12-11-2015, 04:45 PM
Witam wszystkich
Miło mi dołączyć do grona pasjonatów bonsai .
Dokłądnie rok temu zosatelm obdarowany a jakże 'marchewą' i się zaczęło ;-)
Jako iż nie bylem za bardzo oblatany w pielegnacji fikusa chwilę zajęło mi aby moję pierwsze drzewo dobrze sobie rosło. Były oczywiście problemy spadających liści itp. Ale powoli zgłębialem wiedzę ( forum + książka płochockiego ) i postanowiłem pozbyć sie marchew i zostawić samą wszczepioną koronę. Obecnie na pewno bardziej przypomina to drzewo niż jej wczesniejsza forma ale do bonsai to jeszcze dużo brakuje.
Na razie zostawiam go w takiej formie niech sobie rośnie. Fajnie byłoby ukryć jakoś grubszy pien od marchewy który został i wystaje z ziemi. Zastanawiałem się czy go nie obsypać ziemią żeby powypuszczał korzenie i tym samym zrobić z tego coś na kształt nebari...
Drugim fikusem jest "szczepan" uratowany z ikei. Stan był agonalny mróz za oknem ale padło hasło że ryzykujemy bo trzeba bylo dać za niego 70 pln. Po przywiezieniu do domu przesadzenie z kokosa w ktorym dogorywal do ziemi. I oczekiwanie.... Po 2 miesiącach były pierwsze zalażki nowych lisci i wiedziałem że bedzie dobrze. Nie mogę znaleśc zdjecia z tamtego okresu ale liści praktycznie nie miał a więkość gałęzi trzeba bylo obciać bo były uschnięte. Teraz wyglada tak . Nie jest to jakiś mega rozwój ale widzę że szczepione gałęzię sa mocno zdrewniałe rosną bardzo wolno . Gorzej tez wypuszczją nowe liście. Liście zresztą łatwiej spadają z tych szczepionych gałęzi niż z nowych odrostów.
Jak widać trwa ukorzenianie. W tej formie jakoś nie bardzo mi sie to widzi więc myśle że ok maja będzie cięcie. I tu pytanie do Was. Jak uciać ? Planuję cięcie powyżej gałezi wystających z prawej strony tylko czy ciąć prosto czy skos ? Czy to ma znaczenie ? Ogólnie chce mu zostawić troche liści żeby łatwiej doszedl do siebie. Tu np http://ibonsaiclub.forumotion.com/t4975 ... old-friend widzę że gośc ciekawie połaczył dwie cześci ale u mnie nie bardzo widzę szanse na taki zabieg. Po prostu nie ma z czego doszczepić w taki sposob góry.
Ostatni ficus to "proca". Jest to naprawde duże drzewo. Mialo 2.7 m i wadziło o sufit kiedy przyniosłem je do domu . aby zainstalowac je obok okna musiało przejśc od razu lekkie cięcie paru gałęzi bo po prostu by sie tam nie zmieściło. Obwód korony był podobny. No i proca tez idzie do ciecia i tez z chęcia usłyszę Wasze zdanie na ten temat. Nasówa mi się styl proco-sokan :-)
Lewy pień chcę uciąć na wysokości gałęzi ktorej dotykam palcem. Z niej chciałbym poprowadzić nowy "szczyt". Co do prawej cześci procy to nie wiem na jakiej wysokości ją uciąć.... W dodatku gałezie przechodzą przez lewy pień... Z zabiegami poczekam i tak do wiosny. myśle że ciecie odbędzie sie razem z przycieciem bryły korzeniowej a widzę że będzie co ciąć bo korzenie wylewają sie doniczki. Może nie jest to idealny materiał na bonsai ale takiej dużej rośliny tez trzymac nie chce a fikus mial isc na przemiał to postanowilem go uratować.
Miło mi dołączyć do grona pasjonatów bonsai .
Dokłądnie rok temu zosatelm obdarowany a jakże 'marchewą' i się zaczęło ;-)
Jako iż nie bylem za bardzo oblatany w pielegnacji fikusa chwilę zajęło mi aby moję pierwsze drzewo dobrze sobie rosło. Były oczywiście problemy spadających liści itp. Ale powoli zgłębialem wiedzę ( forum + książka płochockiego ) i postanowiłem pozbyć sie marchew i zostawić samą wszczepioną koronę. Obecnie na pewno bardziej przypomina to drzewo niż jej wczesniejsza forma ale do bonsai to jeszcze dużo brakuje.
Na razie zostawiam go w takiej formie niech sobie rośnie. Fajnie byłoby ukryć jakoś grubszy pien od marchewy który został i wystaje z ziemi. Zastanawiałem się czy go nie obsypać ziemią żeby powypuszczał korzenie i tym samym zrobić z tego coś na kształt nebari...
Drugim fikusem jest "szczepan" uratowany z ikei. Stan był agonalny mróz za oknem ale padło hasło że ryzykujemy bo trzeba bylo dać za niego 70 pln. Po przywiezieniu do domu przesadzenie z kokosa w ktorym dogorywal do ziemi. I oczekiwanie.... Po 2 miesiącach były pierwsze zalażki nowych lisci i wiedziałem że bedzie dobrze. Nie mogę znaleśc zdjecia z tamtego okresu ale liści praktycznie nie miał a więkość gałęzi trzeba bylo obciać bo były uschnięte. Teraz wyglada tak . Nie jest to jakiś mega rozwój ale widzę że szczepione gałęzię sa mocno zdrewniałe rosną bardzo wolno . Gorzej tez wypuszczją nowe liście. Liście zresztą łatwiej spadają z tych szczepionych gałęzi niż z nowych odrostów.
Jak widać trwa ukorzenianie. W tej formie jakoś nie bardzo mi sie to widzi więc myśle że ok maja będzie cięcie. I tu pytanie do Was. Jak uciać ? Planuję cięcie powyżej gałezi wystających z prawej strony tylko czy ciąć prosto czy skos ? Czy to ma znaczenie ? Ogólnie chce mu zostawić troche liści żeby łatwiej doszedl do siebie. Tu np http://ibonsaiclub.forumotion.com/t4975 ... old-friend widzę że gośc ciekawie połaczył dwie cześci ale u mnie nie bardzo widzę szanse na taki zabieg. Po prostu nie ma z czego doszczepić w taki sposob góry.
Ostatni ficus to "proca". Jest to naprawde duże drzewo. Mialo 2.7 m i wadziło o sufit kiedy przyniosłem je do domu . aby zainstalowac je obok okna musiało przejśc od razu lekkie cięcie paru gałęzi bo po prostu by sie tam nie zmieściło. Obwód korony był podobny. No i proca tez idzie do ciecia i tez z chęcia usłyszę Wasze zdanie na ten temat. Nasówa mi się styl proco-sokan :-)
Lewy pień chcę uciąć na wysokości gałęzi ktorej dotykam palcem. Z niej chciałbym poprowadzić nowy "szczyt". Co do prawej cześci procy to nie wiem na jakiej wysokości ją uciąć.... W dodatku gałezie przechodzą przez lewy pień... Z zabiegami poczekam i tak do wiosny. myśle że ciecie odbędzie sie razem z przycieciem bryły korzeniowej a widzę że będzie co ciąć bo korzenie wylewają sie doniczki. Może nie jest to idealny materiał na bonsai ale takiej dużej rośliny tez trzymac nie chce a fikus mial isc na przemiał to postanowilem go uratować.