Nigdy nie miałem z tym problemu i jestem zdania że powinno się wyraźnie rozgraniczać całkowity wiek drzewa oraz jego czas przebywania w doniczce. Bardzo wiele osób ma oczywiście tego świadomość i nie wzbudza większej sensacji fakt że ktoś posiada stu czy dwustuletnie drzewo jako bonsai. Natomiast z pewnością sensacją jest fakt posiadania dwustuletniego drzewa które w doniczce jest od 200lat, jak chociażby sosna drobnokwiatowa na dworze cesarskim w Tokio uformowana w okresie Edo.
Rafał Pater napisał(a):Zwróćcie proszę uwagę na jałowce liczące sobie 30-40 lat, uprawiane OD SADZONKI (!). Spodziewam się, że większość tego okresu to uprawa 'w ziemi', nie w doniczce.
. Słuszna uwaga chociaż bardzo często właśnie taki zabieg jest stosowany. Mówi się " chcesz żeby drzewo nabrało masy, to wsadź je do ziemi" . Każda doniczka hamuje wzrost drzewa i właśnie dlatego żeby wolniej rosło jest w doniczce.
Krzysztof
Znać drogę to jedno,a podążać nią to całkiem co innego
Pierwsza sprawa to czy wiek samej rośliny jest tak ważny w bonsai? Na wystawach się go nie podaje bo dla profesjonalistów jest mało istotny. Ciekawe może być ile jest już w uprawie w doniczce jako bonsai albo ile upłynęło od pozyskania z natury, ale tylko tak na marginesie dla dociekliwych.
Ważny jest ogólny wygląd i dopracowanie szczegółów.
Jeśli chodzi o wiek jałowców chińskich to trzeba wziąć kilka czynników pod uwagę:
- taiwańskie jałowce chińskie to praktycznie 100% jał. chiń. var. sargentii czyli odmiany rosnącej najszybciej. Na zdjęciach widać wyraźną różnicę w zieleni w porównaniu z innymi odmianami. Ze względu na szybkość wzrostu ciężko go porównywać do japońskich 'Itoigawa', a ze względu na jakość z tymi pozyskanymi z natury, czy uprawianymi w donicach przez dziesiątki lat.
- druga sprawa to klimat, dlatego tam osiągają takie przyrosty ponieważ rosną cały rok. Nawet w ciepłych rejonach Japonii nie są w stanie osiągnąć takich rezultatów nie mówiąc już o uprawie w Polsce, gdzie jak jest dobra zima to pół roku stoją.
- uprawa w gruncie na pewno pozwala na osiągnięcie większych przyrostów ale niekoniecznie lepszego wygląd bo ciężko jest sterować kierunkiem rozwoju drzewa i przy pojedynczych sztukach niekoniecznie może wyjść coś ciekawego.
- pewnie wiele takich jałowców po przylocie do Japonii jest szczepionych odmianami bardziej "szlachetnymi" i są dalej odsprzedawane - biznes.
Kolejna sprawa, czy 30-40 lat to jest krótko w skali życia jednego człowieka?
Jeśli chodzi o osiąganie spektakularnych rezultatów w krótkim czasie z sadzonek to jest niewiele takich przykładów i wiadomo, że na dobry wygląd i jakość trzeba długo czekać szczególnie przy dużych roślinach. Nie muszą to być setki lat ale każdy rok przynosi poprawę wyglądu drzewa i często jeden właściciel dla bonsai to za mało.
Pozdrawiam
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
Zgadzam się z Rafałem. Poza tym uprawa masowej ilości musi się sumować biznesowo tam mało kto patrzy na to ile w tym jest Japońskiego serca a i nie ma się co dziwić że japońscy mistrzowie kupują materiał do pracy bo sami nie są w stanie zaopatrzyć coraz chłonniejszego rynku światowego. Wystarczy cofnąć się 15lat wstecz kiedy to mało kto mógł sobie pozwolić na sprowadzenie roślin z JP a teraz co drugi sprzedający ma do nich dostęp praktycznie od ręki choć spora ich część pochodzi z Tajwanu czy Korei.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
nie słyszalem jeszcze o tym wieku
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk