08-29-2013, 05:43 PM
Witam serdecznie.
To moje pierwsze drzewko, zakupione w marcu-kwietniu w obi.
W pierwszym miesiącu zauważyłem na glebie jakieś 3 małe wrzecionowate białe robaczki. Takie malutkie larwy + taką jakby białą pajenczynkę na ziemi. Niemniej drzewko wydawało się być w dobrej formie choć gubiło po kilka zielonych listków.
Na temat robaczków w necie nic nie znalazłem, wybiłem te co zauważyłem i już więcej się nie pojawiły.
Później drzewko nawet zakwitło i strasznie, ale to strasznie się rozrosło (podlewałem tylko woda, raz dziennie, czasami też spryskując liście). Drzewko rozrosło się tak, że szarpnąłem się na te japońskie narzędzia (masakra jakie to drogie) i ładnie je przyciąłem, zabezpieczyłem pastą ranki i nawet odrutowałem jedną gałązkę!
Kupiłem też nawóz w kostkach, jedną kostkę rozłupałem i położyłem po obu stronach doniczki. Gdy wchłonęła się z wodą, dałem drugą, która obecnie też jest na wykończeniu.
Niestety zmuszony jestem przewozić drzewko raz na dwa tygodnie ale do tej pory mu to nie szkodziło. W innym miejscu też stawiam je na parapecie ale nie w pełnym słońcu.
Od około miesiąca zauważyłem, że listki zaczynają usychać i nie wiem co mam zrobić. Przy czym widzę tu jakby dwa rodzaje wysychania, pierwszy rodzaj jest identyczny jak w tym poście: http://www.bonsaiforum.pl/problem-z-liscmi-t15990.html Listki są suche i brązowawe razem z całą gałązką. Gałązka robi się tak sucha, że można ją odłamać jak patyk. Nie jestem w stanie zorientować się jak ten proces postępuje. Na całym drzewku są takie fragmenty pousychanych listków. Zauważyłem też drugi efekt wysychania - niektóre listki usychają od czubka w dół. Każdego dnia listek schnie o milimetr.
Co robić?
Załączam zdjęcia:
To moje pierwsze drzewko, zakupione w marcu-kwietniu w obi.
W pierwszym miesiącu zauważyłem na glebie jakieś 3 małe wrzecionowate białe robaczki. Takie malutkie larwy + taką jakby białą pajenczynkę na ziemi. Niemniej drzewko wydawało się być w dobrej formie choć gubiło po kilka zielonych listków.
Na temat robaczków w necie nic nie znalazłem, wybiłem te co zauważyłem i już więcej się nie pojawiły.
Później drzewko nawet zakwitło i strasznie, ale to strasznie się rozrosło (podlewałem tylko woda, raz dziennie, czasami też spryskując liście). Drzewko rozrosło się tak, że szarpnąłem się na te japońskie narzędzia (masakra jakie to drogie) i ładnie je przyciąłem, zabezpieczyłem pastą ranki i nawet odrutowałem jedną gałązkę!
Kupiłem też nawóz w kostkach, jedną kostkę rozłupałem i położyłem po obu stronach doniczki. Gdy wchłonęła się z wodą, dałem drugą, która obecnie też jest na wykończeniu.
Niestety zmuszony jestem przewozić drzewko raz na dwa tygodnie ale do tej pory mu to nie szkodziło. W innym miejscu też stawiam je na parapecie ale nie w pełnym słońcu.
Od około miesiąca zauważyłem, że listki zaczynają usychać i nie wiem co mam zrobić. Przy czym widzę tu jakby dwa rodzaje wysychania, pierwszy rodzaj jest identyczny jak w tym poście: http://www.bonsaiforum.pl/problem-z-liscmi-t15990.html Listki są suche i brązowawe razem z całą gałązką. Gałązka robi się tak sucha, że można ją odłamać jak patyk. Nie jestem w stanie zorientować się jak ten proces postępuje. Na całym drzewku są takie fragmenty pousychanych listków. Zauważyłem też drugi efekt wysychania - niektóre listki usychają od czubka w dół. Każdego dnia listek schnie o milimetr.
Co robić?
Załączam zdjęcia: