• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Morela japonska - prunus mume -sukces czy porazka - historia
#1
Witam chce wam przedstawic moja kolejna rosline ktora mam od grudnia 2006. Na jednym z warsztatow wybralem pozornie ladne rosline i postaralem sie ja wstepnie ulozyc. Polowalem na ta rosline od roku bo spodobala mi sie ona podczas kwitnienia. Duzo delikatnych kwiatow i piekny slodki zapach.
Glezi bylo nadzbyt wiele wiec wieksza czesc musialem usunac co tez ograniczylo ilosc kwiatow na roslinie w tym sezonie. Ale co tam w przyszlym bede mial ich multum.
Ale do rzeczy tak sie to odbywalo:
Tak wygladaly roslinki gdy je pierwszy raz zobaczylem
[Obrazek: 3_IMG_0318_1.jpg]
[Obrazek: k28.jpg]

A tak roslinka wygladala przed formowaniem
[Obrazek: 3_IMG_1082_1.jpg]

Jak sie pozniej okazalo poprzednie ciecia wykonywane byly szybko i bez zabezpieczenia pasta do ran. Rany w drzewie jeszcze nie zdazyly sie zagoic co oznacza ze ogolnie na tym gatunku bedzie ciezko z zamaskowaniem ciec. Rany wyczyscilem zabezpieczylem preparatem do jin oraz twarda pasta do ran. W miejscu przedstawionym na fotografii postanowilem zrobic shari jako ze pekniecia i rany byly blisko siebie a drewno w niezbyt dobrej kondycji.
[Obrazek: 3_IMG_1102_1.jpg] [Obrazek: 3_IMG_1105_1.jpg]

I po frezowaniu
[Obrazek: 3_IMG_1117_1.jpg]

A tak wygladala roslinka po uksztaltowaniu dodam ze roslina ma dosc kruche galezie.
[Obrazek: 3_IMG_1115_1.jpg]

Oczywista z wyniku bylem zadowolony liczne paczki zwiastowaly obfite kwitnienie mimo utraty tylu galezi. Roslinka odczekala swoje w szklarni u pana Pietraszko do rozwiniecia sie pierwszych paczkow co mialo nastapic na przelomie lutego.
Wszystko bylo OK odebralem rosline bo mialem nacieszyc sie jej kwiatami i zapachem. Trafila do mnie do mieszkania pod lampke do doswietlania roslin i tak doczekalem sie pierwszych kwiatow!!!! :lol:
[Obrazek: 3_IMG_1331_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_1334_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_1336_2.jpg]

Oczywiscie do kuli kwiatow miala daleko ale zapach jest naprawde warty posiadania tej rosliny. Kwitla spokojnie przez 2tyg. Kazda galazka miala kwiaty co oznaczalo ze zadna z nich nie zginela podczas formowania. No i to na tyle ze szczescia by bylo..... zaczelo sie....
Najpierw z donicy wydostalo sie kilka slimakow (pewnie sie obudzily) potem zauwazalem coraz wiecej tarcznikow i czerwcow co oczywiscie strasznie mnie wkurzalo bo ilekros usunalem wszystkie po ok 3dniach znowu bylo ich tyle samo. Oczywiscie oprysk jest niezawodny Smile. No ale to nie koniec moich problemow. Koncowki galezi zaczely tracic barwe z zielonej przechodzac w jasnożółta po czym obsychaly. Oczywiscie wszystkie konce galezi po cieciu byly zabezpieczane pasta miekka do ran. Ale to nie wszystko. Big Grin Rosline musialem przesadzic poniewaz nie miala juz wystarczajaco miejsca w donicy.
[Obrazek: 3_IMG_1775_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_1776_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_1777_1.jpg]

