• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Klon palmowy
#1
Niestety po przesadzeniu (10 dni temu) juz nie ruszył "do boju". Pąki pousychały, ale pod korą ciągle jest zielony. Nie wiem ,czy spiywać go już na straty, czy jeszcze może wypuści nowe pąki?
  Odpowiedz
#2
RIP
Sebastian Żydek
fb <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai">https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://bonsaisabamiki.freehost.pl">http://bonsaisabamiki.freehost.pl</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#3
Sebastianie przypomnij sobie, jak szybko postawiłeś krzyżyk na fikusie Damiana!
Dzisiaj byłem kopać graby,jeden był jeszcze w liściach zeszłorocznych,i jego pąki były lekko nabrzmiałe,a dwa metry dalej stał drugi miał już rozwinięte pędy.
Pozdrawiam
Rafał Ulfig
  Odpowiedz
#4
owszem poszczególne okazy mogą różne startować ale artur sam napisał że z pąkami coś się stało więc co tu pisać. dla mnie jest to jednoznaczne , zawsze warto odstawić gdzieś na bok , być może tylko gałęzie poleciały i wystrzeli jeszcze z pnia
Sebastian Żydek
fb <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai">https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://bonsaisabamiki.freehost.pl">http://bonsaisabamiki.freehost.pl</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#5
Armen_78 napisał(a):Niestety po przesadzeniu (10 dni temu) juz nie ruszył "do boju". Pąki pousychały, ale pod korą ciągle jest zielony. Nie wiem ,czy spiywać go już na straty, czy jeszcze może wypuści nowe pąki?
Czy aż tak go skatowałeś przy tym przesadzaniu, aby miał już nigdy "nie ruszyć"?
Raczej w to wątpię.
Można by go wspomóc wstawiając do jakiejś mini pseudo szklarenki (nawet w foliowy podziurkowany worek), tylko uwaga wtedy na słońce.

Ps.
Sabamiki, z tego co podaje Armen_78 to poleciały na razie tylko młode pąki, a Ty już całe gałęzie widzisz?
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#6
W ogóle go nie katowałem. Wyjąłem ze starej ziemi i wsadziłem do nowej. nie ruszałem korzeni.
  Odpowiedz
#7
jim48 tylko młode pąki mówisz ? to nic takiego , no przecież ..... nie wiem czy masz o czymś pojęcie pisząc tego posta........ ja alfą i omegą nie jestem ale w tej kwestii mam już spore doświadczenie.
większość początkujących traci właśnie swoje bonsai w wyniku przesadzenia ,
wbrew pozorom nie jest to taki prosty zabieg , dobranie terminu do pogody , zabezpieczenie drzewa po nim . tyle się mówi na forach o problemie z przesadzaniem w naszej części europy a ludzie nadal bagatelizują ten problem.
nawet z opisu artura wynika że na skutek zbyt wczesnego przesadzenia lub nieodpowiedniej osłony po nim drzewo albo już obumarło albo jest na drodze ku temu. drzewa liściaste przesadzamy wówczas kiedy pąki nabrzmiewają , tzw "pukanie pąka" wówczas mamy pewność że wegetacja ruszyła, soki znajdują się już w pniu i gałęziach a redukcja korzeni nie niesie za sobą pozbawienia drzewa zapasu soków.
ja pracuję na kilkunastu klonach i od kilku lat postępuję według tej zasady i nie przypominam sobie abym jakiegoś stracił , czy choćby działo się coś z pąkami itp...
powtarzam dla mnie oczywistym jest skoro z pąkami coś się stało po przesadzeniu to drzewo umiera lub już umarło.
Sebastian Żydek
fb <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai">https://www.facebook.com/sabamiki.bonsai</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://bonsaisabamiki.freehost.pl">http://bonsaisabamiki.freehost.pl</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#8
Z moim mikrym doświadczeniem nie spisywałbym go na straty tylko podlał lekko roztworem witaminy B1 i Asahi SL (powinni mi płacić za każdorazową wzmiankę o nim), założył folię i czekał. Cuda się zdarzają Wink

PS bo chyba go nie nawoziłeś po przesadzeniu?
  Odpowiedz
#9
Przesadzanie go nie zabiło(armen pisał, że nie ruszał korzeni), mam kilkanaście klonów palmowych z allegrowych nasionek i z własnego doświadczenia wiem, że już się człowiek cieszy jak widzi, że przeżyły zimę, że zielona kora i pąki gotowe, a tu d...pa Smile, klon usycha gdy zrobi się ciepło. Pewnie był już chory(fytoftoroza, werticilioza) , doczłapał do wiosny i padł jak moje 3.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości