02-09-2013, 05:16 PM
Witam
Spędziłem ostatnio kilka wieczorów na formowaniu jednego z moich jałowców i myślę, że jest już w takim stanie aby móc go Wam pokazać.
Jest to jedna z moich pierwszych roślin więc sam wybór materiału nie jest do końca udany. Jest to jałowiec łuskowy ‘Blue Star’ odmiana pokrewna do ‘Blue Carpet’ i zazwyczaj mówi się o jego małej przydatności na bonsai. Charakteryzuje się długimi, kującymi igłami, które po zaschnięciu nie opadają, trzeba poświęcać dużo czasu na ich usuwanie, słabo utrzymuje kształt drobnych gałązek po zdjęciu drutu. Ale jak już zacząłem to pracowałem z nim dalej.
Pierwsze formowanie odbyło się na warsztatach w Akademii Bonsai w 2009r. Usunięte zostało ¾ korony, wyglądało to tak sobie. Niestety nie mam zdjęcia przed formowaniem.
W kolejnym roku po przesadzeniu do mniejszej doniczki, na kolejnych warsztatach, jałowiec trochę się zmienił, został wybrany docelowy front i pochylenie drzewa, chociaż trochę za duże.
Dalsze działania polegały na codziennej pielęgnacji, zagęszczaniu korony, zadrutowywyaniu i oddrutowywatniu w celu stabilizacji grubszych gałęzi w zamierzonym kształcie.
W 2012 r. jałowiec trafił do donicy przejściowej i był już mocno zagęszczony.
Ostatnio na fali ocielenia wyciągnąłem go z zimowiska i wyczyściłem ze starych igieł, zadrutowałem wszystkie cieńsze gałązki i wstępnie ułożyłem. Na zdjęciu wygląda jeszcze trochę za ciężko i pewnie zredukuje jeszcze zagęszczenie zieleni. Pracy wymaga jeszcze martwe drewno i pewnie nad tym wiosną popracuje.
Mam już docelową doniczkę i zrobiłem taką wizualizację na szybko.
Co myślicie o tym drzewie?
Pozdrawiam
Spędziłem ostatnio kilka wieczorów na formowaniu jednego z moich jałowców i myślę, że jest już w takim stanie aby móc go Wam pokazać.
Jest to jedna z moich pierwszych roślin więc sam wybór materiału nie jest do końca udany. Jest to jałowiec łuskowy ‘Blue Star’ odmiana pokrewna do ‘Blue Carpet’ i zazwyczaj mówi się o jego małej przydatności na bonsai. Charakteryzuje się długimi, kującymi igłami, które po zaschnięciu nie opadają, trzeba poświęcać dużo czasu na ich usuwanie, słabo utrzymuje kształt drobnych gałązek po zdjęciu drutu. Ale jak już zacząłem to pracowałem z nim dalej.
Pierwsze formowanie odbyło się na warsztatach w Akademii Bonsai w 2009r. Usunięte zostało ¾ korony, wyglądało to tak sobie. Niestety nie mam zdjęcia przed formowaniem.
W kolejnym roku po przesadzeniu do mniejszej doniczki, na kolejnych warsztatach, jałowiec trochę się zmienił, został wybrany docelowy front i pochylenie drzewa, chociaż trochę za duże.
Dalsze działania polegały na codziennej pielęgnacji, zagęszczaniu korony, zadrutowywyaniu i oddrutowywatniu w celu stabilizacji grubszych gałęzi w zamierzonym kształcie.
W 2012 r. jałowiec trafił do donicy przejściowej i był już mocno zagęszczony.
Ostatnio na fali ocielenia wyciągnąłem go z zimowiska i wyczyściłem ze starych igieł, zadrutowałem wszystkie cieńsze gałązki i wstępnie ułożyłem. Na zdjęciu wygląda jeszcze trochę za ciężko i pewnie zredukuje jeszcze zagęszczenie zieleni. Pracy wymaga jeszcze martwe drewno i pewnie nad tym wiosną popracuje.
Mam już docelową doniczkę i zrobiłem taką wizualizację na szybko.
Co myślicie o tym drzewie?
Pozdrawiam
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->