• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Liście tracą kolor - zelkova.
#1
Cześć, szukałam pomocy, wpisywałam przeróżne hasła w fora i google, ale coś chyba mi nie idzie... Zacznę od tego, że bonsai dostałam tydzień temu. Zgadałam się ze znajomym, on powiedział, że je ma, powiedziałam, że to super sprawa, ale chyba nie dla mnie, no i kilka dni później przyniósł mi 3-letnie drzewko "wiązu drobnolistnego, ale nie chińskiego". Do tego "poczytasz sobie, tylko nie stawiaj w pełnym słońcu, podlewaj, jak podłoże stanie się jasne". I tyle go widziałam. Nie mam z nim kontaktu, to znajomy z pracy, ma inną zmianę teraz, a ja mam arcytrudne zadanie utrzymania drzewka przy życiu, bo przecież wstyd Big Grin Poza tym to naprawdę dla mnie super sprawa, ale jestem świadoma trudności...

Po tym przydługim wstępie... Drzewko jest najprawdopodobniej po prostu brzostownicą, nie wiązem. Przeczytałam kilka artykułów o podlewaniu, więc podlewam "podwójnie" rano odstaną wodą (podłoże jest suche, sprawdzam), przy okazji też je zraszam. Wczoraj nawiozłam nawozem do bonsai Biopon. Drzewko stoi na balkonie całą dobę, słońce na nie pada mniej więcej od 10 do 13, później tylko tyle, ile przebija się przez osłonę balkonu, ale właściwie można napisać, że to cień/półcień. Balkon jest od strony południowej, więc słońce może być tam pełne, ale przy tych upałach to chyba przesada...

Jak widać na zdjęciach - na kilku liściach pojawiły się przebarwienia, końcówki zaczynają też troszkę przysychać. Czytałam, że woda może być za zimna? Albo że to może chloroza? Za mało słońca? Pojawiły się właściwie prawie od razu, jak u mnie drzewko stanęło, czyli tydzień temu. Niestety jest ich coraz więcej. Może musi się przyzwyczaić do nowych warunków? Znajomy ma ogród, więc na pewno trzymał na dworze.

Pomożecie kompletnemu laikowi? Staram się, czytam, wiem, że w tym roku już nic poza utrzymaniem go przy życiu robić nie będę, ale do licha - niech to chociaż żyje...

Pozdrawiam!
Magda


Załączone pliki Miniatury
       
  Odpowiedz
#2
Jest to wiąz jacqueline hillier. Mam takie i stwierdzam, że w gruncie jak ma nawóz, wodę i pełne słońce to rośnie wyśmienicie, natomiast w pojemniku dużo gorzej. Bardzo łatwo puszcza gałązki ale z drugiej strony zacienione od razu traci. Do tego ma bardzo kruche gałęzie, które ewentualnie można wyginać zimą. Reasumując, chociaż ma małe i gęste listki, chyba na bonsai średnio się nadaje dla mniej doświadczonych. Radziłbym ten egzemplarz, jeśli masz możliwość, wsadzić do gruntu na dwa, trzy lata. Dodam, że bardzo dobrze przetrzymuje nasze zimy.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości