu dużo soków (białych), które dobrze jest zabezpieczyć, ale nie pastą bo niestety spłynie, a pokruszonym/zgniecionym (proszkiem) węglem leczniczym, takim jak stosuje się w przypadku rozwolnienia. Kolor rany przez jakiś czas jest nieładny ale po zagojenu odpada lub można go spłukać.
Wojtek Idler
ranke taka mozna rowniez przypalic co powodoje zaschniecie lateksu i zabezpieczenie tej przed wysychaniem i infekcja ( w przypadku ficusow)
Ja usuwam sok wacikiem puki nie przestanie leciec. Warto to robic bo potem na korze zostaja nienaturalne zacieki.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Dziekuję za wszytskie odpowiedzi, myśle, że okażą sie pomocne nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich którzy mają w hodowli Ficusa benjamina.
Niejako ciagnąc dalej wątek, ku mojej trwodze ficus, również 'Natasha', rosnacy w sąsiednim pokoju wykazuje podobne objawy jak wszystkie moje drzewa(wiąz, banjamin, retusa) rok temu. Niestety kora sciagnęła się tak jakby brakowało mu turgoru, liście obsypały się a niedawno wypuszczone młode pędy zasychają. Mysle, że juz sie z tego nie podniesie(jest tak samo jak wtedy)Drodzy koledzy, co to u diabła jest, w czym tkwi problem??
Podlewam regularnie, tak samo, więc ani przelany ani przesuszony być nie powinien. Dodam ze posiadam go od roku.
zamieszczam fotki żeby zobrazować co sie dzieje:
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
Juz po roslinie. Mozesz smialo przeciac pien na pol jesli bedzie w srodku czarny tzn ze roslina przelana jesli suchy tzn ze zasuszona (i to nie ze wzgledu na brak wody a np gorace powietrze z grzejnika). Osobiscie stawiam na przelanie i rdzen poprostu zgnił.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Miałem to samo z Ficusem Viandi ale sam do tego doprowadziłem bo włożyłem go pod folie i zapomnialem o nim i nie wietrzyłem i chyba "zapalił" się od wilgoci, i dziś powedrował do kosza.Hm.
Pozdrawiam
No to klops.....
Pozdrawiam Wiktor Kłyk
|