Tego jałowca kupiłam w szkółce w 2010r. Jest to prawdopodobnie jałowiec sabiński odmiana variegata, nie polecany z powodu kremowych przebarwień igieł. Pierwsze formowanie przeszedł na warsztatach w Akademi Bonsai w lipcu 2010. Potem stał nieruszany aż do teraz. Postanowiłam zdobyć się na odwagę i spróbować swoich sił w układaniu jałowca. Efekt oceńcie proszę sami.
Całkiem fajnie to wyszło. Może jedynie trochę więcej dynamizmu w przebiegu pnia. I zastanawiam się czy nie korzystniej byłoby leciutko przesunąć głowę drzewka w kierunku donicy.
Pozdrawiam!!!
Dzieki za miłe słowa. Cieszę się, że nie tylko mi się podoba Na razie już nic nie ruszam. Ewentualne zmiany następnym razem. Jak go kupowałam, nie wiedziałam jeszcze, że te jasne przyrosty są niemile widziane :oops: Dowiedziałam się na warsztatach. Natomiast to nie jest tak, że zieleń przebarwia się na krem. Kremowe igły są od młodości w takim kolorze, a zielone są od początku zielone i takie już zostają. Po prostu staram się usuwać te kremowe.
Wiem, to są niestety błędy nowicjusza. Powiedzaiałabym, że się poprawię ale mam na oku kolejnego łaciatego jałowca. Z tym że w tym nowym liczę na szczepienie.