06-26-2017, 06:03 PM
Witam,
Najpierw wprowadzenie: w połowie czerwca zredukowałem mój materiał na bonsai – 1,5 m klona palmowego - do wysokości około 80 cm. Myślę, że stracił koło 2/3 ulistnienia.
Od tamtej pory pojawiły się pąki w okolicach gałęzi których nie wyciąłem, a które to gałęzie przydałoby się usunąć ze względu na niepożądany kształt. Czyli, chciałbym drzewo ogolić „na zero” (tzn zero gałęzi) i pozwolić pąkom, które pojawiły się od czasu redukcji z polowy czerwca, zając miejsce aktualnych, nieatrakcyjnych gałęzi. Dodam, że drzewko zaatakowały przędziorki (prawdopodobnie po cięciu z połowy czerwca, bo nie widziałem ich prędzej).
Moje pytanie: czy przełom czerwiec/lipiec, to nie za późny termin na tego typu redukcję „do zera”? Czy nowe pąki zdążą "wystrzelić" na tyle, by przetrwać zimę? Czy może lepiej poczekać z tym do przyszłego roku? (ale czy te nowe pąki wtedy przeżyją zimę?)
Z góry dzięki za rady.
Najpierw wprowadzenie: w połowie czerwca zredukowałem mój materiał na bonsai – 1,5 m klona palmowego - do wysokości około 80 cm. Myślę, że stracił koło 2/3 ulistnienia.
Od tamtej pory pojawiły się pąki w okolicach gałęzi których nie wyciąłem, a które to gałęzie przydałoby się usunąć ze względu na niepożądany kształt. Czyli, chciałbym drzewo ogolić „na zero” (tzn zero gałęzi) i pozwolić pąkom, które pojawiły się od czasu redukcji z polowy czerwca, zając miejsce aktualnych, nieatrakcyjnych gałęzi. Dodam, że drzewko zaatakowały przędziorki (prawdopodobnie po cięciu z połowy czerwca, bo nie widziałem ich prędzej).
Moje pytanie: czy przełom czerwiec/lipiec, to nie za późny termin na tego typu redukcję „do zera”? Czy nowe pąki zdążą "wystrzelić" na tyle, by przetrwać zimę? Czy może lepiej poczekać z tym do przyszłego roku? (ale czy te nowe pąki wtedy przeżyją zimę?)
Z góry dzięki za rady.