11-03-2016, 09:19 AM
Witam
Historia tej rośliny w moich rękach rozpoczęła się podczas konkursu Nowych Talentów podczas East Meets West 2012. Po wylosowaniu coś z niej zrobiłem. Teraz wiem że udział wy tym konkursie był przedwczesny .
Tak wyglądał po konkursie, niestety nie mam zdjęcia przed formowaniem (a może ktoś ma?).
Szału nie było ale materiał perspektywiczny więc go po konkursie zakupiłem.
W następnym roku kolejne próby, ale nadal było to błądzenie i nauka na przyszłość.
W roku 2014 zaszły większe zmiany, wyleciała jedna z głównych gałęzi, już miałem wizję co do dalszego kierunku.
W 2015 po przesadzeniu i ostatecznym wybraniu konta nasadzenia przyszedł czas na formowanie korony. Nie szło to najlepiej bo brakowało umiejętności.
Ale już na koniec sezonu było lepiej. Niestety drzewo było za wysokie na shohina i nie wiedziałem co z tym zrobić.
Duży skok nastąpił w maju 2016 r. podczas warsztatów z Koji Hiramatsu. Mistrz wyrzucił wierzchołek obniżając roślinę i tworząc nowy z niższych gałęzi.
Przez sezon jałowiec trochę zarósł i był gotowy na kolejne formowanie. Tak wyglądał przed.
A tak po warsztatach w Ibuki z Jankiem Culkiem. Pomógł mi nadać koronie ostateczny kształt.
Jeszcze czeka nas praca na martwym drewnie i dopieszczanie całości przez kolejne lata.
Pozdrawiam
Historia tej rośliny w moich rękach rozpoczęła się podczas konkursu Nowych Talentów podczas East Meets West 2012. Po wylosowaniu coś z niej zrobiłem. Teraz wiem że udział wy tym konkursie był przedwczesny .
Tak wyglądał po konkursie, niestety nie mam zdjęcia przed formowaniem (a może ktoś ma?).
Szału nie było ale materiał perspektywiczny więc go po konkursie zakupiłem.
W następnym roku kolejne próby, ale nadal było to błądzenie i nauka na przyszłość.
W roku 2014 zaszły większe zmiany, wyleciała jedna z głównych gałęzi, już miałem wizję co do dalszego kierunku.
W 2015 po przesadzeniu i ostatecznym wybraniu konta nasadzenia przyszedł czas na formowanie korony. Nie szło to najlepiej bo brakowało umiejętności.
Ale już na koniec sezonu było lepiej. Niestety drzewo było za wysokie na shohina i nie wiedziałem co z tym zrobić.
Duży skok nastąpił w maju 2016 r. podczas warsztatów z Koji Hiramatsu. Mistrz wyrzucił wierzchołek obniżając roślinę i tworząc nowy z niższych gałęzi.
Przez sezon jałowiec trochę zarósł i był gotowy na kolejne formowanie. Tak wyglądał przed.
A tak po warsztatach w Ibuki z Jankiem Culkiem. Pomógł mi nadać koronie ostateczny kształt.
Jeszcze czeka nas praca na martwym drewnie i dopieszczanie całości przez kolejne lata.
Pozdrawiam
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->