• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pierwszy raz
#1
Witam wszystkich
Może zacznę od tego że nie mam zielonego pojęcia o hodowli miniaturowych drzewek, bonsai. Przeczytałem już sporo wiadomości ba temat bonsai lecz chciałbym żeby ktoś (nie tak jak ja - amator) coś mi doradził.
Tydzień temu spotkałem znajomego z drzewkiem, zapytałem co robi to odpowiedział że idzie śmieci wyrzucić. W rękach miał drzewko (zdjęcia poniżej) z peknietą doniczką (wymiary chyba 10cm x 18cm) które było już blisko śmietnika. Powiedziałem że wezmę je od niego a on na to że nie ma sensu ponieważ ono jest już martwe....
Zabrałem do domu, przesadziłem do innej doniczki (tymczasowej żeby tylko wode trzymała). Przeczytałem żeby sprawdzić czy pień jest jeszcze żywy należy lekko korę zadrapać i jeżeli pojawi się zielony kolor to ok. Był zielony nawet na samej górze.
Co to za drzewko? jaka jest jego nazwa?
Proszę o jakieś rady, chciałbym to drzewko jeszcze uratować.
dziękuję za pomoc z góry


Załączone pliki Miniatury
               
  Odpowiedz
#2
Pieprzowiec chiński - odżył więc zapewnij mu jak najlepsze warunki. Bardzo popularny gatunek więc znajdziesz info o jego uprawie na forum.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
Dzięki wielkie Bolas
Z tego co przeczytałem to jest dość trudny gatunek do hodowli. Nie należy go przesuszyć ani utopić. Chodzi o to że tamta doniczka była peknięta na pół. Teraz drzewko ma nową, lecz jednak jest "ale"... Doniczka nie posiada dziurek od spodu. Czyli co wieje to albo odparuje albo drzewko musi wypić.
Sąsiad mi powiedział że te listki co są na drzewku to nie nowe tylko raczej pozostałe.
Tak jak napisałem wcześniej - przesadziłem je na szybko. Ziemia to zwykły torf - czarny pospolity do kwiatków. Trzymam go na "południowym parapecie" ale zauważyłem że na ziemi pojawia się biały osad. Może nie osad a raczej grzyb/pleśń.
Co robić?
Szkoda mi go "zabić" i wciąż wierzę że jest jakaś szansa Smile
  Odpowiedz
#4
:? najpierw przesadzacie a potem się pytacie, masakra, wywierć otwory drenażowe w spodzie donicy - owiń wszystko folią żeby ziemia się nie wysypała, a do wiercenia użyj wierteł diamentowych ok 8-10 mm
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#5
Możesz go przesadzić do jakiegoś pojemnika np po lodach w którym łatwo zrobisz dziury i zobaczysz czy roślina przeżyje. Pewnie nie masz siatki do zabezpieczenia dużych otworów więc aby ziemia nie wypadła od dołu zrób dużo małych. Przenieś rośline i czytaj i czekaj.
  Odpowiedz
#6
Podejrzewam, że przy tym przesadzaniu to w korzeniach nie za bardzo kopałeś.
W takim razie wyciągnij to drzewko jeszcze raz z tej nowej doniczki, usuń ten torf, posadź do innej doniczki z drenażem i odpowiednią przepuszczalną mieszanką.
Ja to bym jeszcze był ciekaw jak wygląda ta stara bryła korzeniowa, czy nie warto by było jeszcze coś tam przerzedzić?
Postaw drzewko w jasnym miejscu, podlewaj do pełnego namoczenia podłoża, nawet przez zanurzenie całej doniczki i odczekanie aż odcieknie, potem czekaj aż do prawie całkowitego przeschnięcia, to może trwać 3-5-7 dni? - po 4-6 tygodniach efekty muszą być.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#7
Znajomy mówił że miał to drzewko ponad rok czasu. Raz mu tylko listki poprzycinał ale z korzeniami nic nie robił.
Ja wyciągnąłem całą bryłę (z popękanej doniczki) i włożyłem w nową. Z tego co widziałem to było dość sporo korzonków
  Odpowiedz
#8
pawelo73 napisał(a)::? najpierw przesadzacie a potem się pytacie, masakra, wywierć otwory drenażowe w spodzie donicy - owiń wszystko folią żeby ziemia się nie wysypała, a do wiercenia użyj wierteł diamentowych ok 8-10 mm

Tak jak napisałem - drzewko było parę minut od śmietnika w peknietej doniczce. Skoro była peknięta to też było sucho. PRZESADZIŁEM je w pierwszej kolejności bo wydawało mi się to priorytetem.
A później zacząłem czytać i sięgać porad...
Czym według Ciebie tutaj jest ta Twoja "masakra" - że ktoś coś próbuje ratować?
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości