(03-08-2025, 04:17 PM)10puff10@gmail.com napisał(a): Które z nich od razu mogę sobie darować a które najlepiej sprawdzą się w pokoju z oknem na wschód?
raczej wielu odpowiedzi tu nie będzie, więc pozwolę sobie na amatorski komentarz. w mojej prywatnej opinii bonzajowego przedszkolaka należałoby odpuścić (niemal) wszystkie z listy jeśli chodzi o mieszkanie, na dodatek ze wschodnią wystawą. żadne drzewa nie wuewoluowały do życia w jaskiniach: znakomita większość na tej liście to rośliny z dużo bardziej słonecznych obszarów, a tam rosną pod otwartym niebem - czyli światła mają dziesiątki, jeśli nie setki razy więcej, niż kiedykolwiek na tym wschodnim oknie na skraju północnego morza. ponadto nawet te, które są sprzedawane czy opisywane jako "indoor" są zwyczajnie niezdolne do przetrwania polskiej zimy, ale to nie oznacza bynajmniej zdolności do całorocznej wegetacji; z wyjątkiem gatunków tropikalnych, ale i to czasami nie do końca
fikus jakoś może w takich warunkach wegetować, może jakieś sukulenty udające bonsai (portulacaria/ crassula, nie mam i nie uznaję, więc tu musisz jeszcze sprawdzić we własnym zakresie, najlepiej w miejscach poświęconych stricte tym roślinom, bo to kwestia uprawy, a formowanie nie ma tu znaczenia). sosna alepska jest spotykana sporadycznie, zastrzalin już częściej, ale jak kiedyś przepytywałem ludzi na fb, którzy się chwalili zakupem, to jeden i drugi gatunek szybko kończył, zwłaszcza podczas nauki uprawy. to samo dotyczy niemal wszystkich gatunków: ostrokrzew, pistacja, sageretia - w mieszkaniu w zasadzie nie da się stworzyć dla nich warunków. to samo dotyczy nawet popularnego wiązu drobnolistnego, który wymaga zimowania (ale powyżej 0st, w jasnym miejscu); ale nadal w mieszkaniu może być co najwyżej cieniem samego siebie - nasze markeciaki po 2 latach pod pełnym słońcem wyrosły tak, że posprzedawałem je z przebitką 3x w procesie zwalniania miejsca. w mieszkaniu z tego, co ludzie pokazują na zdjęciach, najlepszy efekt to marna wegetacja od jednego listka do drugiego, w ogrodzie strzały były po kilkadziesiąt cm, a regularne międzywęźla miały po kilka mm
a, na liście brakuje jeszcze karmony - najczęściej sprzedawana i ubijana przez początkujących roślina, delikatna i wymagająca dobrych warunków, których mieszkania oczywiście nie dają
wiśnię z Barbados sam chciałbym mieć, ale nie wiem, czy w ogóle gdzieś widziałem w sprzedaży. miałem ochotę na przemyt, ale jakoś brakło mi odwagi

może popytam teraz kolegów z piętra, i jakaś mi przyjedzie w bagażu dyplomatycznym
przykro mi, że brutalnie weryfikuję marzenia, ale moim zdaniem lepiej tak, niż poklepać po ramieniu i skazać kogoś na walkę z wiatrakami - nawet niedawno oglądałem filmik Harry'ego Harringtona, w którym mówił bodajże o wiązach, a indoorach w ogólnosci: że ludzie mówią "ładnie rósł 2-3-4 lata i _nagle_ padł", to znaczy tylko, że w każdym roku zużywał zapasy energii, aż mu ich brakło, bo warunki mieszkania zwyczajnie nie wystarczają, światła jest za mało, a większość gatunków wymaga odpowiedniej dla siebie wegetacyjnej przerwy fizjologicznej (zimowej)
sklepu stacjonarnego, takiego o jakim wydaje się, że myślisz, w okolicy 3miasta nie znam, więc raczej nie ma. jest teraz wystawa "flower shock", ale najbliżej wawka (ten łykend), i posen (za 3 tyg), tam mógłbyś zobaczyć prawdziwe bonsai (większość p. Włodzimierza Pietraszki, ale są goście, w tym zagraniczni), a jednym z głównych tematów są też sukulenty
jsz