Nie można męczyć rośliny poprzez uszczykiwanie jej wszystkiego co wyrasta poza obręb naszej "idealnej wizji drzewa". Trzeba ją zapuszczać i wracać z zielenią z powrotem. Roślina każdorazowo musi nabrać sił by przeżyć kolejne zabiegi formujące dlatego tak ważne jest by widzieć roślinę. Jak ją widzę to jestem w stanie stwierdzić czy jest zdrowa i czy dany zabieg można na niej bezpiecznie przeprowadzić.
I tak by prościej i ściślej odpowiedzieć musimy znać odmianę twojego jałowca
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
Bolas, mowa o jałowcu chińskim sargentii
Aby zagęścić jałowca ( i nie tylko) należy dać mu spokój i pozwolić na swobodny wzrost. Każde cięcie osłabia roślinę i możemy to robić gdy jesteśmy pewni że jest dobrej kondycji. Gdy nadamy jałowcowi ostateczny kształt możemy uszczykiwać młode przyrosty w celu utrzymania jego wyglądu.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Panie Włodku, no akurat z tym uszczykiwaniem to będę protestował, jałowce TNIEMY nożyczkami, nigdy nie uszczykujemy. Oczywiście tniemy to co potrzeba i jak potrzeba
Może wy tniecie nozyczkami ale ja uszczykuję.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Panowie, możecie rozwinąć kwestię jakie są za i przeciw uszczykiwaniu/cięciu jałowców?? Czy zwyczajnie z przyzwyczajenia stosujecie jedno albo drugie?? Według mnie bardzo ciekawa kwestia :mrgreen:
"Idący gdzieś mąż z żoną po ławce przez wodę,
Ujźrą chłopa bez brody, co ongi miał brodę.
"Ba, wej, jak się nasz sąsiad wygoieł!" - mąż powie;
A żona: "Wzdyć to ostrzygł, a to znać po głowie".
Znowu ten: "Ba, ogolił!" - owa: "Ostrzygł!" - rzecze.
Tak długo między nimi owej było przeczę,
Aż od słów przyszło do rąk, aż ją zepchnął z ławy.
Już tonie, już się baba napiją Rudawy,
Już i z głową pod wodą na dnie łowi śliże,
Przecie palcami, rękę ukazawszy, strzyże..."
_______________
Pozdrawiam - Józef
Argumentacja jest bardzo prosta:
1. Nie da się bez uszkodzenia uszczykiwać przyrostów kilka cm bo są za grube, należy je wyciąć nożyczkami
2. Jeśli uszczykujesz wszystko jak leci osłabiasz roślinę, a dodatkowo powodujesz że na końcach przyrostów powstają brzydkie brązowe uszkodzenia, a całość wygląda mało atrakcyjnie
Łukaszu dziękuję za lekcję.
Ale!
Wariat by uszczykiwał grube gałęzie od tego są nożyczki i sekatory.
Cięcie delikatnych i młodych przyrostów powoduje powstawanie brzydkich brązowych końcówek.
Jeżeli będziemy uszczykiwać młode przyrosty palcami to tego typu brązowych końcówek unikniemy.
Ale!
Do tego trzeba mieć wiedzę, umiejetności i duuuuuuuuuuuuuuuuuuużą praktykę.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Panie Włodku, dobrze Pan wie, że wiedzy i praktyki mi nie brakuje. A o tym, o czym sobie piszemy na NT w tym roku mówił Bjorn na swoim pierwszym pokazie i wyraźnie zaznaczył, że jałowce tniemy nożyczkami. Dla początkujących słowo wyjaśnienia, nie polega to na strzyżeniu takim jak żywopłotu, a precyzyjnym wycinaniu przyrostów.
Hmm, mnie wiedzy zawsze brakuje i jestem na nią pazerny.Biorn Biorholm wycina nożyczkami, Koji Hiramatsu uszczykuje pazurami no i bądź tu mądry. Jedno jest pewne w bonsai nie ma "zawsze" i "nigdy" a ja będę robił to po swojemu tak jak przez ostatnie 35 lat.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
Młode, miękkie jeszcze przyrosty dużo łatwiej i szybciej jest uszczykiwać (skubać) palcami, można oczywiści też robić to nożyczkami, tylko że przy większej roślinie to jest bezsensowna strata czasu.
Bo jeżeli już koniecznie nożyczkami, to nie znaczy ciachać jak leci sposobem żywopłotowym lecz wcinać się między łuski tak, by ich nie uszkadzać.
I to jest moim zdaniem cała filozofia.
_______________
Pozdrawiam - Józef