Mysle ze przesadzenie bylo trafna decyzja poniewaz z korzeni wyciaglem jakies pedraki i kilka kokonow blizej mi nie znanego pochodzenia (na szczecie nie obudzily mi sie w domu ) :twisted:
No i tym sposobem doszedlem do konca tego co sie z roslina zaczelo dziac. Nim pierwsze paki zaczely wypuszczac liscie (po ok 1.5miesiaca po kwitnieniu) okazalo sie ze wiekszosc galezi poszla na straty poniewaz roslina zaczela wypuszczac paki uspione z pnia a nie z galezi na ktorych mi zalezalo. Kilka pakow usunalem bo nie byly mi potrzebne wyrastajace z jednego miejsca. Teraz roslina ma az 3 galezie. Przycialem u kazdej pak przewodni i czekam sobie co dalej.
Aktualnie roslina jest zdrowa ale jej ksztalt jest oplakany : :oops:
[Obrazek: 3_IMG_2017_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_2018_1.jpg]

Jak widac jedne listki sa mniejsze a te mutanty na szczycie sa najstarsze.
Tak jak w temacie sami ocencie czy to sukces czy porazka a moze roslinka ma pecha (dodam jeszcze ze pokancerowane listki sa wynikiem zapotrzebowania na zielenine psa rasy hart mojej siostry). Mozecie sobie teraz po Bolasie pojechac Smile
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#2
Cześć
Coś Ty narobił Tongue ,a tak na poważnie,morela mnie sie podoba,P.Zbyszek kupował tez taka od P.Włodzimierza,i wąchałem,rzeczywscie pachnie pieknie,były one z tego samego importu,ale co do Twojej,jechanie na Ciebie czy na kogo innego niema sensu,jezeli sie chcemy wyrzyc to sobie wyjdzmy pobiegac,nie na tym rzecz polega.Widzialem kilka Twoich roslin,i wiem ze potrafisz,a ze akurat trafil sie taki przypadek,trudno stało sie,specjalnie pewnie nie niszczyl bys jej,bo one były dosyc drogie.Najwazniesze wg mnie jest to ze pien jest solidny,a to chyba jest najwazniesze,wiadomo galezie wyglądaja jeszcze troche nie wyjściowo,ale to sie da zrobić warunki tez sa,jak sam mówisz na zieme bedzie u Pana Włodzimierza,bedzie pod dobra opieka.Ja miałem taki przypadek z sageretia,przyniosłem do domu było super, była w swietnej kondycji,cały czas wypuszczała pędy jak szalona,zadrutowałem,zaczęła cała obsychac,nie wiem do tej pory czemu,ale nie udało mi sie jej uratować,niestety
3maj sie i nie łam sie Smile[Obrazek: 42_morelajaponska01_1.jpg]
  Odpowiedz
#3
Ja nie będę "po Bolasie jechać". A pytanie : "sukces czy porażka?" Moi zdaniem - sukces. Dlaczego? Bo przeżyłes właśnie to, co w tej sztuce wg mnie jest najistotniejsze- oczekiwanie na efekt swojej pracy, na kwiaty, rozwinięcie liści itd. Nie dokońca wyszło tak jak planowałeś? Zdarza się. Ale teraz nastąpito co jest dalszą częścią meritum bonsai - to , że musisz uzbroić się w cierpliwość i w harmonii z "'chęciami " moreli kształtować ją dalej. Sukces - bo zdobywasz doświadczenie. A że drzewko wyglada teraz nieco sierotowato? Fakt. Może warto zastosować "'drastyczne cięcie " takie jakie pokazuje na Prunus subhirtella Harry Tomlinson w swojej książce? Tylko nie wiem czy nie jest już trochę zbyt póżno (prawie lato).
  Odpowiedz
#4
wow , ale jazda mozna tu pojechac po Bolasie , to jedziemy!!!Co mi sie osobiscie podoba w tej sztuce?oczywiscuie piekno natury, ale tez jej podstepnosc, brak mozliwosci pelnej kontroli.Drzewo zyje? wiec sukces, bonsai to dluga droga , wiesz to doskonale- w droge!
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#5
Tak jak pisze Grześ - PEŁEN SUKCES , bowiem roślina nie padła , znalazłeś przyczynę , poznałeś skutek , mimo to udało Ci się uratować roślinę , żyje , a to najważniejsze , masz szanse na rozbudowanie jej ponownie :roll: :wink: Big Grin
  Odpowiedz
#6
Jako ze morelki kwitna na przelomie lutego a mamy piekna wiosne tej zimy wiec pokazuje jak ma sie morelka teraz. Zdjecie dostalem od Stomeksa wiec nie mialem wpływu na jego wyglad. Roslina zyje czesciowo przekwitnieta.
Teraz juz wiem ze nie warto jej przycinac jesli nie ma lisci poniewaz jesienia wytwarzaja sie paki kwiatowe i lisciowe a trzeba byc niezle wprawionym zeby je rozroznic i to bylo najwiekszym bledem moich posunięć. Wiekszosc galezi kotre zostawiłem bylo poprostu galeziami z samymi pakami kwiatowymi wiec przekwitly i na tym sie skonczylo Big Grin
Temat bedzie kontynuowany.
[Obrazek: 3_Image00001_15.jpg]
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#7
Bolas, czy dysponujesz książką Kima Se-won "Pestovani bonsaji"? W rozdziale o bonsai hodowanych dla kwiatów. opisane są bardzo dokładnie wszystkie etapy przycinania moreli japńskiej poparte dokładnymi rysunkami. Niestety opisy są po czesku, ale co to dla nas Słowian....
  Odpowiedz
#8
Od ostatniej aktualizacji minal niecaly miesiac a tu kolejna fotkac Big Grin ku mojej radosci jest juz z czego ułozyc kilka galezi Tongue

[Obrazek: 3_Image00005_4.jpg]
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#9
wiec sukces!!!!
Grzesiek Wołek
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wog-bonsai.blogspot.com/">http://wog-bonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/wog.foto">https://www.facebook.com/wog.foto</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#10
Będzie dobrze! Smile
pozdrowienia z Poznania
Artur M.
  Odpowiedz
#11
Jest super, tylko te suche. Jako początkujący tak twierdze nie op........... mnie
paweł
  Odpowiedz
#12
suche?? nie wiem o co chodzi?
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#13
może chodzi o suche podłoże. hihi
Adam Kisieliński
tel.506-237-804
  Odpowiedz
#14
No i pierwszy kwiatek sie otworzył.
Morele w tym roku postanowiłem przezimowac bezposrednio na dworze. Jesienia dosc mocno rozwinely sie paki kwiatowe (takie grochy jak na zdjeciu) wiec mimo ryzyka ze kwiaty zmarzną postanowiłem ja przetrzymac aż do zeszłej soboty na dworze. Jak sie okazuje przeżyła zimno do -15st.C w nocy. W Akademii Bonsai wszystkie morele juz przekwitły ponieważ okres ich kwitnienia przypada wlasnie na okres zimy styczen-luty.
Morela ma duzo wiecej galezi niz na poprzednich zdjeciach ale foto calosci umieszcze jak znajde jakies lepsze tlo i wyposaze aparat w lepszą lampe.
[Obrazek: 3_IMG_6897_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_6896_1.jpg]
[Obrazek: 3_IMG_6895_1.jpg]
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#15
I jeszcze jedna fotka z aktualnego stanu kwiatostanu Smile
[Obrazek: 3_morela_1.jpg]
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#16
Szkoda, że te morele nie kwitną przez cały rok... chociażby żeby miały ładniejsze ulistnienie potem. Z drugiej strony dla paru chwil patrzenia na okres kwitnienia warto ją mieć. Big Grin
  Odpowiedz
#17
Niestety duma mojej kolekcji nie przetrzymała proby jakiej ja poddałem mianowicie przezimowania pod gołym niebem. Te kwiaty ktore zaprezentowałem wam powyzej widocznie pokazala dla mnie na pożegnanie i wypuszczajac ostatkiem sił 3 malutkie listki dokonała zywota.
Widac jest bardziej delikatna na mroz niz by sie to zdawało poniewaz razem z nia dla sprawdzenia wytrzymałosci zimowałem wiaza drobnolistnego ktory o dziwo przezył i ma sie naprawde bardzo bardzo dobrze ale o tym w nowym temacie....
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#18
wydaje mi sie ze nie powinienes dac jej zakitnac , a przynajmniej wyciac czesc kwiatow . i tu chyba byl blad , uciecha z kwiatow dla nas ale nie dla rosliny . jezeli sie myle to prosze o poprawe
Daniel Jakubowiak.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości